23 marca 2005

Od Redakcji

Prezydencki projekt ustawy o restrukturyzacji szpitali stał się podstawą dalszych prac, posłowie będą go uzupełniać, uwzględniając wynikające z projektów PO i PiS rozwiązania – zdecydowali członkowie sejmowej komisji zdrowia głosami SLD, SdPl i UP. Atmosfera burzliwej wcześniejszej części posiedzenia, w czasie której decydowano, czy w ogóle dopuścić do prac dwa pozostałe projekty, niekoniecznie dobrze wróży końcowemu efektowi.
„Polityka” (9/2005 r) przypomniała słowa premiera, że podałby się do dymisji, gdyby tego zażądało zaplecze polityczne. „Czy w ogóle pan je jeszcze ma?” – zapytał tygodnik. „Ustawa zdrowotna pokazała, że sprawa wygląda rzeczywiście marnie” – odpowiedział premier. „Spróbujemy jeszcze raz. Jeżeli przegramy, może okazać się, że będzie to właśnie moment dynamizujący sytuację polityczną”.
Nasze zdrowie stało się (jak do niedawna pragnęliśmy) wartością polityczną, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że jednocześnie stało się narzędziem w rękach polityków, a nie – pożądanym do osiągnięcia celem.

Ewa Gwiazdowicz

Archiwum