9 maja 2012

Na marginesie Kodeksu Etyki Lekarskiej

Tadeusz Maria Zielonka
Katedra i Zakład Medycyny Rodzinnej WUM

Artykuł 41a
Lekarz przeprowadzający badania naukowe, a w szczególności eksperymenty medyczne, powinien przestrzegać norm i obowiązków wynikających z Kodeksu Etyki Lekarskiej oraz ogólnie przyjętych zasad etyki badań naukowych1.

Ponieważ Kodeks Etyki Lekarskiej zawiera w dalszej części cały rozdział składający się z dziesięciu artykułów poświęconych badaniom naukowym i eksperymentom medycznym, powstaje pytanie, czy takie ogólne sformułowanie w ogóle jest potrzebne. Można dyskutować, czy dopisanie w 2003 r. tego artykułu było celowe, gdyż tak naprawdę niewiele wnosi, a pozostałe zapisy zapewniają egzekwowanie właściwych postaw. Wystarczyło umieścić stwierdzenie, że badania naukowe i eksperymenty medyczne należy wykonywać zgodnie z ogólnymi zasadami w tym zakresie.
Omawiany artykuł otwiera drugi rozdział kodeksu zatytułowany „Badania naukowe i eksperymenty medyczne”. Jest on jednak błędnie oznakowany, gdyż 41a sugeruje związek z art. 41 (zamykającym podrozdział dotyczący zaświadczeń lekarskich), co absolutnie nie ma miejsca. W kodeksie jest wyraźne rozróżnienie tematyczne między art. 41 a 42. Art. 41a powinien raczej być oznaczony jako 42a, a kolejny jako 42b. Wybrano zatem niedobre i mylące rozwiązanie.
Dziwi trochę zapis kodeksu, który stwierdza, że „lekarz przeprowadzający badania naukowe, a w szczególności eksperymenty medyczne, powinien przestrzegać norm i obowiązków wynikających z Kodeksu Etyki Lekarskiej”. Sugeruje to, że lekarz w pewnych sytuacjach nie musi go przestrzegać. Powstaje fundamentalne pytanie, czy lekarzami jesteśmy od podpisania listy obecności do chwili opuszczenia placówki zdrowia, czy może całe życie, w każdej sytuacji? Osobiście skłaniam się do tej drugiej, niezwykle wymagającej od nas wersji, która czyni nasz zawód niepowtarzalnym i ważnym. Czy lekarz jako kierownik, dyrektor, nauczyciel lub naukowiec nie jest zobowiązany do przestrzegania Kodeksu Etyki Lekarskiej? Wydaje się oczywiste, że tak, pod warunkiem, iż kodeks jest dobrze sformułowany i nie tworzy konfliktu sumienia, w którym realizacja jednego wymogu etyczno-prawnego narusza inny.
Wątpliwość budzi również użycie określenia „a w szczególności eksperymenty medyczne”. Sugeruje to jakoby w badaniach naukowych w mniejszym stopniu obowiązywały lekarza normy i obowiązki wynikające z Kodeksu Etyki Lekarskiej. To niebezpieczny podział badań naukowych na takie, w których trzeba przestrzegać kodeksu, i inne, w których należy to czynić w szczególności. W rzeczywistości nie istnieje takie rozróżnienie w stosowaniu zasad etycznych, jedynie zwiększa się odpowiedzialność za naruszenie tych norm. Innymi słowy, kary za złamanie pewnych zasad etycznych, np. za popełnienie plagiatu, są niższe niż w przypadku śmierci chorego podczas wykonania eksperymentu medycznego z użyciem inwazyjnych metod bez zgody zainteresowanego. To ważne rozróżnienie, bo nie można zaakceptować przyzwolenia na postępowanie nieetyczne, gdy nie wiąże się z uszczerbkiem na zdrowiu lub utratą życia. To tak jakbyśmy stwierdzili, że kłamać wolno, ale zabijać nie. Jedna i druga postawa jest etycznie naganna, ale konsekwencje za naruszenie tych norm są zróżnicowane.
W omawianym artykule stwierdzono: „lekarz przeprowadzający badania naukowe (…) powinien przestrzegać (…) ogólnie przyjętych zasad etyki badań naukowych1. W tym jednym tylko przypadku autorzy kodeksu zdecydowali się na podanie odnośnika w postaci piśmiennictwa. Uczynili to jednak niezgodnie z powszechnie przyjętymi zasadami, gdyż pod symbolem „1” na końcu kodeksu kryją się dwie publikacje: „Zasady Prawidłowego Prowadzenia Badań Klinicznych (GCP)”, Warszawa 1998; „Deklaracja Helsińska Światowego Stowarzyszenia Lekarzy”, Edynburg 2000. Podanie dwóch pozycji bez spójnika „lub” ewentualnie „i” budzi wątpliwość, jak interpretować jeden odnośnik i dwie pozycje piśmiennictwa. Taki zapis, czyniący z dwóch konkretnych regulacji z 1998 i 2000 r. obowiązujący wymóg prawny, powoduje, że jeśli zostaną one zmodyfikowane, nie będzie można stosować się do unowocześnionych zapisów bez zmiany kodeksu. Bezpieczniej było zostawić zapis o konieczności przestrzegania ogólnie przyjętych zasad etyki badań naukowych, niż powoływać się na konkretne dokumenty z określeniem daty ich powstania. Jeśli Światowe Stowarzyszenie Lekarzy lub Good Clinical Practice wprowadzą modyfikacje, to bez uchwalenia przez Ogólnopolski Zjazd Lekarzy nowego Kodeksu Etyki Lekarskiej, uwzględniającego te zmiany, nie będzie można ich stosować. Oczywiście kłóci się to z duchem przytoczonego zapisu mówiącego, że badania naukowe trzeba przeprowadzać zgodnie z obowiązującymi zasadami. Dynamiczny rozwój nauki wymusza coraz częstsze zmiany norm etyczno-prawnych. Deklaracja Helsińska Światowego Stowarzyszenia Lekarzy już kilkakrotnie ulegała zmianom (w 1964, 1975 i 2000 r.), ostatnią wprowadzono w 2008 r., na posiedzeniu w Seulu. Lekarze w Polsce nie muszą, a właściwie nawet nie mogą, stosować się do zmian poczynionych po 2000 r., gdyż istniejący w kodeksie zapis ograniczył ogólne zasady do konkretnego dokumentu uchwalonego w Edynburgu. W 2002 r. Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała zalecenia dotyczące wrażania zasad dobrej praktyki klinicznej (http://ori.hhs.gov/documents/WHOHandbookonGCP04-06.pdf). W myśl kodeksu, wskazującego wyraźnie dwa źródła określające „ogólnie przyjęte zasad etyki badań naukowych”, lekarzowi polskiemu nie wolno opierać się na tych wytycznych WHO, nawet jeśli są powszechnie przyjęte. Kodeks Etyki Lekarskiej nie powinien tak jednoznacznie odwoływać się do wybranych dokumentów powstałych w określonym czasie, gdyż szybko staną się przestarzałe, zbyt zawężone i nie będą spełniać wymogu ogólnie przyjętych zasad. Omówienie wybranych i zalecanych do stosowania dokumentów powinno się znaleźć w komentarzu do kodeksu. Od 20 lat ta luka nie została wypełniona i środowisko lekarskie pilnie potrzebuje wykładni obowiązujących przepisów.

Archiwum