2 czerwca 2017

Doniesienia naukowe

Zawałowcy przestają zażywać statyny

Należy lepiej kontrolować, czy pacjent po zawale serca nadal przyjmuje zlecone leki i w jakich dawkach. Z badań prof. Roberta Rosensona z Icahn School of Medicine Mount Sinai w Nowym Jorku wynika, że 2 lata po zawale jedynie 42 proc. chorych nadal regularnie zażywa statyny w zaleconych dawkach. Pozostali się zniechęcają i potrzebują wsparcia. Badania przeprowadzono na grupie prawie 58 tys. pacjentów w wieku co najmniej 66 lat, którzy mieli zawał serca w latach 2007–2012. Wszyscy przestrzegali zaleceń przez pierwsze 30 dni po opuszczenia szpitala. Potem było już tylko gorzej. Po 6 miesiącach zaledwie 59 proc. zawałowców w wieku 66–75 lat nadal stosowało statyny w zaleconych dawkach. 9 proc. samodzielnie zmniejszyło sobie dawkę, 17 proc. przyjmowało wspomniane leki nieregularnie, a 12 proc. w ogóle je odstawiło. Po 2 latach odsetek w pełni stosujących się do zaleceń zmniejszył się do 42 proc., 13 proc. osób zażywało statyny w mniejszych dawkach, 19 proc. robiło to nieregularnie i tyle samo je odstawiło. Badania, jakie przeprowadził prof. Robert Rosenson, nie są zaskoczeniem, wynika z nich jednak jeden ważny pozytywny wniosek: więcej pacjentów przestrzega zaleceń, jeśli częściej mają wizytę u kardiologa lub korzystają z rehabilitacji kardiologicznej albo objęci są programem ubezpieczeń zdrowotnych Madicaid. bit.ly/2omIpDC, „JAMA Cardiology”, online, 19 kwietnia 2017

Operacja kości udowej na cito

Złamanie kości udowej w zdecydowanej większości przypadków powinno być operowane jak najszybciej, najlepiej od razu. Wskazują na to dane z najszerzej zakrojonych badań, zgromadzone w National Hip Fracture Database w Wielkiej Brytanii. Dr Timothy Chesser z Southmead Hospital w Bristolu twierdzi, że decydujące znaczenie ma pierwsza doba. Jeśli w tym okresie pacjent zostanie zoperowany, ryzyko zgonu z powodu powikłań w ciągu kolejnych 30 dni jest mniejsze o 8 proc. niż u chorych, którzy byli poddani zabiegowi między 24. a 36. godziną po przyjęciu do szpitala. Główny autor badania dr Adrian Sayers zapewnia, że zoperowanie złamanej kości udowej w pierwszej dobie (badanie obejmuje okres 4 lat) pozwoliłoby uchronić przed zgonem 670 Brytyjczyków. Sugerują to dane dotyczące 241,5 tys. pacjentów, którzy w Anglii i Walii doznali takiego złamania od stycznia 2011 r. do grudnia 2014. National Institute for Health and Clinical Excellence już w 2011 r. zalecał, żeby po złamaniu kości udowej operować tego samego dnia lub dzień później. Najnowsze badania dowodzą, że w ogóle nie należy zwlekać. Wykonanie operacji 48 godzin po przyjęciu do szpitala zwiększa ryzyko śmiertelnych powikłań o 20 proc.

BBC News, 20 kwietnia 2017

Walproinian – poważne ryzyko wad płodu

Pierwsze doniesienia pojawiły się już w latach 80. XX w., ale teraz opublikowano we Francji szczegółowy raport na ten temat. Potwierdza on, że leki przeciwdrgawkowe zawierające kwas walproinowy stosowane w leczeniu epilepsji, ale również choroby dwubiegunowej, mogą powodować poważne wady płodu, m.in. rozszczep kręgosłupa. Z danych francuskiej agencji leków ANSM wynika, że omawiane środki w latach 1967–2016 spowodowały we Francji od ponad 2,1 tys. do nawet 4,1 tys. wad wrodzonych u dzieci, których matki zażywały je, kiedy były w ciąży. Walproinian może również opóźniać u dzieci rozwój neurologiczny i zwiększać ryzyko autyzmu, ale dane na ten temat mają być przedstawione w drugiej połowie 2017 r. Ryzyko powikłań jest mniejsze w przypadku kobiet zażywających lek z powodu choroby dwubiegunowej. Preparaty zawierające kwas walproinowy wprowadzono do francuskich aptek w 1967 r. i stały się jednymi z najczęściej przepisywanych na świecie leków przeciwpadaczkowych. „Medycyna praktyczna dla pacjentów” informuje na swojej stronie internetowej, że u dzieci narażonych w życiu płodowym na oddziaływanie walproinianu istnieje duże ryzyko wystąpienia poważnych zaburzeń rozwojowych (30–40 proc.) i/lub wrodzonych wad rozwojowych (około 10 proc.).

Reuters, BBC New, 20 kwietnia 2017

Lekcje szkolne nie wcześniej jak o 8.30

Od wielu lat znaczna część ekspertów twierdzi, że zajęcia szkolne powinny się zaczynać później niż o ósmej rano. Oświadczenie w tej sprawie wydało ostatnio Amerykańskie Towarzystwo Medycyny Snu (AASM): uczniowie powinni przychodzić do szkoły najwcześniej o 8.30. Dr Nathaniel Watson z University of Washington w Seattle przekonuje, że dzieci i młodzież mają inny zegar biologiczny, który sprawia, że aktywność ich organizmu zwiększa się później niż u ludzi dorosłych. Większość osób w okresie dojrzewania to nocne marki, które lubią kłaść się późno, a rano trudno im się rozbudzić. Uczniowie w wieku od 8 do 13 lat powinni spać 8–10 godzin na dobę, kiedy zatem wcześnie wstają, by zdążyć do szkoły, śpią często zbyt krótko. Za krótki sen sprawia, że są mniej wydajni w szkole i gorzej się uczą, ale cierpi na tym również ich zdrowie. Są bardziej podatni na otyłość, zaburzenia metaboliczne i choroby serca, częściej nawet ulegają urazom. Dr Watson wylicza, że późniejsze rozpoczęcie lekcji (o 8.30) może zmniejszyć o 16 proc. liczbę wypadków drogowych z udziałem uczniów, ponieważ wyspani w drodze do szkoły są bardziej skupieni. W USA 35 proc. zgonów nastolatków związanych jest z wypadkami samochodowymi.

Specjalista nawołuje również do większej dbałości o higienę snu. Na pół godziny przed pójściem do łóżka powinny być wyłączone wszystkie urządzenie elektroniczne, a smartfon należy odstawić na całą noc.

bit.ly/2pjz14f, „Journal of Clinical Sleep Medicine”, online, 14 kwietnia 2017 

Zbigniew Wojtasiński  

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum