3 września 2018

Doniesienia naukowe

 

Po raz kolejny potwierdza się, że poważna choroba jednej osoby w rodzinie wpływa na stan zdrowia innych domowników. Tak jest w przypadku rodziców cierpiących na depresję. Z badań brytyjskich wynika, że dzieci tych osób częściej trafiają na pogotowie ratunkowe, do szpitala lub przychodni (odpowiednio o 41 proc., 47 proc. i 67 proc.).

Wskazują na to przeprowadzone na terenie Londynu obserwacje 25 tys. pacjentów, w tym 6,7 tys. dzieci, spośród których 16 proc. (1 tys.) miało rodzica cierpiącego na depresję.

Autorzy badania nie wyjaśniają, jaka jest przyczyna omawianego zjawiska. Dr Katherine A. Auger z University of Cincinnati College of Medicine w Ohio podejrzewa, że dzieci depresyjnych rodziców rzadziej są poddawane badaniom kontrolnym i szczepieniom, co wpływa negatywnie na stan ich zdrowia. Przyznaje, że może też być odwrotnie: osoby z depresją bardziej martwią się o zdrowie swych dzieci i zbyt często przyprowadzają je do lekarza, a szczególnie na pogotowie ratunkowe.

Amerykańska specjalistka nie wyklucza i takiej możliwości, że większą skłonność do depresji wykazują rodzice dzieci, które częściej chorują. Ale jest i odwrotna zależność: dzieci, których rodzice trafili na pogotowie ratunkowe, o 27 proc. częściej korzystają z nagłej pomocy.

(bit.ly/2Kix0P8 BMJ Pediatrics Open, online, 30 lipca 2018)

Kobieta z zawałem

Z wielu badań wynika, że kobiety mają nieco mniejsze szanse przeżycia zawału niż mężczyźni. Niektórzy tłumaczyli, że u pań może być później wykryty z powodu mało specyficznych objawów, a wtedy rokowania są gorsze. Nie zgadza się z tym prof. Seth Carnahan z Washington University w St. Louis.

Powołuje się on na dane zebrane w szpitalach na Florydzie w latach 1991–2010. Większa liczba mężczyzn niż kobiet przeżywa ostry zawał serca, ujawniono jednak, że lekarki skuteczniej ratują kobiety z zawałem niż lekarze. Panie mają większe szanse przeżycia nawet, kiedy zespoły lekarskie są mieszane pod względem płci.

Kobiety z zawałem powinny się modlić, żeby trafiły na żeński zespół lekarzy – podkreśla prof. Carnahan. Ogółem różnica w przeżywalność zawału obu płci jest niewielka, sięga zaledwie 0,2 proc. (zmarło 11,8 proc. badanych mężczyzn oraz 12 proc. kobiet). W przypadku męskiego zespołu ratowniczego ta różnica jest większa i sięga 0,7 proc. (odpowiednio 12,6 proc. i 13,3 proc.).

(Proceedings of the National Academy of Science, 6 sierpnia 2018)

Skutki zanieczyszczonego leku

Wycofana z obrotu seria leku kardiologicznego z grupy sartanów nie jest bardzo szkodliwa. Niebezpieczne są jedynie te partie inhibitora konwertazy angiotensyny, w których wykorzystano substancję czynną valsartanum wytwarzaną przez chińską firmę Zheijang Huahai Pharmaceuticals Co. Europejska Agencja Leków (EMA) pod koniec czerwca 2018 r. wydała ostrzeżenie, że wspomniana seria leku tego producenta może być zanieczyszczona, co skutkuje większym ryzykiem zachorowania na nowotwory. Ujawniono to poprzez system Rapid Alert. Główny Inspektorat Sanitarny w Polsce na początku lipca wycofał 48 oferowanych na naszym rynku preparatów, w których wykorzystano substancję czynną chińskiej firmy.

EMA obliczyła, że do rozwoju nowotworu może dojść u jednej osoby spośród 5 tys. zażywających tego typu lek z zanieczyszczoną substancją czynną. Zagrożenie dotyczy jednak tylko tych pacjentów, którzy stosowali lek w najwyższych dawkach przez co najmniej 7 lat. Do zanieczyszczenia leku doszło na skutek przedostania się do niego substancji o nazwie NDMA (N-nitrosodimethylamina).

(Reuters, 1 sierpnia 2018)

Superbakterie oporne na alkohol

Australijscy specjaliści ostrzegają, że niektóre bakterie zwiększają oporność nie tylko na antybiotyki, ale również na zawierające alkohol środki higieny. Chodzi o Vancomycin-Resistant Enterococcus należące do enterokoków szczepy bakterii, które wykształciły oporność na wankomycynę lub teikoplaninę. Na razie nie stwierdzono, by podobnie zachowywały się bakterie MRSA.

Mikrobiolog z Doherty Institute Tim Stinear twierdzi, że przebadano 139 próbek bakterii, jakie zgromadzono w latach 1997–2015 w dwóch szpitalach w Melbourne. Okazało się, że pochodzące z 2009 r. były bardziej oporne na zawierające alkohol środki higieny niż drobnoustroje z 2004. W tym okresie znacznie zwiększyło się zużycie tego typu preparatów czystości – w całej Australii jest dziesięciokrotnie większe niż przed 20 laty.

Przeprowadzono eksperymenty potwierdzające tę hipo-tezę. Współautor badania, prof. Paul Johnson z Austin Health, twierdzi jednak, że nie ma powodów do paniki i nie należy rezygnować ze stosowania alkoholowych środków higieny. Jego zdaniem są bardzo skuteczne w zwalczaniu wielu innych bakterii, takich jak MRSA, wśród których nie stwierdzono oporności na wspomniane preparaty.

Tim Stinear uważa, że należy stosować środki higieny o większej zawartości alkoholu, a pacjentów z bakteriami VRE trzeba wykrywać i jak najszybciej izolować.

(Science Translational Medicine, 30 lipca 2018)

Zbawienny wpływ sauny

Nie tylko sprawia przyjemność i stanowi znakomity relaks, sauna przedłuża życie i chroni przed niektórymi schorzeniami. Ci, którzy często z niej korzystają, są bardziej odporni na grypę, choć przed tą chorobą i jej powikłaniami najbardziej chroni szczepionka sezonowa.

Wskazują na to badania przeprowadzone w Finlandii, gdzie wiele osób ma saunę w domu i niemal codziennie z niej korzysta. Najczęściej używa się takie, które mają temperaturę powietrza od 80 do 100 st. C, a wilgotność nie przekracza 10–20 proc.

Dr Jari Laukkanen powołuje się na badania sugerujące, że sauna zmniejsza ryzyko nadciśnienia tętniczego krwi, choroby niedokrwiennej serca oraz udaru mózgu, a także chorób układu oddechowego, np. astmy i zapalenia płuc. Wystarczy z niej korzystać cztery razy w tygodniu, by o 50 proc. zmniejszyć ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Wysoka temperatura poprawia krążenie krwi w całym organizmie, co jest korzystne również dla naczyń krwionośnych.

(bit.ly/2MbKoqe Mayo Clinic Proceedings, online, 31 lipca 2018) 

Zbigniew Wojtasiński

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum