13 września 2009

Przekształcenia – za i przeciw

Lekarze z 6 publicznych placówek ochrony zdrowia z Mazowsza, które znalazły się w programie przekształceń własnościowych, są zaniepokojeni zaproponowanym sposobem przekształceń i jego prawdopodobnymi skutkami. Na ich wniosek było to jednym z tematów dyskusji na posiedzeniu Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, 28 sierpnia br.

Projekt ten nie jest wzorowany na „planie B” Ministerstwa Zdrowia – powiedział Krzysztof Romanowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Zdrowotnej Urzędu Marszałkowskiego, reprezentujący na spotkaniu marszałka. – Samorząd wojewódzki nie będzie korzystał z tej ścieżki. Wytypowane zakłady ochrony zdrowia znalazły się na liście komercjalizowanych z różnych przyczyn. Niektóre z powodu zadłużenia (Szpital Bródnowski ponad 100 mln zł długu), inne – dlatego że same się zgłosiły (Szpital w Siedlcach), STOCER – aby mógł się połączyć z uzdrowiskiem Konstancin we wspólną jednostkę, Wojewódzkie Centrum Stomatologii, dlatego że – zdaniem Urzędu Marszałkowskiego – „doskonale się do tego nadaje”.
Sejmik Województwa Mazowieckiego podjął uchwałę w sprawie przekształceń. Placówki zostały postawione w stan likwidacji, likwidator reprezentujący samorząd województwa przejmie ich wszystkie zobowiązania finansowe, także wynikające z procesów z pracownikami, np. o zaległe „13”. Samorząd powołuje 7 spółek z ograniczoną odpowiedzialnością (w Zagórzu powstaną dwie), które – po zarejestrowaniu w Krajowym Rejestrze Gospodarczym – utworzą niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej.
NZOZ-y przejmą świadczenia lecznicze, do tej pory wykonywane przez szpital. Spółki są już rejestrowane. W większości przypadków prezesem spółki będzie dotychczasowy dyrektor szpitala lub jego zastępca. Spółki będą wynajmowały od samorządu wojewódzkiego lokale, sprzęt i aparaturę medyczną. Wszyscy pracownicy zostaną zwolnieni, dostaną odprawy i nowe angaże. Dla niezatrudnionych przygotowywany jest, w porozumieniu z Urzędem Pracy, program osłonowy. Szczegółowe zasady angażowania pracowników w nowych placówkach ustalać będą menedżerowie tych placówek.
Likwidowane jednostki pracują do 1 stycznia 2010 r., potem ich działalność przejmują NZOZ-y.
Zdaniem autorów projektu zalety przekształceń to: pozbycie się przez zakłady starych długów, możliwość świadczenia usług komercyjnych, efektywniejsze zarządzanie.
Przewodniczący ORL w Warszawie Andrzej Włodarczyk otwierając dyskusję powiedział, że zaproponowany w projekcie sposób przekształceń budzi wiele wątpliwości. Dla lekarzy i pozostałych pracowników oznacza niepewność, czy zostaną ponownie zaangażowani, na jakich warunkach, gdy zniknie ochrona z tytułu przepisów kodeksu pracy. Dla pacjentów – czy w zakładach nastawionych na utrzymanie rentowności nie zostaną zlikwidowane usługi i procedury nieopłacalne, a nawet całe kosztochłonne oddziały, czy będą przyjmowani chorzy z dużym ryzykiem powikłań, z trudnymi w leczeniu chorobami. Dla całego środowiska lekarskiego i samorządu – gdzie będą się odbywać staże i specjalizacje. Np. po komercjalizacji Wojewódzkiego Centrum Stomatologii będzie brakowało na Mazowszu miejsc specjalizacyjnych dla dentystów. NFZ nie płaci za świadczenia wykonywane przez niespecjalistów. Placówka zainteresowana przede wszystkim rentownością nie będzie chciała zatrudniać lekarzy w trakcie specjalizacji. W perspektywie następnych prywatyzacji narastać będzie problem braku miejsc dla osób specjalizujących się, a nawet – jeśli sprywatyzują się kliniki – braku miejsc do kształcenia studentów (w Szpitalu Bródnowskim działa szereg klinik II Wydziału Lekarskiego WUM).
Stanisław Pawełczak reprezentujący lekarzy z Siedlec powiedział, że w Siedlcach nie ma akceptacji społecznej dla komercjalizacji. Wśród członków Rady szpitala, w trakcie głosowania nad wnioskiem dyrektora o zaaprobowanie projektu zmian, były 3 głosy negatywne i 2 wstrzymujące się.
Pracownicy są zaniepokojeni, ponieważ wszystkie propozycje otrzymują tylko w formie ustnej, żadnej na piśmie. Warunki pracy, jakie proponuje się lekarzom w nowo powstającej placówce, nie są atrakcyjne. Specjaliści i ordynatorzy będą zatrudnieni na umowę, lekarze specjalizujący się – na umowę o pracę na czas określony (lata kształcenia się). Po ukończeniu specjalizacji albo podejmą pracę, albo będą musieli zwrócić podwojoną sumę kosztów kształcenia.
W Siedlcach i we wszystkich pozostałych placówkach przy ich likwidacji wszyscy pracownicy zostaną zwolnieni, a nikt nie ma pewności, że otrzyma propozycję ponownego zatrudnienia. Przypuszcza się, że dyrektorzy nie będą chcieli zatrudniać osób, które kiedyś strajkowały, działaczy związkowych i samorządowych.
W NZOZ-ach większość lekarzy będzie musiała pracować na zasadach umowy cywilnoprawnej, a wówczas oni sami ponoszą odpowiedzialność za szkody medyczne. Przy braku rozwiązań systemowych w sprawie ubezpieczeń OC lekarze są narażeni na ogromne ryzyko. Także niewesoło zapowiada się okres emerytalny dla tych lekarzy, ponieważ większość zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych opłaca minimalną składkę emerytalno-rentową.
Żadnej szansy na pracę w spółkach nie będą mieli lekarze z I stopniem specjalizacji, ponieważ NFZ nie kontraktuje usług przez nich świadczonych. (W kraju jest ok. 26 tys. takich lekarzy.)
Wanda Jaroszewska-Balicka z Ciechanowa poinformowała, że jej szpital ma 20 mln zł długu. Obecnie pracuje w nim 1300 osób. Ich zwolnienie pociągnie za sobą 53 mln zł wydatków na odprawy, odszkodowania itp. Czy taki proces jest więc opłacalny? Stwierdziła też, że Rada Społeczna szpitala i związki zawodowe są przeciwnie przekształceniu, m.in. dlatego że jego następstwem będzie degradacja placówki. Planuje się zmniejszenie liczby łóżek z 720 do 400. Część pracowników z pewnością nie zostanie ponownie zatrudniona.
W dyskusji zastanawiano się też, czy menedżer spółki ma prawo ograniczać lekarza w jego działaniach medycznych; w jakiej sytuacji pacjent ubezpieczony może się stać pacjentem komercyjnym; co będzie, jeśli spółka nie przyniesie zysku, a nawet zacznie się zadłużać.
Stwierdzono, że przekształcenia własnościowe są konieczne, ale nie w obecnie obowiązujących warunkach kontraktowania usług przez NFZ. A ponadto powinny im towarzyszyć inne zmiany w systemie ochrony zdrowia. Każde państwo musi utrzymać bądź stworzyć pewną liczbę placówek non profit, które realizują świadczenia nieopłacalne, zajmują się badaniami naukowymi czy kształceniem lekarzy i innych pracowników medycznych. I o to należy zadbać przed rozpoczęciem prywatyzacji.

mkr

Archiwum