9 kwietnia 2018

Czas, w którym przyszło nam żyć

Janina Jankowska

Obejrzałam właśnie film zatytułowany „Azyl” (tytuł oryginału „The Zookeeper’s Wife”). Poruszająca historia małżeństwa Jana (przedwojennego dyrektora warszawskiego ZOO) i Antoniny Żabińskich, którzy w czasie okupacji hitlerowskiej uratowali ponad 300 polskich Żydów, głównie z getta. To była fantastyczna organizacja połączona z produkcją fałszywych kenkart (niemieckich dowodów osobistych), farbowaniem uciekinierom włosów, charakteryzacją, by mogli się wtopić w uliczny tłum, i znajdowaniem dla nich dalszej drogi ucieczki. Siłą rzeczy zaangażowanych w pomoc było wielu Polaków, głównie zaufani pracownicy warszawskiego ZOO. Niektórzy Żydzi przebywali na terenie ogrodu kilka lat, przygotowując się u Żabińskich do dalszej ucieczki. Na ponad 300 osób tylko dwie kobiety zostały złapane i zastrzelone, reszta przeżyła. Przeżyli także Żabińscy. Dr Jan Żabiński po wojnie wrócił do ZOO, napisał wiele książek
przyrodniczych, miał swoją audycję o zwierzętach w Polskim Radiu. Pracowałam tam już wtedy, ale jako świeżo upieczona absolwentka polonistyki pojęcia nie miałam o jego zasługach.

Ten film nie powstał w Polsce. Wyprodukowały go Wielka Brytania i Czechy w 2017 r. Scenariusz stworzono na podstawie książki Diane Acerman napisanej 10 lat wcześniej (polskie wydanie – 2009 r.). Tekst Acerman osnuty jest na wspomnieniach okupacyjnych Antoniny Żabińskiej zawartych w książce jej autorstwa „Ludzie i zwierzęta” (1968 r.).

Żabińscy zostali zgłoszeni do tytułu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w 1965 r. Polskie odznaczenia otrzymali dopiero pośmiertnie, w 2008 r. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył Antoninę i Jana Żabińskich Krzyżami Komandorskimi Orderu Odrodzenia Polski, które przekazał rodzinie. Oczywiście działalność okupacyjna tej pary od dawna nie jest anonimowa, ale film fabularny o nich długo nie powstał.

Najnowsze dzieje Polski są kopalnią tematów na scenariusze. Często się zastanawiałam, dlaczego doskonali polscy scenarzyści do nich nie sięgają. Jako juror pewnego konkursu dziennikarskiego natrafiłam na reportaż zrealizowany w Radiu Lublin, który moim zdaniem też jest dobrym materiałem na scenariusz filmowy.

Historia w nim opowiedziana wydaje się aż niewiarygodna. Oto odwiedza Polskę potomek rodziny żydowskiej, uratowanej przez polskich chłopów, urodzony
w Izraelu, by po latach podziękować za życie swoich dziadków. Zainteresowany mroczną przeszłością, natrafia na historię rozstrzelania żydowskiego małżeństwa oraz kobiety i jej służącej, które ich ukrywały. Chce wiedzieć, jak to się stało. W dotarciu do prawdy pomaga mu dziennikarz. Ukrywających się i polską rodzinę zadenuncjowała Żydówka, także ukrywająca się.

Przywołałam tematykę żydowską, ale nasza historia jest bogata w dramaty. Nominowanych polityką historyczną bohaterów mamy wielu. Ja chciałabym zobaczyć CZŁOWIEKA, jak dawał sobie radę w czasach, w których przyszło mu żyć. 

 

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum