29 marca 2021

Czy wirus zreformuje nasz system ochrony zdrowia?

Marek Balicki

Pandemia COVID-19 będzie stanowić bez wątpienia punkt zwrotny w reformowaniu opieki zdrowotnej, a zwłaszcza szpitalnictwa. Wywołany przez nią kryzys boleśnie obnażył słabości obecnych rozwiązań organizacyjnych i finansowych tego segmentu lecznictwa. Nie zdały egzaminu wprowadzone ponad 20 lat temu mechanizmy rynku wewnętrznego, a w wielu sytuacjach przyczyniły się wręcz do pogłębienia zaistniałych trudności.

Kryzys z natury rzeczy stanowi okazję do porzucenia dotychczasowych nieefektywnych rozwiązań i zastąpienia ich nowymi. Jeśli spojrzeć z tej perspektywy, daje szansę nowego otwarcia, szansę przeprowadzenia potrzebnych zmian, które wcześniej z różnych powodów były niemożliwe bądź bardzo trudne. Ministerstwo Zdrowia ma chyba pełną tego świadomość. W końcu grudnia ubiegłego roku minister Adam Niedzielski powołał zespół, który ma opracować założenia restrukturyzacji szpitali. Widać jednak, że łatwo nie będzie. Pierwsze informacje o planowanych kierunkach zmian już wzbudzają liczne kontrowersje, a termin przedstawienia wstępnych ustaleń zespołu został przesunięty o miesiąc.

Wydaje się, że w kwestii diagnozy przyczyn obecnych trudności panuje dość duża zgodność między różnymi środowiskami eksperckimi. Do głównych wskazywanych problemów należą: niejasny podział zadań i kompetencji, rozproszenie odpowiedzialności oraz brak skutecznych mechanizmów koordynacji. Nie sprawdziło się oddzielenie funkcji płatnika, którą sprawuje NFZ, od funkcji właścicieli szpitali, które w 90 proc. należą do samorządów wojewódzkich i powiatowych. W efekcie jest kilkuset rywalizujących ze sobą samorządowych właścicieli szpitali, którzy zarazem nie mają żadnego wpływu na ich finansowanie ani na sposób działania scentralizowanego, podległego rządowi NFZ. Prowadzi to do rozmycia odpowiedzialności i tworzy warunki dla przerzucania się odpowiedzialnością przez rząd i samorządy oraz wzajemnego obwiniania się wobec opinii publicznej. Sformułowaniem dobrze oddającym istotę relacji panujących w systemie jest strukturalny egoizm, w ramach którego każdy ciągnie w swoją stronę.

Czy zatem dobrym rozwiązaniem byłaby jakaś forma centralizacji funkcji właścicieli szpitali, na co wskazują niektóre wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia? Po doświadczeniach pandemii pokusa taka jest zrozumiała, ale wspomniane rozwiązanie nie prowadzi do eliminacji głównego problemu, jakim jest rozdzielenie funkcji płatnika i właścicieli szpitali. W rezultacie może okazać się równie dysfunkcyjne jak wcześniej stosowane. Poza tym próba systemowego podporządkowania 600 szpitali Ministerstwu Zdrowia jest mało realistyczna.

Wynikający z przedstawionej diagnozy kierunek zmian systemowych powinien zakładać przede wszystkim integrację funkcji płatnika i świadczeniodawcy. Powinna być przeprowadzona, co byłoby naturalne i optymalne, w ramach poszczególnych województw. Ponieważ Polska jest już państwem w dużym stopniu zdecentralizowanym, funkcje te powinien przejąć samorząd wojewódzki. Czy takie rozwiązanie znajdzie się wśród poddanych pod publiczną debatę kierunków reform, przekonamy się wkrótce. Na razie głównym wyzwaniem jest opanowanie trzeciej fali pandemii.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum