13 grudnia 2013

SMS z Krakowa

„Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno. Cóż, każda epoka ma własny obyczaj i ład. A przecież mi żal…” – śpiewał Bułat Okudżawa, który w drzwiach się już nie pojawi, podobnie jak Adolf Szyszko-Bohusz, genialny architekt i konserwator zabytków dwudziestolecia międzywojennego, którego wystawę rysunków, projektów, zdjęć z realizacji otwarto w Muzeum Narodowym w Krakowie. To On de facto po I wojnie światowej, jako generalny konserwator Wawelu, wykreował jego dzisiejszy kształt, po wyrwaniu zabytku z rąk austriackiego zaborcy. To z Jego inicjatywy powstał w 1921 r. fundusz upamiętniony cegiełkami wmurowanymi w mur od strony Bramy Herbowej. To Jemu Słowacki zawdzięcza swój sarkofag, a Piłsudski swoją kryptę. A lista Jego osiągnięć w Warszawie także jest znacząca. Wystarczy wymienić nadzór nad renowacją Grobu Nieznanego Żołnierza, współudział w odnowieniu Zamku Królewskiego oraz Łazienek. Jeszcze jeden epizod warto wspomnieć. To On jeden, i nikt już po Nim, podniósł rękę na austriackie koszary, burząc ich znaczną część, a po II wojnie postulował rozebranie siedziby generalnego gubernatora Hansa Franka, postawionej w miejsce dawnych stajni. Ale teutoński obiekt okazał się nazbyt pożyteczny. A piszę o tym, bo takich ludzi brak mi szczególnie. No powiedzcie Państwo sami, którego ministra zdrowia po 1945 r., poza Zbigniewem Religą, wspominacie z rozrzewnieniem? Tylko, czy ktoś skorzystał z pomysłów Religi? A przecież Jego projekt sieci szpitali publicznych na wzór amerykański nie stracił na aktualności.
Warto może zaryzykować pytanie do czytelników o listę wielkich reformatorów ochrony zdrowia. Znacznie łatwiej byłoby na pewno o ranking największych lekarzy.
22 listopada 2013 r. odbył się w Krakowie XXXII Okręgowy Sprawozdawczo-Wyborczy Zjazd Lekarzy. W wymiarze personalnym wygrał wyraźnie prof. Andrzej Matyja, prezes VI kadencji, uzyskując ogromną przewagę nad rywalem (167/60). W wymiarze ideowym, mimo obszernej listy sukcesów ustępującej ORL, trudno przemilczeć pytanie, postawione całej korporacji przez jedną z delegatek: dlaczego z należących do krakowskiej OIL 15 tys. lekarzy do wyborów nie przystąpiło w ogóle 10 tys.? Podobne proporcje, a nawet gorsze, były w całym kraju. Takie są też proporcje w wyborach powszechnych do Parlamentu Europejskiego, do Sejmu, Senatu i rad samorządowych. Nie chcemy demokracji. Lepszy bat…
Podsumowanie dorobku VI kadencji krakowskiej OIL wykracza poza rozmiar tego tekstu, ale trzy fakty trzeba odnotować. W 2011 r. odzyskała swoją siedzibę w centrum miasta, znacjonalizowaną stalinowskim dekretem w 1950. W 2013 r. była organizatorem Światowego Kongresu Polonii Medycznej, z udziałem około 900 gości z zagranicy. W tym samym czasie święciła też jubileusz swego 120-lecia, bowiem w lipcu 1893 we Lwowie i Krakowie powstały pierwsze na ziemiach polskich izby lekarskie: Zachodnio- i Wschodniogalicyjska. Stosowny album upamiętnił rocznicę.
Na koniec zapytam sentencjonalnie: czy w nowym roku będzie reforma ochrony zdrowia, którą postulują wszystkie partie? Przypuszczam, że wobec takiej zgodności, nie będzie.

Wasz Cyrulik z Rynku Głównego

Archiwum