7 listopada 2017

Doniesienia naukowe

Ciekawe

Odstawienie aspiryny niebezpieczne

Należy przekonywać pacjentów, żeby nie odstawiali kwasu acetylosalicylowego, jeśli nie jest to konieczne, np. z razie planowanej operacji lub poważnych powikłań. Wskazują na to kolejne badania. Tym razem okazało się, że zaprzestanie zażywania tego leku w profilaktyce wtórnej o prawie 40 proc. zwiększa ryzyko zawału serca i udaru mózgu.

Przekonują o tym obserwacje ponad 61 tys. osób po 40. roku życia, przeprowadzone przez szwedzkich specjalistów pod kierunkiem dr. Johana Sundstroma z Uniwersytetu
w Uppsali. W Szwecji aspiryna niskodawkowa jest przepisywana na receptę. Epidemiolodzy mogli zatem sprawdzić, którzy pacjenci odstawiali lek i jakie były tego skutki. Po trzech latach zaprzestało stosowania kwasu acetylosalicylowego 15 proc. pacjentów, którym go przepisano. W tej grupie ryzyko kolejnego zawału serca lub udaru mózgu było o 37 proc. większe. Zagrożenie wzrastało zaraz po odstawieniu leku i utrzymywało się przez długi czas.

Dr Abha Khandelwal ze Stanford University Medical Center twierdzi, że najczęściej przestają zażywać leki osoby starsze oraz te, które muszą przyjmować wiele farmaceutyków. Specjalistka przyznaje, że z powodu działań niepożądanych aspirynę trzeba czasami odstawić, jednak należy to robić jedynie w uzasadnionych przypadkach.

(bit.ly/2wlfeoq, „Circulation”, 25 września 2017)

Lepiej nie rezygnować z antydepresantów

Nie należy przerywać zbyt wcześnie leczenia antydepresantami pacjentów cierpiących z powodu zaburzeń lękowych, zespołu obsesyjno-kompulsywnego lub stresu pourazowego (PTSD). Zaprzestanie zażywania tych leków przed upływem roku aż trzykrotnie zwiększa ryzyko nawrotu wymienionych schorzeń. Świadczy o tym metaanaliza 28 badań, którymi objęto ponad 5,2 tys. osób. Główny jej autor, dr Neeltje Batelaan z Vrije Universiteit w Amsterdamie, przyznaje, że do nawrotu dolegliwości dochodzi również u pacjentów, którzy kontynuowali leczenie. Z jego obliczeń wynika, że zdarza się to 16 proc. chorych nadal przyjmujących antydepresanty. Większy jest jednak odsetek pacjentów, którzy mają nawrót po odstawieniu leków (sięga on 36 proc.).

Nie wiadomo, dlaczego dochodzi do nawrotu wspomnianych zaburzeń. Antydepresanty oddziałują na neuroprzekaźniki mózgu, takie jak serotonina i dopamina, które wpływają na nastrój oraz odczuwanie emocji. Mogą powodować nudności, wzrost masy ciała, spadek libido, zaparcia i zaburzenia ostrości widzenia.

Dr Ronald Pies z Medical University w Nowym Jorku, który nie uczestniczył w badaniu, zwraca uwagę, że u pacjentów z silnym lub nawrotowym zaburzeniem lękowym nie wystarczy stosować terapii kognitywno-behawioralnej. Jak najbardziej uzasadnione jest zażywanie przez te osoby leków przez co najmniej rok, oczywiście jeśli są dobrze tolerowane.

(bit.ly/2x0HP3o, „The BMJ”, 13 września 2017)

Procedura podczas CRP

Często zdarza się, że podczas resuscytacji krążeniowo-oddechowej (CRP) próbujący udzielić pomocy najpierw za wszelką cenę starają się wyjąć ratowanemu język, by nie doszło do jego połknięcia. – To starta czasu – twierdzi Dana Viskin z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Jej zdaniem nie jest to konieczne i zmniejsza szanse udzielenia skutecznej pomocy.

Chodzi o takie sytuacje, kiedy na skutek groźnej arytmii dochodzi do nagłego zatrzymania się akcji serca. Izraelska specjalistka razem ze swym zespołem przeanalizowała 29 zapisów wideo z publicznych akcji ratunkowych podczas imprez sportowych w latach 1990–2017. Spośród poszkodowanych udało się uratować w tych akcjach 15 osób.
Viskin twierdzi, że często zaczynano od wyciągnięcia języka, umocowania go i udrożnienia dróg oddechowych. Nie było to jednak potrzebne, ponieważ nie zwiększało szans przeżycia osoby, u której wystąpiło zatrzymanie się akcji serca. Miliony widzów odniosło natomiast mylne wrażenie, że takie postępowanie jest skuteczne.

Dr Peter Kudenchuk z University of Washington School of Medicine w Seattle twierdzi, że należy przestrzegać zasady „No, No, Go”. Polega ona na tym, że trzeba najpierw sprawdzić czy osoba, która upadła, jest przytomna i czy oddycha prawidłowo. Jeśli w obu przypadku odpowiedź brzmi „Nie!”, należy natychmiast przystąpić do masażu serca. Wystarczy odchylić głowę ofiary do tyłu i wysunąć jej żuchwę do przodu, w tej pozycji język nie zapada się
i nie zamyka dróg oddechowych.

(bit.ly/2xxSOnC i bit.ly/2xynq8, „A Heart Rhythm”, 19 września 2017)

Depresja poporodowa często powraca

Od 5 proc. do nawet 15 proc. kobiet, które zostały matkami, doświadcza depresji poporodowej – wynika z badań Marie-Louise Rasmussen z Kopenhagi. Objęto nimi w latach 1996–2013 ponad 457 tys. pierworódek. Wśród tych, które nigdy nie odczuwały zaburzeń psychicznych, ryzyko depresji jest niewielkie. Duńska specjalistka oblicza, że nie przekracza 1 proc.

Znacznie większe jest ryzyko powtórnej depresji poporodowej u matek, które cierpiały na nią po urodzeniu dziecka. Wymagają szczególnej ochrony – przekonuje Rasmussen. Specjalistka ocenia, że u kobiet, które musiały zażywać antydepresanty, ryzyko depresji po kolejnym porodzie było 27 razy większe. Kiedy choroba była jeszcze bardziej nasilona i konieczne okazało się leczenie szpitalne, ryzyko ponownego wystąpienia depresji poporodowej było aż 46 razy większe.

Rasmussen przekonuje, że wszystkie kobiety w ciąży wymagają szczególnej troski, a najbardziej te, które przeszły depresję poporodową. U niektórych matek może być wskazane leczenie profilaktyczne za pomocą środków farmakologicznych lub psychoterapii.

(bit.ly/2fTqK47, „PLoS Medicine”, 26 września 2017) 

Zbigniew Wojtasiński

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum