27 listopada 2023

Cicha noc

Moje dzieciństwo przypadło na czasy, w których co roku w grudniu niemal każdą polską wannę zamieszkiwał małomówny przedstawiciel gatunku Cyprinus carpio. Pamiętam jak tata szybko ulatniał się, gdy wybijała ostatnia godzina naszego łazienkowego lokatora, a zdenerwowana mama mamrotała pod nosem, że to już ostatni raz, po czym na odsiecz przybywała babcia Sabina. Kiedy babcia nie była już w stanie pełnić roli eksterminatora karpi, przestaliśmy wynajmować im w grudniu naszą łazienkę.

autor: KAMILA HOSZCZ-KOMAR

 

Były listy do św. Mikołaja z gorącymi wyznaniami o zapotrzebowaniu na nowe ubranka dla lalki oraz nie mniej gorącymi zapewnieniami o byciu grzeczniejszą niż wszystkie aniołki, a następnie czujna obserwacja balkonowego parapetu, żeby przyłapać jegomościa na odbieraniu korespondencji. Wigilie spędzaliśmy u babci Heleny i dziadka Mieczysława. To był element stały i bezdyskusyjny. Dziadzio Mieczysław przyjeżdżał po nas swoją wypucowaną żółtą skodą 105L. Wśród zasp skrzącego się śniegu i dźwięku otrzepywanych zimowych butów docieraliśmy pod drzwi, w których witała nas babcia Helena, a choinka zapraszała wesoło do pokoju. To właśnie na ten moment czekałyśmy co roku z kuzynką. Na świętowanie u babci i dziadka. Nie było Mikołajów do wynajęcia. Dziadek przebierał się w strój będący wariacją na temat szaty świętego, co nie przeszkadzało małym dziewczynkom śpiewać kolędy pełnymi przejęcia głosami dla tak ważnego gościa. Etat rodzinnego Mikołaja nie okazał się zajęciem usłanym różami, zdarzyło się, że samozwańczy Mikołaj został pokonany przez lód na drodze z garażu do domu, co dało się słyszeć aż przy wigilijnym stole.

 

Dziś nie spędzamy Wigilii u dziadków, ale nadal z nimi. Wnuczki dorosły, pojawił się prawnuczek. Dziadkowie są kwintesencją naszej rodziny, szczególnie w tym dniu. Nie ma wspólnej Wigilii bez dziadków. Teraz to my przyjeżdżamy po babcię i dziadka autem, choć już nie kultową 105-tką. To my przygotowujemy wigilijny stół. I razem cieszymy się ze swojej obecności.

 

#WspólneŚwięta to coroczna akcja Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. W tym roku jednak analizujemy głębiej przyczyny, dla których osoby starsze tak często pozostawiane są na szpitalnych oddziałach na czas świąt. Próbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego część rodzin ucieka się do tak drastycznego posunięcia, jakim jest świadome porzucenie bliskiej osoby w szpitalu. Czy mogą liczyć na wystarczającą pomoc w opiece nad osobą przewlekle lub terminalnie chorą, niedołężną, wymagającą pomocy w najbardziej podstawowych codziennych czynnościach? Jak wygląda opieka długoterminowa, dzienne domy opieki, praca asystentów wytchnieniowych? Gdzie jest miejsce osób starszych i ich bliskich w systemie ochrony zdrowia? Nie szukamy usprawiedliwienia. Szukamy odpowiedzi.

 

Przekornie życzę Państwu, aby ta wigilijna noc nie była cicha. Życzę, by była wypełniona śmiechem, rozmowami, opowieściami i wspólnym, wielopokoleniowym kolędowaniem.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum