5 września 2022

Lista umiejętności do poprawki

Nie pierwszy raz zdarza się, że administracja państwowa błędnie rozpoznaje problemy systemu ochrony zdrowia. W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad ogłoszeniem rozporządzenia w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów. W projekcie znajduje się lista umiejętności, które mają certyfikować towarzystwa naukowe i instytuty badawcze. Nie jest to jednak lista, która odzwierciedlałaby rzeczywiste potrzeby stomatologii.

tekst Dariusz Paluszek – wiceprezes ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów

Dobrze by było, gdyby umiejętności zawodowe były rozwinięciem wiedzy akademickiej, a nie powieleniem specjalizacji. Taką umiejętnością mogłaby być endodoncja mikroskopowa, której na liście nie ma. Tymczasem znajduje się na niej np. implantologia stomatologiczna. Tym sposobem zamiast wprowadzić umiejętność, która spełniałaby potrzeby stomatologii, wprowadza się coś na kształt kolejnego szczebelka specjalizacji protetycznej, ortodontycznej czy chirurgii stomatologicznej. Jednocześnie w projektowanym rozporządzeniu umożliwia się zdobycie certyfikatu umiejętności związanej z tymi specjalizacjami wszystkim lekarzom dentystom legitymującym się pięcioletnim stażem w udzielaniu świadczeń. W mojej opinii wiąże się to z konkretnymi niebezpieczeństwami. Po pierwsze, pacjenci mylnie mogą sądzić, że dentysta chwalący się certyfikatem implantologicznym ma lepsze kwalifikacje do świadczenia takich usług niż np. chirurg stomatologiczny, który na takich zabiegach, nomen omen, zjadł zęby. Zdaniem wielu pacjentów lekarz z certyfikatem umiejętności będzie traktowany na równi ze specjalistą, bo trudno wymagać od kogoś spoza ochrony zdrowia, żeby rozróżniał takie niuanse. A rząd od tego umywa ręce. Po drugie, istnieje niebezpieczeństwo, że w razie sporu z pacjentem brak certyfikatu umiejętności może przez sąd zostać uznany za okoliczność działającą na niekorzyść lekarza, choć jego posiadanie nie jest wcale konieczne.

To jedna z niedoskonałości rozporządzenia. Ale jest jeszcze inna. Na liście znalazła się także radiologia szczękowo-twarzowa. Nie da się ukryć, że w zakresie badań radiologicznych do celów stomatologicznych brakuje specjalistów. Należy podkreślić – właśnie specjalistów. Niewielu radiologów decyduje się na zawężenie swojej działalności do zakresu twarzy i szczęki. Jest to po prostu relatywnie mało opłacalne. Specjalizują się raczej w okolicach mniej związanych ze stomatologią. To powoduje, że brakuje nam specjalistów, którzy w badaniu obrazowym dostrzegą coś więcej niż lekarz dentysta w swoim gabinecie. W dodatku lekarz niebędący radiologiem nie może sporządzić opisu badania, który znalazłby zastosowanie gdziekolwiek poza jego własnym gabinetem. Umiejętność zawodowa z zakresu radiologii szczękowo-twarzowej tego nie zmieni.

Tymczasem mamy całą rzeszę lekarzy dentystów, którzy z różnych przyczyn nie mogą wykonywać pracy manualnej w gabinecie, głównie z powodu chorób czy niepełnosprawności. To wysoko wykwalifikowany personel medyczny, który w dużym stopniu nie jest wykorzystywany przez system ochrony zdrowia. Rolą naszego samorządu jest zadbanie o tych lekarzy, ale leży to także w interesie całego społeczeństwa, skoro tak wiele się mówi o deficycie kadrowym w zawodach medycznych. Dlatego najbardziej praktyczne byłoby, gdyby Ministerstwo Zdrowia m.in. tym osobom stworzyło szansę odbycia szkolenia specjalizacyjnego, umożliwiającego otwarcie gabinetu diagnostyki obrazowej do celów dentystycznych.

W ogóle Ministerstwo Zdrowia w minimalnym stopniu zajmuje się finansowaniem szkoleń specjalizacyjnych dla lekarzy dentystów, szczególnie jeśli brać pod uwagę liczbę przedstawicieli naszej gałęzi medycyny w ochronie zdrowia. Tak się natomiast przypadkiem składa, że szkolenia umożliwiające zdobycie certyfikatów umiejętności medycznych są zazwyczaj komercyjne.

Rozporządzenie i jego podstawa prawna – ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty, dotyka jeszcze jednej istotnej moim zdaniem kwestii: nie daje samorządowi lekarskiemu żadnego wpływu na program szkoleń i proces certyfikacji umiejętności zawodowych, pozostawiając wszystko w rękach państwowych (a więc w jakimś sensie rządowych) instytutów badawczych i towarzystw naukowych. A przecież to izby lekarskie mają pilnować odpowiedniego poziomu wykonywania zawodu.

Ambicją Komisji ds. Lekarz Dentystów ORL w Warszawie jest dbanie nie tylko o standardy świadczenia usług medycznych, ale także o zapewnienie koleżankom i kolegom dostępu do wysokiej jakości szkoleń i doskonalenia zawodowego. Dlatego martwi nas odcięcie samorządu od kwestii umiejętności zawodowych. I dlatego staramy się we własnym zakresie uczestniczyć w organizacji kształcenia ustawicznego. Już 24 września odbędzie się konferencja online „Międzypokoleniowe problemy współczesnej stomatologii” przeprowadzona we współpracy z Polskim Towarzystwem Stomatologii Dziecięcej i Polskim Towarzystwem Stomatologii Geriatrycznej. Natomiast 23 września w siedzibie izby zostaną zorganizowane warsztaty towarzyszące konferencji (informacja o rejestracji na str. 22). Sygnalizujemy w ten sposób, że chcemy bardziej skupić się na interdyscyplinarności szkoleń. 22 października zapraszamy na kolejną weekendową konferencję naukową PTS Oddział w Warszawie.

Dla naszej komisji to rozgrzewka. Od września, po wakacyjnym rozprężeniu i opadnięciu „powyborczego kurzu”, wracamy do pracy pełną parą, na 200 proc.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum