28 kwietnia 2012

Kupnoholizm (uzależnienie od zakupów)

Bohdan T. Woronowicz

Przymus kupowania, nazwany oniomanią (z greckiego onios – na sprzedaż, oraz mania – szaleństwo), był opisywany już na początku XX w. przez znakomitego niemieckiego psychiatrę Emila Kraepelina (1915) oraz Eugena Bleulera (1924), nie mniej znanego psychiatrę szwajcarskiego. Pierwsze badania naukowe dotyczące kupnoholizmu pojawiły się dopiero w drugiej połowie lat 80. XX w. W piśmiennictwie anglosaskim zjawisko to określane jest jako uncontrolled buying, compulsive buying, compulsive shopping, addictive buying, excessive buying i spendaholizm. U nas używa się czasami określenia „zakupoholizm” lub brzmiącego z angielska słowa „szopoholizm”. Ponieważ uzależnienie od zakupów było w Polsce mało znane i nie miało swojej jednowyrazowej nazwy, zaproponowałem przed laty (2001)1 przypisanie mu określenia „kupnoholizm”.
W Polsce problem pojawił się stosunkowo niedawno, wraz z wyrastającymi jak grzyby po deszczu supermarketami i pierwszymi ofiarami uzależnienia od zakupów, tj. osobami, które mają poważne trudności z powstrzymywaniem się od kupowania niezbyt potrzebnych im produktów.
Właściciele supermarketów, aby zachęcić do dokonywania jak największych zakupów, zbiegają o to, aby towary skutecznie przyciągały wzrok nabywcy krzyczącymi kolorami na plakatach czy etykietach, a na każdym niemal kroku informują o „wielkiej promocji”, „superokazji” i „supercenie”. Na ogromnych powierzchniach targowych klienci odbywają wędrówki między półkami zastawionymi tysiącami różnorodnych towarów. Ci, którzy są wyjątkowo podatni na sugestię i uwierzyli w przedstawioną wizję zysku płynącego z okazyjnego zakupu, już przy kasie albo dopiero w domu zdają sobie sprawę z rozmiarów zakupowego szaleństwa. Magia reklam w supermarketach sprawia, że osoba, która idzie tam w celu dokonania zakupu paru konkretnych rzeczy, przynosi do domu torby pełne niepotrzebnych drobiazgów.
Ostatnio pojawiła się możliwość dokonywania tzw. zakupów grupowych. Ponieważ zapewnia nabywanie towarów i usług w niższych cenach, wiele osób – licząc na duże oszczędności – chętnie do takiej grupy przystaje. Gdyby udział w grupowych zakupach kończył się na okazyjnym nabyciu czegoś bardzo potrzebnego w dostępnej cenie, to taka idea zasługiwałaby na pochwałę. Tymczasem osoby, które zgłosiły swój akces do wspomnianych grup, są stale bombardowane „wyjątkowymi ofertami”, np. 39 zł zamiast 300 zł za depilację laserową wybranej partii ciała, 39 zł zamiast 80 zł za dwie superciepłe uszatki oraz „rewelacyjny masażer głowy”, 99 zł zamiast 1000 zł za projekt kuchni, 15 zł za kupon rabatowy o wartości 60 zł na zakup butów albo 49 zł zamiast 130 zł za zabieg oxybrazji (konsultacja, demakijaż, oxybrazja twarzy, szyi i dekoltu). Okazuje się, że pomysłowość sprzedawców nie ma granic, a wiele osób daje się nabrać i wydaje pieniądze bez potrzeby, a później tego żałuje.
Dodatkowym ułatwieniem w dokonywaniu zakupów są możliwości, jakie daje Internet. W 2007 r. obroty handlu detalicznego w sieci wyniosły w Polsce kilka miliardów złotych. Wartość zakupów w handlu internetowym w Polsce stale rośnie i w 2010 r. przekroczyła 15 mld zł, co oznacza 15-proc. wzrost w stosunku do notowanej w 2009 r. W Europie obroty te wynoszą ok. 197 mld dol., a w Stanach Zjednoczonych ok. 175 mld dol.
Kupowanie staje się szczególnie niebezpieczne nie tylko dla osób uczestniczących w zakupach grupowych dokonywanych przez Internet czy w różnego rodzaju aukcjach internetowych, ale znacznie częściej dla posługujących się kartami kredytowymi, bowiem płacenie kartą skutecznie utrudnia kontrolowanie wydatków i ułatwia zadłużanie się w banku.
Przez wiele lat usiłowano wypracować spójną definicję tego zjawiska, jednak nie przyniosło to oczekiwanego efektu. W istniejących propozycjach ustalenia definicji kupnoholizmu podkreślana była powtarzalność zakupów, jako reakcja na negatywne emocje, nieodparta potrzeba („głód”) kupowania wiążąca się ze stanem silnego napięcia, które ulega redukcji z chwilą dokonania zakupu. Zwracano uwagę na kompulsywny (przymusowy) charakter zakupów połączony z uszkodzeniem kontroli nad swoim zachowaniem oraz na trudność z opanowaniem nagłego, powstałego pod wpływem bodźca zewnętrznego, impulsu do dokonania zakupu.
Można wyróżnić różne typy kupnoholików. Spotykamy osoby, które są „kolekcjonerami” wybranych produktów (np. butów, krawatów, telefonów komórkowych czy biżuterii), „łowcami okazji” (zainteresowanymi przecenami, wyprzedażami czy aukcjami internetowymi) lub „łowcami nowinek” (nabywającymi to, co jest aktualnie najbardziej modne).
W wielu przypadkach kupowanie jest narzędziem służącym do podnoszenia statusu społecznego kupującego albo też pozwala mu czuć się pewniej w swojej grupie społecznej (zawodowej, towarzyskiej, rówieśniczej itp.). Czasami zakupy służą też wzbudzeniu zazdrości. U niektórych kupnoholików skłonność do niekontrolowanych zakupów może wynikać z wcześniejszego ubóstwa albo z niskiej samooceny.
Problem kupnoholizmu zaczyna się często jeszcze przed 20. rokiem życia, dotyczy częściej kobiet oraz osób o nie najlepszym statusie materialnym, które przez zakupy usiłują polepszyć obraz samego siebie. Badania pokazują również, że na pierwszym miejscu wśród rzeczy nabywanych przez kobiety podczas „zakupowego szaleństwa” znajdują się ubrania. Zaraz po nich są kosmetyki, buty i biżuteria, czyli przedmioty związane z wizerunkiem. Natomiast mężczyźni wybierają symbole władzy i prestiżu, takie jak telefony komórkowe, notebooki oraz sprzęt sportowy. Z badań wynika również, że uzależnienie od zakupów towarzyszy często zaburzeniom nastroju i nadużywaniu substancji psychoaktywnych. W ostatnich latach coraz więcej osób (głównie kobiet) bardzo chętnie odwiedza sklepy z używaną odzieżą (tzw. lumpeksy, second handy, kopciuszki). U wielu z nich pojawia się nawet przymus odwiedzania tych sklepów i okazyjnego nabywania ogromnej ilości markowej odzieży, której więcej niż raz nie założą i która już nie mieści się w domowych szafach i garderobach. W wielu przypadkach można dopatrzeć się cech uzależnienia od tego rodzaju zakupów. Niektórzy mówią o uzależnieniu od „grzebactwa” (grzebanie w stertach odzieży).
W kupnoholizmie można wyróżnić cztery fazy: przewidywania (myśli), przygotowania (kiedy, gdzie), zakupów (ekscytacja) oraz wydatków (połączoną często z „wyrzutami sumienia”).
Zanim uzależnienie od zakupów znajdzie się w kolejnej Rewizji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD) oraz w Klasyfikacji Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DSM) wśród uzależnień, powinno być rozpatrywane w kategorii zaburzeń psychicznych, jako zaburzenie kontroli impulsów, zaburzenie nawyków i popędów czy zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne.
W Wielkiej Brytanii problem nadmiernych zakupów dotyczy ok. 15 proc. dorosłych obywateli. Badania wykazały, że ok. 15 mln Amerykanów robi zakupy w sposób kompulsywny, ok. 40 mln ma problem z nadmiernym wydawaniem pieniędzy, a ok. 20 proc. ich dochodów przeznaczanych jest na pokrycie debetów na kartach kredytowych. Z innych badań wynika natomiast, że skłonność do kompulsywnych zakupów dotyczy 1,8-16 proc. mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Badania polegające na zebraniu wywiadów telefonicznych od ok. 2,5 tys. dorosłych respondentów dowodzą, że 6 proc. badanych kobiet i 5,8 proc. mężczyzn przyznawało się do kupnoholizmu. Jednocześnie okazało się, że ok. 17 mln Amerykanów to osoby dokonujące kompulsywnych zakupów, z czego prawie połowę stanowią mężczyźni. Stwierdzono też, że kompulsywne zakupy są najczęściej spotykaną przyczyną konfliktów małżeńskich i rozwodów.
Opierając się na kryteriach diagnostycznych uzależnień według ICD-10, zaproponowałem przed laty, aby uzależnienie od zakupów (kupnoholizm) rozpoznawać wówczas, kiedy w okresie ostatniego roku stwierdzono występowanie co najmniej trzech objawów z poniższej listy:
     1. silną potrzebę lub poczucie przymusu dokonywania zakupów,
     2. subiektywne przekonanie o mniejszej możliwości kontrolowania zachowań związanych z zakupami, tj. upośledzenie kontroli nad powstrzymywaniem się od zakupów oraz nad długością i częstotliwością poświęcania czasu na dokonywanie zakupów,
     3. występowanie, przy próbach ograniczenia możliwości dokonywania zakupów, niepokoju, rozdrażnienia lub gorszego samopoczucia oraz ustępowanie tych stanów z chwilą pojawienia się możliwości ich realizowania,
     4. spędzanie coraz większej ilości czasu na zakupach w celu uzyskania zadowolenia czy dobrego samopoczucia, które poprzednio osiągane było w znacznie krótszym czasie,
     5. postępujące zaniedbywanie alternatywnych źródeł przyjemności lub dotychczasowych zainteresowań na rzecz dokonywania zakupów i zdobywania na nie środków finansowych,
     6. kontynuowanie zakupów, mimo szkodliwych następstw (fizycznych, psychicznych i społecznych), o których wiadomo, że mają związek z dokonywaniem zakupów.
Należy pamiętać, że kupnoholizmowi towarzyszą często zaburzenia nastroju (depresja), używanie substancji psychoaktywnych, a także zaburzenia lękowe lub łaknienia.
Emocjonalne, społeczne i ekonomiczne skutki kupnoholizmu nie różnią się zbytnio od negatywnych konsekwencji innych uzależnień behawioralnych, takich jak opisywane w poprzednich odcinkach – patologiczny hazard czy siecioholizm.
Kupowanie z jednej strony poprawia samopoczucie, dostarcza przyjemności i redukuje napięcie, z drugiej jednak powoduje wyrzuty sumienia i uczucie wstydu, jest powodem konfliktów rodzinnych, a często także poważnych problemów finansowych.
Zagrożenie kupnoholizmem można zidentyfikować, odpowiadając szczerze na poniższe pytania2:
     1. Czy zdarza się Pani/Panu dokonywać zakupów po to, aby poradzić sobie z samotnością i złym samopoczuciem (depresją)?
     2. Czy kupienie czegokolwiek, co jest Pani/Panu potrzebne bądź nie, powoduje krótkotrwały stan „podniecenia” (zadowolenia, „haju”)?
     3. Czy zdarza się Pani/Panu kupować przedmioty, na które Pani/Pana nie stać, tylko dlatego, że uważa Pani/Pan, że zasługuje na to, aby być dla siebie dobrą/dobrym? (Wiele przekonujących reklam wykorzystuje taki sposób myślenia o zakupach i związane z nim stany emocjonalne. Oczywiście jest to prawda, że zasługujemy na takie traktowanie siebie, ale wcale nie musimy tego sobie udowadniać przez wydawanie pieniędzy na rzeczy, których nie potrzebujemy lub na które nas nie stać).
     4. Czy dokonując dużych zakupów i płacąc kartą kredytową, szybko osiąga Pani/Pan zadowolenie („nagrodę”), a jednocześnie odsuwa Pani/Pan w czasie mniej przyjemne konsekwencje swojego postępowania?
     5. Czy demonstruje Pani/Pan czasami jeszcze inne zachowania spotykane u osób uzależnionych? Na przykład jada Pani/Pan nadmiernie, żeby opanować poczucie pustki, albo nadużywa alkoholu, kiedy jest Pani/Pan zestresowana/zestresowany lub smutna/smutny?
     6. Czy dokonując zakupów, miewa Pani/Pan poczucie winy albo łapie się na tym, że niestety znowu powtórzyło się takie zachowanie?
     7. Czy większości zakupów dokonuje Pani/Pan w samotności, traktując to jako swoje „tajne” i „grzeszne” zachowanie?
     8. Czy Pani/Pana nadmierne wydatki mają negatywny wpływ na Pani/Pana życie? Czy zdarza się, że Pani/Pana karty kredytowe osiągają bardzo wysokie zadłużenie i na koniec miesiąca są trudności ze znalezieniem pieniędzy na zakup rzeczy naprawdę potrzebnych?
     9. Czy zdarza się Pani/Panu dokonywanie impulsywnych zakupów kosztem ograniczania wydatków na rzeczy naprawdę potrzebne?
Im więcej odpowiedzi „tak” na powyższe pytania, tym problem kupnoholizmu jest poważniejszy.
Niestety nie ma jeszcze w Polsce programów terapeutycznych i placówek, które potrafiłyby profesjonalnie zająć się leczeniem kupnoholizmu. W przypadku podejrzenia u siebie problemu należałoby zwrócić się do specjalisty psychoterapii uzależnień, który zdiagnozuje i może udzielić pomocy oraz podpowiedzieć, co z tym problemem dalej robić.
Pomocne w poradzeniu sobie z kupnoholizmem są istniejące od 1968 r. grupy Anonimowych Dłużników (Debtors Anonymous – http://www.debtorsanonymous.org), których już w końcu lat 90. było ok. 500, oraz grupy Shoppers Anonymous, Shopaholics Anonymous – http://www.shopaholics-anonymous.org (Anonimowych Klientów, Anonimowych Kupujących). Grupy te pracują w oparciu o zaadaptowany dla swoich potrzeb Program Dwunastu Kroków AA. Osoby, które nie potrafią opanować potrzeby gromadzenia różnych rzeczy i przedmiotów, lecz czynią to w zupełnie inny sposób, spotykają się od 1992 r. w grupach Anonimowych Kleptomanów i Złodziei Sklepowych (Cleptomaniac and Shoplifers Anonymous – http://www.shopliftersanonymous.com/casa.htm).

1 Woronowicz B., Bez tajemnic o uzależnieniach i ich leczeniu. Warszawa 2001, str. 205.
2 Pytania opracowano na podstawie materiałów wspólnot samopomocowych.

Archiwum