11 maja 2013

NFZ o nowych zasadach w AOS

Narodowy Fundusz Zdrowia chce zmienić zasady kontraktowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej: większe szanse uzyskają lekarze z I stopniem specjalizacji, a poradnie będą zachęcane do zwiększenia liczby wykonywanych procedur zabiegowych.

Obecnie poradnia, która zatrudnia lekarzy specjalistówlub współpracuje z nimi, zawsze wygra konkurs ofert z poradnią, która zatrudnia także lekarzy z I stopniem specjalizacji lub współpracuje z nimi. Jest to skutek zarówno rozporządzeń „koszykowych” ministra zdrowia, jak i zarządzeń prezesa NFZ. – Tam, gdzie będziemy mogli, będziemy chcieli to zmienić – powiedziała prezes Agnieszka Pachciarz.
Zmiana polegać ma na tym, że punkty będą przyznawane także za ciągłość opieki sprawowanej również przez lekarzy z „jedynką”. – Wychodzimy tu też naprzeciw oczekiwaniom środowiska lekarskiego – dodała Pachciarz. Proponowane przez NFZ rozwiązanie ma szczególnie premiować stałość i stabilność personelu lekarskiego udzielającego świadczeń zdrowotnych w poradniach, przy czym ocena podmiotów, w których zatrudnieni są specjaliści, ma pozostać wysoka.
To rozwiązanie nie budzi kontrowersji. Inaczej jest jednak z kolejną propozycją NFZ, polegającą na tym, że fundusz chce premiować – podobno m.in. w celu odciążenia szpitali – wykonywanie drobnych zabiegów w poradniach specjalistycznych (np. wyjęcie ciała obcego z ucha, biopsje, szycie ran itp.). Jak? Część procedur zabiegowych, które można realizować ambulatoryjnie, będzie miało korzystniejsze wyceny. Nadto, dyrektor regionalnego oddziału NFZ będzie mógł wyodrębnić pewną pulę pieniędzy na procedury zabiegowe w ambulatoriach i zaproponować, że na przykład w kontrakcie z poradnią określona pula pieniędzy będzie przeznaczona na zabiegi.
– Największy problem w ambulatoriach mam z tym, że od trzech lat nie zmieniła się stawka – mówi dyrektor Centrum Leczniczo-Rehabilitacyjnego Attis w Warszawie i były wiceminister zdrowia Wiktor Masłowski. Jego zdaniem zmiana proponowana przez fundusz nie przyniesie korzyści ani pacjentom, ani lekarzom, ani poradniom.
Fakt, że pacjenci z potrzebą drobnych zabiegów zgłaszają się do szpitali, a nie do poradni, wynika z kilku przyczyn: ugruntowanych przyzwyczajeń pacjentów, obawy lekarzy w poradniach przed wykonywaniem zabiegów (np. wielu laryngologów pracujących w poradniach przez całe lata nie wykonuje zabiegów), niespełniania wymagań sanitarnych koniecznych do przeprowadzania zabiegów z przerwaniem ciągłości tkankowej przez poradnie czy wreszcie ukrytych bodźców finansowych w kontraktach szpitalnych do tego, by zajmować się drobnymi zabiegami.
Wiktor Masłowski tłumaczy, że zarządzający poradnią może mieć uzasadnione obawy przed wyodrębnieniem puli pieniędzy na zabiegi, ponieważ w takiej sytuacji w razie niewykonania tej części kontraktu straci finansowo. Tym, którzy nie spełniają wymogów sanitarnych, nie będzie się też opłacać dostosowywanie pomieszczeń.
– Te zmiany nie dadzą efektu w postaci zmniejszenia kolejki. Generalnie zmiany zachodzą zbyt szybko – mówi.
Inna propozycja NFZ ma na celu zwiększenie liczby przeszczepień nerki przez większe wsparcie finansowe procedur kwalifikacji pacjentów do przeszczepienia. Ponadto ośrodki prowadzące dializy będą rozliczane także z obsługi pacjentów, którzy zostaną zakwalifikowani do przeszczepienia.
Fundusz dał czas na skonsultowanie swoich propozycji do końca kwietnia, a zarządzenie ma wejść w życie od nowego roku.

Justyna Wojteczek

Archiwum