25 października 2011

Rozterki Prezesa

Chciałbym skierować kilka słów do młodych koleżanek i kolegów, którzy rozpoczęli staż podyplomowy, oraz tych, którzy niebawem uzyskają prawo wykonywania zawodu i rozpoczną samodzielną pracę. Sam mam w myślach własne przeżycia towarzyszące tym wydarzeniom, choć minęło już ponad 30 lat. Ten okres wywarł bowiem zdecydowany wpływ na dalszą moją przyszłość. Ale nie o sobie chcę pisać. Nie jest też łatwo sformułować rady służące wszystkim i będące lekarstwem na wszystko. Nikt nie ma patentu na wszechwiedzę, ale już z tego wypływa niezaprzeczalna prawda, że wiedza jest podstawą bezpieczeństwa w pracy zarówno dla pacjenta, jak i lekarza leczącego.

Tak dynamicznego rozwoju techniki i wiedzy medycznej nie było jeszcze nigdy. Ci, którzy rozbudzili w sobie umiłowanie do jej zdobywania i będą niestrudzeni w poznawaniu coraz to nowszych osiągnięć nauki, szybko zdystansują kolegów, osiągną dużo większą satysfakcję z pracy i zdobędą uznanie pacjentów i w środowisku lekarskim. Ważne, aby zdać sobie sprawę z własnej niedoskonałości; bądźcie pewni, że są rzeczy, których istnienia nawet nie podejrzewacie. Jeśli macie możliwość rozwoju naukowego, nigdy i pod żadnym pozorem z niej nie rezygnujcie. Nie jest prawdą, że słowa lekarza i profesora liczą się tak samo. Szanujcie personel średni, bo nasz sukces jest bardzo często wynikiem pracy zespołowej i zależy od umiejętności współpracy i wzajemnego zaufania. Stawiajcie wysokie wymagania przede wszystkim sobie, a potem innym. Nie szukajcie kozłów ofiarnych dla własnej nieudolności. Zrozumienie własnej winy przynosi więcej pożytku niż rozmywanie odpowiedzialności.
Solidna wiedza jest przydatna wtedy, gdy potrafimy wykorzystać ją dla dobra chorego, którego leczenie stanowi istotę i sens naszego zawodu. Przede wszystkim trzeba umieć cierpliwie wysłuchać jego skarg w czasie wywiadu. Trzeba ciepło i serdecznie odnosić się do chorego, bo to podstawa zdobycia jego zaufania. Najczęściej pierwsze kilka minut kontaktu z pacjentem decyduje o relacjach lekarz – pacjent. Jeśli pacjent znajdzie u nas szczere zainteresowanie jego problemem, odczuje ciepło i dobro, to bezgranicznie zaufa lekarzowi. To zaufanie ma fundamentalny wpływ na wykonanie zaleconych badań i przyjmowanie leków lub decyduje o tym, że chory ze spokojem podda się leczeniu operacyjnemu. Traktujcie wszystkich jednakowo, mając szczególnie na względzie to, że biednego i samotnego pacjenta poza wami nie ma kto wesprzeć. Najlepiej wiedzą to lekarze pracujący w hospicjach. Chylę przed nimi czoło.

Ze szczególną życzliwością traktujcie lekarzy starszych i emerytowanych, pamiętajcie, że wielu z nich jest również samotnych i często bezradnych. Przyjmujcie ich w przychodniach i gabinetach poza kolejnością i bezpłatnie. Utworzymy na stronie internetowej naszej Izby listę takich gabinetów, proszę więc o składanie deklaracji z kontaktem. Życie biegnie tak szybko, że nawet się nie obejrzycie, jak nas zastąpicie.

W ciągu ostatnich 30 miesięcy zmarło na terenie Mazowsza 342 lekarzy i pustkę po nich musi wypełnić młode pokolenie. Oby było mądre, czułe, pozbawione wzajemnej zawiści. Chodzi o zrozumienie podstawowej zasady – wzajemny szacunek i życzliwość pozwalają łatwiej żyć, wieczorem spokojniej zasnąć, a rano odważniej patrzeć sobie prosto w oczy.

Mieczysław Szatanek

Archiwum