28 czerwca 2015

Prof. Bogusław Moszyński, ”Zachować w pamięci”

„Zachować w pamięci” to bardzo osobista książka wydana przez Profesora w 2013 r. Opisał w niej całe swoje życie, lata młodzieńcze – czynnego powstańca w okresie okupacji hitlerowskiej i intensywne życie zawodowe chirurga laryngologa, naukowca, pioniera nowoczesnej otochirurgii i innych metod leczniczych w laryngologii.

Urodził się 3 grudnia 1924 r. w Szpitalu Położniczym im. Świętej Zofii na Woli, w rodzinie rolników z tradycjami. Dzieciństwo i młodość spędził z rodzicami i młodszym o dwa lata bratem (późniejszym chirurgiem szczękowym) w Lubiczowie, blisko Warszawy.
We wrześniu 1939 r., kiedy wybuchła wojna, miał 14 lat. W 1943 zdał maturę przed tajną komisją złożoną z pedagogów Liceum Zgromadzenia Kupców i Kuratorium Warszawskiego. Następnie podjął nauczanie na tajnych kompletach, na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Wykłady odbywały się w prywatnych mieszkaniach studentów, w dziesięcioosobowych grupach, ćwiczenia w różnych pracowniach szpitalnych. Za namową ojca, by uniknąć aresztowania, zapisał się do Ochotniczej Straży Pożarnej w Babicach i chodził po mieście w mundurze, a Niemcy szanowali mundur. Już jako 15-latek nieformalnie pracował w konspiracji, rozrzucał ulotki, pisał na płotach symbole Polski Walczącej. Jako student został żołnierzem Armii Krajowej. Skierowano Go do podziemnej podchorążówki, którą ukończył w 1944 r., w stopniu kaprala podchorążego. Dostał przydział do Zgrupowania „Harnasie” Kompanii „Grażyna”. Miał pseudonim „Parys”. W ostatnich miesiącach przed wybuchem powstania bardzo chciał pracować w Szpitalu Wolskim, przy ul. Płockiej (późniejszym Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc). Nie udało Mu się nawiązać kontaktów. Uznał później, że tak chciała Opatrzność.

Szpital Wolski w latach okupacji niemieckiej nie poddał się fali terroru, stał się ośrodkiem tajnego nauczania medycyny, zapleczem medycznym podziemnej armii polskiej oraz miejscem schronienia dla zagrożonych lub prześladowanych. 5 sierpnia 1944 r. do szpitala wtargnęła dywizja Dirlewangera. Oddziały SS tej formacji składały się z niemieckich kryminalistów, Ukraińców i Kałmuków. Przy biurku dyrektora Szpitala Wolskiego zastrzelono sławę pediatrii prof. Janusza Zeylanda, z budynku wyprowadzono około 300 mężczyzn: wszystkich pracowników oraz chorych, i rozstrzelano ich. Urządzono rzeź mieszkańców Woli, tysiącami rozstrzeliwano ludność cywilną. Zginęło prawie 60 tys. osób. Po utworzeniu Oddziału Wojskowej Straży Pożarnej przez kapitana „Janusza” (prawdziwe nazwisko Mariusz Westfal) Bogusław Moszyński został jego zastępcą. Oddział miał gasić pożary w niszczonych domach, kierowano go również do innych zadań. Stopniowo domy zamieniały się w gruzowiska, brakowało wody.
Profesor nigdy nie zapomniał pewnego wydarzenia. Był silny nalot, zbombardowano Filharmonię Warszawską, masa ludzi została pod gruzami. „Parys” razem z drużyną, której był dowódcą, bez łopat, rękami odgruzowywali teren i ratowali ludzi. Nagle usłyszał płacz dziecka. Gwałtownie szukał dojścia do płaczącego, przez utworzony z wielkim trudem otwór dojrzał skulone dziecko. Gdy powiększył otwór, przerażony malec rzucił w Niego cegłą, nie trafił, cegła przeleciała obok. Dziecko po chwili się uspokoiło, a „Parysowi” udało się je uratować. Wielokrotnie cudem uchodził z życiem z bombardowanych domów. W ostatnich dniach powstania otrzymał legitymację podporucznika. 1 października zostało podpisane zawieszenie broni. „Bór” Komorowski wynegocjował, że powstańcy zostaną uznani za kombatantów i będą traktowani jak żołnierze. Wszyscy mieli pójść do niewoli, czwórkami maszerowali do domu akademickiego przy pl. Narutowicza, gdzie oddawali broń. Stojący w rozkroku gestapowcy i wehrmachtowcy głośno kpili z „takiego wojska” i „takiej broni”. To było straszne przeżycie dla młodych ludzi, mających wolę walki do końca. „Parysowi” podczas pierwszego postoju udało się opuścić kolumnę powstańców zmierzającą do punktu zbornego w Ożarowie. Nie dostał się do niewoli. W tych dniach ruszyła ofensywa radziecka, Niemcy wycofywali się w popłochu. 19 stycznia, w piękny, słoneczny zimowy dzień zakończyła się pięcioletnia okupacja niemiecka, a rozpoczęła się okupacja bolszewicka.
Na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego, utworzonym w budynku Szkoły Weterynarii na Grochowie, Bogusław Moszyński dostał się na II rok studiów. Dyplom lekarza otrzymał w Akademii Medycznej w Warszawie 15 grudnia 1950 r. Komisja Przydziału Pracy wydała Mu nakaz pracy na Oddziale Laryngologicznym Szpitala Wojewódzkiego w Katowicach, gdzie, jak wspominał, dochodził do wszystkiego sam, ciężką pracą. W ciągu dwóch lat uzyskał I stopień specjalizacji z laryngologii i stopień doktora nauk medycznych („Wpływ hałasu na narząd słuchu robotników”). W 1953 r. objął stanowisko asystenta Oddziału Laryngologicznego Szpitala MSW w Warszawie. Równocześnie pracował jako wolontariusz w Klinice Laryngologii Szpitala Dzieciątka Jezus. W 1955 r. otrzymał etat naukowy w Klinice Laryngologii AM w Warszawie. W tym samym roku uzyskał II stopień specjalizacji z laryngologii. W 1966, po kilku latach żmudnych doświadczeń na królikach (uznał, że czynność nerwu twarzowego i jego uszkodzenia są dobrze widoczne u tych ciągle poruszających nosem zwierząt), obronił pracę habilitacyjną pt. „Wpływ dekompresji na stan uszkodzonego nerwu twarzowego” i otrzymał stopień naukowy docenta nauk medycznych. W 1970 r. objął ordynaturę Oddziału Laryngologicznego Szpitala Wolskiego w Warszawie, na etacie docenta Akademii Medycznej, z możliwością kontynuacji pracy naukowej oraz szkolenia studentów. Po kilku latach Oddział Laryngologiczny został przekształcony w Katedrę i Klinikę Otorynolaryngologii II Wydziału Lekarskiego w Warszawie. W 1975 r. został powołany przez ministra zdrowia na stanowisko specjalisty wojewódzkiego, które sprawował przez 20 lat, do przejścia na emeryturę w 1995.

Nieustannie dążył do podnoszenia poziomu operatywy w klinice. Po powrocie z trzymiesięcznego stypendium naukowego w klinikach laryngologicznych w Paryżu i Bordeaux, gdzie szkolony był przez Michelea Portmanna w operacjach mikrochirurgicznych ucha, z polskimi zapaleńcami mechaniki precyzyjnej skonstruował narzędzia do operacji ucha (mikrohaczyki, mikroigiełki itp.). Jako pierwszy w Polsce zaczął wykonywać operacje interpozycji i stapedektomii w otosklerozie. Ze wspomnianym zespołem mechaników precyzyjnych skonstruował tzw. syfon, czyli aparat do odległego mrożenia ciekłym azotem stanów przedrakowych strun głosowych, małych guzków, naczyniaków, polipków. Inną metodą mikrochirurgii, którą zaczął stosować jako jeden z pierwszych w Polsce, było chirurgiczne leczenie samoistnych i pourazowych porażeń nerwu twarzowego. Zajmował się także, razem z pracującymi w klinice asystentami, zamykaniem ubytków błon bębenkowych różnymi metodami. Przywracał dzieciom słuch w wadach wrodzonych, precyzyjnie odtwarzając przewód słuchowy zewnętrzny i ucho środkowe.
12 lipca 1982 r. Rada Państwa nadała Mu tytuł naukowy profesora nadzwyczajnego, a 17 kwietnia 1990 prezydent RP przyznał tytuł naukowy profesora zwyczajnego nauk medycznych.
W okresie pracy zawodowej otrzymał wiele odznaczeń i nagród: Złoty Krzyż Zasługi – w 1975 r., Warszawski Krzyż Powstańczy – w 1985, Krzyż Armii Krajowej – w 1994.
W latach 1977-1981 pełnił funkcję prodziekana II Wydziału Lekarskiego. Był wymagającym nauczycielem, wysoko stawiał nam poprzeczkę, ale taki sam był w stosunku do siebie. Wypromował pięciu doktorantów. Dwie osoby, które szkoliły się u Niego, później uzyskały tytuł profesora – prof. Wanda Stankiewicz i prof. Ewa Osuch-Wójcikiewicz.
W okresie 40-letniej pracy w Akademii Medycznej napisał sam i wspólnie z asystentami 142 prace naukowe, publikowane w piśmiennictwie polskim i zagranicznym.
Wydał dwa podręczniki: „Krioterapia w otolaryngologii” (z dr. Krzysztofem Miszką) oraz „Pielęgnowanie w chorobach ucha, nosa, gardła i krtani” (z prof. Ewą Kossowską).
Na emeryturę przeszedł w wieku 70 lat, w 1995 r.
Zmarł 19 marca 2015 r. Ostatnie 17 lat mieszkał przy ul. Dzielnej. Spoczywa niedaleko, na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Elżbieta Zientalska

Archiwum