30 stycznia 2019

Pod lupą NIK

Paweł Walewski

Nie będę wcielał się we wróżbitę, aby przewidywać, co czeka ochronę zdrowia w tym roku. Ale wiem na pewno, że Najwyższa Izba Kontroli zamierza przyglądać się jej wnikliwie i na najbliższe miesiące zapowiedziała już kilka szerokich kontroli. To pewnie burzy krew w Ministerstwie Zdrowia i nie pozwala się wyspać dyrektorom szpitali, bo niejednokrotnie słyszałem od nich skargi na kontrolerów, którzy nie zawsze wykazują się profesjonalizmem. Trudno. Opieka zdrowotna znalazła się wśród głównych obszarów zainteresowania NIK, co dowodzi, że taryfy ulgowej nie będzie. Zapowiedziano inspekcje w zakresie związanym
z decyzjami władz resortu zdrowia z minionego roku: czy pacjenci są rzetelnie informowani o terminach zabiegów i wizytach u specjalistów, czy ratownictwo medyczne działa efektywnie, na jakie wsparcie mogą liczyć niepełnosprawni i ich opiekunowie? Dowiemy się więc, czy rozwiązania, którymi ministrowie i szefowie NFZ chwalą się na konferencjach prasowych, rzeczywiście działają w praktyce i pacjenci odnoszą z nich jakąś korzyść.

Mnie interesować będą także wyniki kontroli sytuacji osób z autyzmem i zespołem Aspergera. Czy mają możliwość efektywnego przygotowania do pracy i samodzielnego życia? Nie wiem, kto zainteresował izbę tym tematem, ale ubiegłego lata interesowałem się nim i ja, pisząc artykuł dla „Polityki” pod znamiennym tytułem „Autystyk na aucie”. Można się domyślić, że dziennikarski audyt sytuacji dorosłych osób z autyzmem i zespołem Aspergera w Polsce nie pokazał żadnych pozytywów. Zatem ciekaw jestem, jak wygląda ona z punktu widzenia służb kontrolnych państwa. Wnioski będą pewnie podobne! Ale artykuł prasowy nie zawsze ma wpływ na zmianę podejścia resortu zdrowia lub polityki społecznej do tej grupy pacjentów, mam nadzieję, że zalecenia NIK odbiją się dużo szerszym echem. Państwo powinno być zainteresowane zbudowaniem systemu wspierania takich osób, bo to brak konsekwencji, że na wczesnych etapach życia usprawniamy je jak można najlepiej,
a potem pozostawiamy samym sobie, odbierając szansę na poprawę losu. Kontrolerzy NIK powinni zapytać, komu brakuje tu wyobraźni: tym, którzy sami nie potrafią zorganizować sobie życia, obciążeni przeróżnymi ułomnościami, czy urzędom państwowym, które odpowiadają za to, że osoby te, zamiast móc pracować na własne utrzymanie, spychane są do sektora opieki społecznej i muszą żyć z zasiłków opłacanych przez obywateli?

Ubiegłoroczna kontrola NIK rynku badań genetycznych, po której Ministerstwo Zdrowia zabrało się wreszcie za jego uregulowanie (efekty mamy poznać w II kwartale, po blisko dziesięciu latach oczekiwania!), stanowi dowód, że tego typu audyty przynoszą efekty. Oby więc było ich jak najwięcej. 

Autor jest publicystą „Polityki”.

Twitter: @Walewski_P

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum