14 września 2009

Stomatologia domaga się zmian

Polska stomatologia finansowana ze środków publicznych przez narodowego płatnika zmierza ku upadkowi. Chroniczne, wieloletnie niedofinansowanie kosztów udzielania świadczeń stomatologicznych uległo drastycznemu pogłębieniu w ostatnich miesiącach, zwłaszcza ze względu na spadek kursu złotego w stosunku do euro oraz podwyżki cen nośników energii.

Koszyk gwarantowanych świadczeń lekarza stomatologa niestety nie odpowiada aktualnym wymogom epidemiologicznym i demograficznym polskiego społeczeństwa. Zawarte w nim procedury umożliwiają jedynie walkę z bólem oraz leczenie niektórych skutków chorób układu stomatognatycznego. Diagnostyka w zasadzie sprowadza się do refundacji dwóch wewnątrzustnych zdjęć Rtg zębów w ciągu roku.
Dane epidemiologiczne dotyczące stanu zdrowia jamy ustnej Polaków są zatrważające. Niebawem będziemy społeczeństwem bezzębnym, nie wspominając o niekorzystnym wpływie wielu chorób jamy ustnej i zębów na ogólny stan zdrowia (zakażenia odogniskowe, cięższy przebieg ostrych stanów układu krążenia, niska waga urodzeniowa dzieci, przedwczesne porody).
Choć Ministerstwo Zdrowia przy udziale Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM) być może intensywnie pracuje nad koszykami gwarantowanych świadczeń zdrowotnych dla wszystkich dziedzin medycyny, to tych prac zaniechano w stosunku do stomatologii, jako całej gałęzi medycyny. Przedłożony do konsultacji społecznych projekt nowego koszyka gwarantowanych świadczeń lekarza dentysty zawiera te same świadczenia i zasady ich udzielania jak ten obowiązujący obecnie. Ponadto leczenie i profilaktyka chorób jamy ustnej nie zostały ujęte w projekcie priorytetów zdrowotnych MZ, nawet dla osób w wieku rozwojowym (!).
NFZ w projekcie planu finansowego na rok 2010 przewiduje zmniejszenie środków finansowych przeznaczanych na opiekę stomatologiczną o ok. 132 mln zł w porównaniu do bieżącego roku. Ciekawostką jest fakt, że poziom finansowania jest różny w poszczególnych oddziałach wojewódzkich NFZ. Udział procentowy środków przeznaczanych na opiekę stomatologiczną w budżetach oddziałów waha się od maksymalnych 4,39 % (Warmińsko-Mazurski OW NFZ) do minimalnych 2,73% (Mazowiecki OW NFZ).
Wynika to być może z różnych kosztów związanych z udzielaniem tych samych świadczeń stomatologicznych w różnych regionach kraju. Niestety, NFZ nigdy nie przekazał do publicznej wiadomości posiadanych analiz finansowych dotyczących sposobu wyceny świadczeń stomatologicznych w poszczególnych regionach, z uwzględnieniem jej części składowej (np. koszty materiałów, czas pracy lekarza, koszty energii, utrzymanie lokalu, amortyzacja sprzętu itp.).
Mając na względzie kryzys gospodarczy, prognozowany wzrost bezrobocia i spadek PKB w 2010 r. raczej nie można liczyć na wzrost finansowania opieki stomatologicznej ze środków własnych ubezpieczonych.
Z dochodzących sygnałów wynika, że NFZ, w celu pozyskania dodatkowych środków finansowych, nasilił kontrole sposobu realizacji umów. Zmierzają one do nakładania drastycznych kar pieniężnych na świadczeniodawców za ujawnienie stosunkowo niewielkich nieprawidłowości, jak np. krzywo wywieszone wymagane informacje pisemne dla pacjenta, drobne błędy rozliczeniowe czy, zdaniem kontrolerów, niepełne wpisy do dokumentacji medycznej.
Wygląda na to, że za niedobór środków finansowych w systemie polskiej ochrony zdrowia, jak również za nieodpowiednią budowę koszyka gwarantowanych świadczeń lekarza dentysty ten sam lekarz będzie musiał odpowiadać i ponosić koszty. Nie może być na to zgody. Całe środowisko powinno domagać się radykalnych zmian, które mogą być wielokierunkowe i niekoniecznie muszą wiązać się z sięganiem po środki finansowe przeznaczone dla innych dziedzin medycyny.
Kilka lat temu lekarze podstawowej opieki zdrowotnej zawiązali Porozumienie Zielonogórskie. Miało ono odpowiednią siłę do przeprowadzenia dużych zmian systemowych. W jedności bowiem jest siła, której obecnie brakuje polskim stomatologom.

Maciej Nowak
Autor jest doktorem nauk medycznych

Archiwum