1 kwietnia 2020

„A co mi pomoże psychoterapeuta…?”

Magdalena Flaga-Łuczkiewicz

pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy i lekarzy dentystów Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie

Czy wyszkoleni w biologicznym, racjonalnym, naukowym widzeniu świata lekarze mogą otrzymać coś wartościowego od psychoterapeutów? Czy teraz, gdy świat pochłonięty jest walką z epidemią, warto „tracić” na to czas?

Jako biologicznie zorientowany psychiatra i psychoterapeutka o humanistycznym podejściu (w jednej osobie) mogłabym opowiadać godzinami o wpływie na nasze zdrowie psychiczne czynników genetycznych, perinatalnych, rozwojowych, środowiskowych, ogólnomedycznych, biospołecznych, rodzinnych, kulturowych… Oraz o tym, że psychoterapia jest metodą biologiczną, bo – dosłownie! – zmienia mózg. Istnieją badania, które wykazały zmiany struktury ośrodkowego układu nerwowego u osób po psychoterapii!

Opowiem o tym kolejnym razem. Dziś mam inną, bardzo ważną sprawę. Chciałam powiedzieć Państwu, co możemy zyskać, spotykając się z psychoterapeutą – zarówno w czasach spokoju, jak i w „czasach zarazy”.

Korzyści

Rozmawiałam ostatnio z kolegą lekarzem, który mimo początkowego sceptycyzmu zdecydował się na podjęcie psychoterapii. Poprosiłam go, by opisał swoje refleksje. Zgodził się podzielić nimi na łamach „Pulsu”. Oddaję zatem głos Piotrowi*:

„Zachęcam do zadbania o siebie. Jestem lekarzem z niemałym już doświadczaniem zawodowym. Angażuję się w to, co robię, i praca sprawia mi przyjemność. Niestety, jakiś czas temu sytuacja w moim miejscu pracy stała się dość trudna, narastały konflikty i wzajemne oskarżenia. Zbiegło się to ze znaczącym wzrostem roszczeniowości pacjentów, ciągłymi atakami i posądzeniami o błędy, czego doświadcza na pewno wielu z nas. W tamtym momencie to było za dużo dla mnie. Zacząłem być nerwowy i odreagowywać w domu, kosztem rodziny. Wówczas pomyślałem, że trzeba coś z tym zrobić. I tak prawie rok temu zgłosiłem się do izby lekarskiej. Moje działanie było trochę automatyczne, bo skoro to medycyna mnie wyniszczyła, od samorządu mogę pewnie oczekiwać jakiejś pomocy. Muszę przyznać, że czuwała chyba nade mną Ręka Opatrzności, bo dostałem aż nadto! Koordynator z odpowiedniej komisji skontaktował mnie bezpośrednio z terapeutą. Byłem zaskoczony, okazało się, że moja sytuacja nie jest niczym niezwykłym i w izbie są gotowi do udzielenia mi pomocy. Po kilku rozmowach zaproponowano wsparcie w postaci terapii. I znów byłem zaskoczony, bo sądziłem, że to działanie na wyrost. Zaproponowano mi terapię w nurcie humanistycznym, nie miałem pojęcia, na czym to polega. Z natury jestem człowiekiem otwartym, więc zaryzykowałem. I muszę się podzielić swoimi odkryciami. Otóż ta forma pracy nad sobą była strzałem w dziesiątkę. Okazało się, że stres w pracy i trudne rozmowy gdzieś we mnie zostają i muszę nauczyć się z tym sobie radzić. Dzięki spotkaniom zmieniłem priorytety w swoim życiu, inaczej spojrzałem na pracę. Zyskałem więcej, niż oczekiwałem. Nie tylko zminimalizowałem stres w pracy, ale też poukładałem swoje sprawy osobiste. Co więcej, zostałem zmobilizowany, by kontynuować pracę nad sobą już na własny koszt. Uświadomiłem sobie, że warto zainwestować w siebie, bo z pewnością lepszym lekarzem jest ten, kto zadba o siebie i kto żyje w harmonii ze swoimi uczuciami i przekonaniami. Zdaję sobie sprawę, że wiele spraw w służbie zdrowia źle funkcjonuje, trudno wszystko zmienić. Ale wielkie brawa dla samorządu za to, że finansuje nam taką formę wsparcia. Grzech nie skorzystać :)”.

Pomysł na wsparcie

Półtora roku temu w izbie pojawił się pomysł wspierania lekarzy, którzy czują się wypaleni. Zespół ds. Wypalenia Zawodowego pod przewodnictwem dr Moniki Potockiej proponował rozmowy wspierające z doświadczonymi kolegami po fachu, kilka osób miało też możliwość skorzystania z psychoterapii. Piotr był jedną z nich. Pierwsze doświadczenia w pomocy wypalonym lekarzom – niejako pilotaż – przetarły drogę do stworzenia całościowego programu, w którym każdy lekarz będący członkiem naszej izby może uzyskać realną pomoc. Program jest koordynowany przez pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy. W zależności od swych potrzeb i preferencji lekarz może wybrać formę pomocy, z której skorzysta. Oferowane są trzy:

 treningi balintowskie – odbywają się raz w miesiącu we wtorek, wczesnym wieczorem, formularz zapisów na spotkanie znajduje się na stronie izby,

 indywidualne wsparcie (peer suport) – udzielane przez lekarzy o długim stażu pracy, członków Zespołu ds. Wypalenia Zawodowego,

 indywidualna interwencja psychoterapeutyczna – obejmuje 10 spotkań z psychoterapeutą; co ważne, wszyscy nasi terapeuci są obeznani z realiami pracy w szpitalu i innych jednostkach publicznej ochrony zdrowia.

W obecnej sytuacji pomoc psychoterapeutów jest interwencją kryzysową, pomagającą zachować równowagę w obliczu niecodziennego wyzwania, wykorzystywać optymalnie swoje zasoby – dla siebie i dla innych. Spotkania z terapeutami odbywają się zdalnie (online lub telefonicznie); mamy dane naukowe świadczące o tym, że terapia zdalna może być równie skuteczna jak terapia podczas spotkania osobistego. Z pewnością jest też skuteczniejsza niż brak jakiegokolwiek wsparcia.

Poufność

W delikatnej materii zdrowia psychicznego pojawiają się zawsze obawy dotyczące zapewnienia poufności. To kluczowa kwestia, więc opracowując program, zadbaliśmy o to szczególnie. Dlatego przebieg rozmów podczas spotkań indywidualnych, a także treningów balintowskich jest objęty tajemnicą, a ich treść nie jest dokumentowana. Osoby uczestniczące w zajęciach grupy Balinta wpisują się wyłącznie na listę obecności. W przypadku interwencji terapeutycznej terapeuci nie znają nazwisk pacjentów-lekarzy, a informację tylko o obecności/nieobecności danej osoby na sesji przekazują pełnomocnikowi, który jest jedyną osobą znającą tożsamość zgłaszającego się lekarza (weryfikuje, czy to rzeczywiście lekarz i czy należy do naszej izby).

Na zakończenie

Na łamach „Pulsu” chcę rozmawiać z Państwem o tym, co jest ważne dla naszego zdrowia i dobrostanu. Będę opowiadać historie z happy endem i te, które skończyły się źle. Czasem oddam głos komuś z Was, bo opowieści z pierwszej ręki poruszają bardziej niż suche relacje. Jestem otwarta na wszelkie refleksje, pomysły, uwagi, pytania, zażalenia – na wszystko, co może pomóc nam wspólnie stworzyć system realnego wsparcia we wszelkich problemach zdrowia psychicznego. Wysyłajcie e-maile (pelnomocnikzdrowia@oilwaw.org.pl), dzwońcie lub piszcie SMS-y (660-672-133) albo po prostu przyjdźcie na kawę czy herbatę do mnie w godzinach dyżuru (daty podane w serwisie internetowym izby oraz w „Pulsie”). Możemy zmieniać rzeczywistość. Razem. 

PS W obecnej sytuacji spotkania w izbie ograniczyłam do minimum, ale używam komunikatorów do wideorozmów, np. Skype (wtedy niestety nie częstuję rozmówcy kawą ani herbatą…).

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum