2 czerwca 2017

Metody leczenia się zmieniają, wartości pozostają

Lektury

To pierwsze wydanie całościowego opracowania „Dzieje medycyny w Polsce”. Rola historii w świadomości człowieka jest nie do przecenienia. Medycyny w jego życiu – jeszcze ważniejsza. Tym większe może budzić zdziwienie brak dotychczas syntezy obu tych składników kultury. Pewnym wytłumaczeniem mogą być trudne dzieje państwowości polskiej, przerywanie okresów rozkwitu nauk humanistycznych wojnami, zaborami, a potem zrywami niepodległościowymi. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa zrodziło się w świadomości narodowej poczucie tradycji. Kultura łacińska przetrwała mimo zabiegów komunistów. W okresie PRL, w myśl sowieckiej wizji nauki, zlikwidowano katedry uniwersyteckie o profilu historii medycyny. Nie dostrzeżono lub nie chciano dostrzec zbawiennego wpływu idei płynących z Zachodu na poziom zdrowia. Uznano, że społeczeństwo raz wyrwane z zacofania w zakresie higieny z okresu saskiego, co nastąpiło dzięki uniwersytetom polskim, które kształciły lekarzy, oświecone pozostanie. Współcześnie Europa staje się coraz mniej chrześcijańska, także w sensie mentalności, więc lektura „Dziejów medycyny w Polsce” nasuwa myśl, że teraz być może jest czas, by odwrócić kierunek przepływu idei, by popłynęły z Polski, gdzie istotne wartości przetrwały, do Europy. Słowa Josepha Ratzingera: „Europa to kontynent kulturowy, a nie geograficzny”, nabierają dziś wyjątkowego znaczenia. Opisane procesy twórcze i dylematy lekarzy tworzących naukę o zdrowiu człowieka zdają się tylko tę myśl potwierdzać. Także na dzisiejsze eksperymenty socjologiczne możemy z pewnością spojrzeć z nadzieją, że wcześniej lub później przeminą. Omawiane dzieło taką pewność daje. Oprócz walorów historycznych, jakże ważnych w kształtowaniu narodowej pamięci, książka pokazuje nieprzewidywalne i niemożliwe do zaprogramowania przemiany i etapy postępu medycyny. Począwszy od wspólnych Słowiańszczyźnie korzeni, pomocy doraźnej w urazach, wiedzy o działaniu ziół i magii, w pewnym sensie prekursorce psychologii, aż po współczesną ogólnodostępną wiedzę zebraną w komputerowych zasobach oraz wynalazki techniczne. Powstające czasem wbrew warunkom politycznym mechanizmy rozwoju medycyny są dobrymi wskazówkami, czego możemy się spodziewać w przyszłości. Spisana pamięć o wybitnych jednostkach tworzących naszą cywilizację stanowi także ważne memento, że bez etosu zawodu lekarza droga rozwoju medycyny wyłącznie przez korporacyjne modele pomnażania zysków i rynkowe schematy prowadzi w niebezpiecznym dla ludzkości kierunku. Trafnie zauważył w posłowiu Zdzisław Gajda, że istnieje potrzeba animacji medycyny jako części kultury ogólnoludzkiej, aby nie zamknęła się w kręgu znawców przedmiotu. Wielu medyków dało swym życiem piękny wzór. Wiele życiorysów pokazuje również, że pokonanie drogi od wiejskiego wyrostka po kierującego katedrą uniwersytecką jest możliwe. Jest propozycją dla nowych pokoleń we współczesnym świecie, w którym przewagę nad rozumem uzyskały trendy ogłupiania przez media, małostkowe spory, lansowanie dziwnych teorii, apoteoza pieniądza i seksu jako produktu. Chwała prof. Wojciechowi Noszczykowi i wszystkim autorom trzytomowego dzieła za ich trud spisania historii medycyny w Polsce i za refleksje, które podczas lektury się rodzą.  kb

PZWL, wydanie dofinansowane przez OIL w Warszawie.

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum