27 października 2008

Druga młodość Inflanckiej

Nasze szpitale: Inflancka

Szpital Ginekologiczno-Położniczy Inflancka im. Krysi Niżyńskiej – „Zakurzonej” obchodzi w tym roku jubileusz 50-lecia działalności. W latach 90., podobnie jak wszystkie szpitale, stał się samodzielną placówką. Jego organem założycielskim jest urząd miasta.
Przez kilka lat losy szpitala, mimo pozytywnych opinii pacjentek i dobrej sytuacji finansowej, nie były pewne. Obecnie jednak przyszłość rysuje się pomyślnie.

Szpital powstał w czasach wyżu demograficznego, w zaadaptowanym budynku dawnej, XIX-wiecznej komory celnej. Przez lata stare pomieszczenia się dekapitalizowały, a ich jakość coraz bardziej odbiegała od stawianych wymogów. Mimo trudności kierownictwo szpitala starało się podwyższać standard świadczeń, a także poprawiać warunki, w jakich są leczone pacjentki. Kilka lat temu powstał m.in. blok porodowy z pojedynczymi salami, zwiększono obsadę oraz wprowadzono możliwość towarzyszenia osób bliskich. Utworzono też 10-łóżkowy oddział chirurgii jednego dnia. Rychło okazał się zbyt mały.
W ubiegłym roku znacznie zmodernizowano część budynku, w której znajdują się przychodnia i izba przyjęć. W przestronnym, estetycznie wykończonym holu nie ma już schodków przed wejściem do każdego gabinetu, które utrudniały poruszanie się i inwalidom, i kobietom ciężarnym. Podłoga holu została podniesiona, a schodki – relikt przeszłości – można oglądać pod szkłem. Przychodnię wyposażono w elektroniczne tablice informacyjne, a przy budynku dobudowano pomost do bezkolizyjnego wprowadzania wózków i łóżek z karetek.
Ostatnio oddano do użytku pomieszczenia dla szkoły rodzenia. Powstała ona w wyremontowanym (za ponad milion zł) budynku dawnego magazynu. Składa się z kilku sal wyposażonych w sprzęt do ćwiczeń i sprzęt audiowizualny, łazienkę z prysznicem, szatnię i pokój socjalny. W zajęciach, prowadzonych przez lekarzy i położne, każdego miesiąca uczestniczy ponad sto ciężarnych kobiet.
Pacjentki doceniają starania kierownictwa. Na 11 szpitali i oddziałów ginekologiczno-położniczych „Inflancka” zajmuje drugie miejsce pod względem liczby porodów w stolicy i równie dobre pod względem wykonanych operacji. Prognoza przewiduje, że w tym roku w placówce przyjdzie na świat rekordowa liczba 4 tys. noworodków. O tysiąc więcej niż w ubiegłym.

Szpital jako jedyny w Warszawie nigdy nie był zadłużony. Placówka ma też ogromny atut w postaci doskonałego położenia – w centrum, a jednocześnie w miejscu spokojnym, na pięknej, dużej działce. Mimo tych walorów długo ważyły się jej losy. Wreszcie zapadła korzystna dla szpitala decyzja prezydent miasta o rozbudowie i unowocześnieniu placówki. Plany przewidują oddanie całości do użytku z końcem 2010 r.
Na inwestycję składa się kilka elementów. Największy z nich to dobudowa (po wschodniej stronie starego obiektu) drugiego, niewiele mniejszego budynku, do którego – jak mówi dyr. Siemaszko – zostanie przeniesione „serce” szpitala. Poza tym stara część otrzyma jeszcze jedno piętro, a z zachodniej strony zostanie dobudowany dodatkowy szyb windowy.
Nowy budynek będzie miał 2860 m kw. powierzchni użytkowej, na 5 poziomach – mówi dyr. Siemaszko. – W piwnicy będzie m.in. zaplecze szpitala i warsztaty dla techników. Na parterze – izba przyjęć z bezkolizyjnym podjazdem dla 2 karetek, izolatka i oddział pobytu dziennego z 11 łóżkami. Pierwsze piętro zajmą urządzenia techniczne – sterylizacja, laboratorium i gabinety diagnostyczne. Drugie piętro – blok operacyjny z 2 salami zabiegowymi, salami wybudzeniowymi i zapleczem; trzecie – blok porodowy z 7 salami porodowymi, jedną do cięć cesarskich i sale poporodowe. Na dachu jest przewidziany taras z niskim ogrodem, otoczony odpowiednim ogrodzeniem. Taras będzie połączony krytym przejściem z najwyższym, dobudowanym piętrem starego budynku.
W pomieszczeniach tych usytuowany zostanie 12-stanowiskowy OIOM dla noworodków. Obecnie „Inflancka” nie jest przygotowana do odbierania porodów przed 35. tygodniem ciąży – mówi dyr. Siemaszko. – Dysponuje tylko jednym awaryjnym respiratorem, bo zdarza się, że w żadnym szpitalu nie ma miejsc i trzeba rodzącą przyjąć. Rodzi tutaj i dziecko jest przewożone do szpitala, który ma warunki do zapewnienia mu właściwej opieki (Karowa, Litewska, Dziekanów, CZD). W 2007 r. szpital otrzymał dodatkową dotację (ponad pół miliona złotych) od miasta na zakup najnowocześniejszego, mobilnego sprzętu do intensywnej opieki nad noworodkiem. Ponieważ w Warszawie brakuje miejsc do rodzenia wcześniaków, postanowiono jeszcze powiększyć o ten OIOM realizowaną inwestycję.
W starym budynku pozostanie część łóżkowa szpitala, m.in. oddziały ginekologii i patologii ciąży. Sale zostaną rozgęszczone, tak aby odpowiadały przepisom ustawy
o zakładach opieki zdrowotnej i rozporządzenia o wymogach sanitarnych. Przewidują one, że na łóżko pacjenta ma przypadać co najmniej 6 m kw., a sale muszą mieć pełny węzeł sanitarny (WC i prysznic). Po remoncie pokoje chorych w starej części będą 1- i 2-łóżkowe, zostaną też komfortowo wyposażone – zapewnia dyr. Siemaszko.
Liczba łóżek w szpitalu tylko nieznacznie się zwiększy (obecnie jest ich 92). Dojdą wprawdzie łóżka na oddziale noworodkowym, ale – przy podnoszeniu standardu sal – zmniejszy się ich liczba na innych oddziałach.
Szpital ma teraz tylko jedną windę. Przy jego rozbudowie i zmianie organizacji pracy konieczne stało się stworzenie dodatkowego pionu transportowego. Dlatego buduje się drugi szyb windowy. W obecnych salach diagnostycznych na parterze powstaną gabinety lecznictwa otwartego.
Inwestycja jest prowadzona z dotacji miasta. Powstała już część podziemna nowego budynku. Zakończono też przetarg na budowę części naziemnej i rozpoczęto prace. Ukończenie stanu surowego przewidziane jest na koniec br.
W 2009 r. będą trwały prace wykończeniowe. We wrześniu br. rozpoczęto też roboty adaptacyjne w starym budynku.

Małgorzata SKARBEK

Archiwum