25 września 2007

Gorący temat

Oświadczenie Przewodniczącego Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie dotyczące wypowiedzi Ministra Zdrowia w czasie Konwencji PiS 25 sierpnia 2007 r.

W związku z wypowiedzią Ministra Zdrowia prof. Zbigniewa Religi w czasie Konwencji PiS 25 sierpnia 2007 r. dotyczącą wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, będącego zasługą obecnego rządu („…tak istotny, ogromny wzrost nakładów na opiekę zdrowotną”, „historyczny wzrost”, „napływ ogromnych pieniędzy…”) stwierdzam, że jedyną kwotą, która zasiliła budżet ochrony zdrowia, wyasygnowaną przez obecny rząd, jest 1 mld 200 mln zł przeznaczone na realizację ustawy o ratownictwie medycznym.

Minister Religa obiecuje również wzrost nakładów na ochronę zdrowia w ciągu 2 lat do 6% PKB. Tymczasem 3 miesiące temu na spotkaniu ze stroną społeczną Premier RP mówił, że taki wzrost jest możliwy za 8-10 lat. Nie są to więc wypowiedzi spójne. Trudno oprzeć się wrażeniu, że mają one charakter pustych obietnic wyborczych.

dr n. med. Andrzej WŁODARCZYK

Warszawa, 27 sierpnia 2007 roku

Z przewodniczącą Regionu Mazowieckiego OZZL Marią BALCERZAK o proteście lekarzy rozmawia Anna Kaczmarek

Ile szpitali w województwie mazowieckim strajkuje w ostatnich dniach?

Strajkuje 25 szpitali. Jednak w placówkach, w których lekarze wynegocjowali podwyżki, akcja protestacyjna została jedynie zawieszona. Te szpitale w każdej chwili mogą ponownie strajkować.

Ilu lekarzy złożyło wypowiedzenia?

W niektórych szpitalach poza Warszawą nawet 90 proc. zatrudnionych w danej jednostce. Wiem, że w Radomiu samorządowcy przygotowują plan działania na wypadek konieczności zamknięcia niektórych oddziałów czy szpitali.

Czy w obecnej sytuacji politycznej, dużego prawdopodobieństwa wcześniejszych wyborów i ogólnego kryzysu politycznego strajk zostanie zakończony bądź zawieszony?

Protest zmienia swoją formę i natężenie; jednak dopóki nie zostaną spełnione nasze postulaty – będzie trwał. Dotychczas premier nie reagował merytorycznie. Uważał, że protest i tak się kiedyś zakończy i nie spełnił naszych postulatów. Ponieważ zachwiała się polska scena polityczna, wystąpimy do wszystkich liczących się partii z pismem przedstawiającym nasze postulaty. Po ewentualnych wyborach będziemy rozmawiać z przedstawicielami partii, która je wygra. Jeżeli władza da nam konkretne zapewnienia dotyczące spełnienia naszych postulatów, zapewni wprowadzenie reformy służby zdrowia – co przełoży się na wzrost wynagrodzeń lekarzy i innych fachowych pracowników ochrony zdrowia – wówczas zakończymy protest.

Do przewodniczącego ORL w Warszawie Andrzeja WŁODARCZYKA

W imieniu własnym, a także Zarządu Krajowego OZZPiP chciałabym serdecznie podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy włożyli wielką pracę oraz nieocenioną pomoc w organizację „Białego Miasteczka”.

To dzięki Państwu, którzy nie szczędzili sił i środków, mogliśmy bez żadnych obaw zorganizować naszą akcję.

Pomimo braku wymiernych efektów dotychczasowych protestów zapewniamy, że nie ustaniemy w podejmowaniu różnorodnych inicjatyw i działań dla poprawy sytuacji społecznej i zawodowej polskich pielęgniarek
i położnych, wierząc zarazem, iż w dalszym ciągu możemy liczyć na zrozumienie i poparcie z Państwa strony.

Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za zorganizowanie, motywację, poświęcony czas, pomoc w akcji, której przyświecał nasz wspólny cel. Zorganizowanie takiej akcji nie byłoby możliwe bez Państwa pomocy.

Składam serdeczne podziękowania.

Przewodnicząca
Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Pielęgniarek i Położnych
Dorota GARDIAS

Warszawa, 20 sierpnia 2007 roku


Sekretarz stanu w MZ Bolesław PIECHA:

W polskim systemie prawnym, myślę, że i w europejskim (…) nie jest tak, że każdy z nas musi gdzieś pracować. (…) Jest to decyzja poszczególnych lekarzy. (…)
Oczekiwanie, że rząd będzie na granicy sprawdzał, czy ktoś z dyplomem może przekroczyć granicę na Odrze, czy nie, jest, (…) przynajmniej od 1 maja 2004 r., nieporozumieniem. Nie zatrzymamy nikogo, tak jak nikt nie zatrzymuje Niemca, który chce pracować w Wielkiej Brytanii, bo tam są większe pensje (…).

Jeżeli mówimy o problemie emigracji lekarzy i o problemie dotyczącym 2% tych, którzy wzięli zaświadczenia o tym, że mogą wykonywać zawód w Unii Europejskiej, to nie jest to sprawa, którą należy się zajmować. (…)

Zapewnimy przede wszystkim wzrost liczby miejsc rezydenckich. Jest to jedyna w 25 krajach UE propozycja dla lekarzy, żeby po 6-letnich studiach następne 6 lat było finansowane z budżetu państwa, takiej możliwości
w innym kraju nie ma. Tam pracodawca zatrudnia lekarza do specjalizacji i go finansuje, bo chce mieć pracownika. W Polsce robi to rząd. (…)

Wyzwaniem będzie rozluźnienie możliwości kształcenia lekarza nie tylko w szpitalach czy oddziałach akredytowanych, ale to już jest sprawa porozumienia ze środowiskami specjalistycznymi, czyli z korporacją lekarską. Bo to właśnie korporacja lekarska, polskie towarzystwa medyczne przez to, że stawiają bardzo wysokie standardy, uniemożliwiają kształcenie lekarzy w wielu szpitalach w Polsce.

46. posiedzenie Sejmu, 23 sierpnia 2007 r.
oprac. Eg

Oświadczenie Przewodniczącego Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie w sprawie publicznej wypowiedzi Marszałka Sejmu RP Ludwika Dorna

W imieniu środowiska lekarskiego wyrażam stanowczy sprzeciw w związku z wypowiedzią Marszałka Sejmu RP Ludwika Dorna w czasie konferencji prasowej w Sejmie 21 sierpnia 2007 r.: Jeżeli chodzi o tzw. ustawę podwyżkową dla służby zdrowia, przy czym najbardziej to ja się jednak troskam pielęgniarkami, a nieco mniej lekarzami, bo „pokaż, lekarzu, co masz w garażu”…

Wypowiedź ta jest kolejnym publicznym (po pamiętnej groźbie ówczesnego Ministra MSWiA „wzięcia lekarzy w kamasze”) wystąpieniem Ludwika Dorna deprecjonującym środowisko lekarzy, a także przeciwstawiającym je społeczeństwu – co jest szczególnie szkodliwe i naganne wobec niezwykle trudnej sytuacji ochrony zdrowia w Polsce.

Słowa te mają również wydźwięk polityczny – zmierzają do podzielenia środowisk medycznych w trakcie trwania akcji protestacyjnej i strajków.

Przytoczone sformułowania są nie do przyjęcia, szczególnie jeśli wypowiada je druga rangą, po Prezydencie RP, osoba w państwie i oznaczają, że nie jest ona godna piastowania tego urzędu.

dr n. med. Andrzej WŁODARCZYK

Warszawa, 22 sierpnia 2007 roku

Archiwum