25 marca 2019

Bez znieczulenia

Marek Balicki

Najwyższa Izba Kontroli znów zajęła się ochroną zdrowia, tym razem bardziej systemowo. Pod hasłem „Co dalej z polską służbą zdrowia?” odbyła się w lutym, w siedzibie NIK, debata z udziałem kilkudziesięciu ekspertów, samorządowców, polityków, menedżerów, a także przedstawicieli organizacji pacjenckich. Była to już piąta dyskusja panelowa zorganizowana przez izbę w tej sprawie w ostatnich miesiącach. Zaprezentowano na niej propozycje zmian będące rezultatem wcześniejszych spotkań, a także ustaleń około 40 kontroli.

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, otwierając debatę, powiedział, że system ochrony zdrowia w Polsce nie jest przyjazny dla pacjenta, stwarza problemy osobom kierującym placówkami zdrowotnymi i ich personelowi, nie zapewnia efektywnego wykorzystania środków publicznych. Diagnoza miażdżąca, ale ze względu na wyniki licznych ostatnio kontroli nie powinna nikogo zaskakiwać.

W ocenie izby pierwszym krokiem do poprawy sytuacji powinno być opracowanie długookresowej strategii wyznaczającej kierunki rozwoju ochrony zdrowia w Polsce. Chodzi o zerwanie z powszechną w ciągu ostatnich 20 lat praktyką dokonywania zmian doraźnie. Strategia ma nie tylko określić wizję rozwoju systemu stanowiącą reakcję na wyzwania demograficzne i epidemiologiczne, ale również uzyskać powszechną akceptację społeczną.

Trudno nie zgodzić się z postulatem określenia przez rząd długofalowej strategii polityki zdrowotnej państwa. Powinna jednak podlegać okresowej ewaluacji i koniecznym modyfikacjom. Wynika to chociażby z dużej dynamiki zmian w otoczeniu systemu i w warunkach jego działania. Tak samo trudno będzie się ustrzec działań odpowiadających na potrzeby chwili i to niezależnie od opcji politycznej rządzących. Realna polityka ma po prostu swoje prawa.

Spoglądając z pewnej perspektywy, odnosi się wrażenie, że korekty wprowadzone w ostatnim dwudziestoleciu, postrzegane przez NIK jako przypadkowe i doraźne, co prawda nie zawsze były udane, ale raczej nie zmieniały zasadniczego kierunku wytyczonego przez tzw. wielką reformę rządu Jerzego Buzka z 1999 r. Reguły rynku wewnętrznego lepiej lub gorzej nadal funkcjonują.

Dzisiaj na pierwszy plan wysuwają się kwestie zasadnicze, wynikające z nieuporządkowania systemu w zakresie zadań, odpowiedzialności i kompetencji. Decyzje o kierunku uporządkowania tych spraw, np. wyboru modelu samorządowego, będą miały charakter bez wątpienia polityczny.

Nie budziła większych kontrowersji problematyka, którą przyszła strategia powinna uwzględniać. Wiele nowych elementów wniosła też ciekawa dyskusja. Ma to być wykorzystane w finalnej wersji megainformacji. Czekamy więc z niecierpliwością na jej ogłoszenie. 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum