25 lipca 2007

Żyjemy w społeczeństwie zinformatyzowanym

Z Leszkiem SIKORSKIM, dyrektorem Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, rozmawia Małgorzata Skarbek

Jakie są zadania prowadzonej przez pana placówki?
Działalność Centrum wiąże się z informacją i informatyką w ochronie zdrowia. Naszym głównym zadaniem jest budowanie projektów właściwego wykorzystywania systemów informatycznych. Mamy niepowtarzalną szansę – po wejściu do UE – włączenia się
w projekty europejskie. Ich celem jest stworzenie możliwości korzystania z wiedzy
o zdrowiu przez obywateli, doskonalenie wykorzystywania informacji zbieranych przez profesjonalistów oraz umożliwienie rozwoju usług przy użyciu technik elektronicznych.
Centrum przygotowało w imieniu Ministerstwa Zdrowia pakiet projektów, które znalazły się w dwóch ważnych dokumentach: „Projekt informatyzacji państwa” i „Innowacyjna gospodarka”.
Nasz wkład w pierwszy z tych dokumentów to przygotowanie elektronicznej platformy gromadzenia, analizy i udostępniania danych o zdarzeniach medycznych. To duży projekt – ma on szansę na finansowanie
z funduszy strukturalnych na lata 2007-2013. Platforma będzie m.in. umożliwiała wymianę danych między świadczeniodawcami,
a także między pacjentem i świadczeniodawcą. Ułatwi realizację szeregu zadań, takich jak interoperacyjność w kontekście integracji europejskiej czy zarządzanie kryzysowe.
„Innowacyjna gospodarka” wiąże się z budową społeczeństwa informacyjnego. Nasze projekty w tym zakresie umożliwią prowadzenie rejestrów medycznych przez różne podmioty, wpłyną na rozwój telemedycyny. Aby zostały zrealizowane – trzeba spełnić kilka warunków. Jednym z nich jest zbudowanie systemów interoperacyjnych, otwartych, neutralnych technologicznie, które umożliwią porozumiewanie się różnych podmiotów. Chcemy, aby rynek usług informatycznych nie był zmonopolizowany, a ich dostawcy umożliwiali współpracę użytkowników. Ma to dwojakie znaczenie: po pierwsze – ważne jest, aby użytkownik nie martwił się, czy jego system spełnia minimalne wymagania, czy nie będzie musiał go wymieniać; po drugie – obniży to koszty,
a więc zapewni szerszy dostęp do systemu. Istotne jest także określenie minimalnych wymagań dotyczących danych, które mają się w nim znaleźć, np. elektronicznej historii choroby pacjenta, tak aby można ją było, oczywiście za zgodą pacjenta, przekazać w dowolne miejsce, do dowolnego specjalisty (w celu uzyskania konsultacji) lub do instytucji rozliczającej świadczenia. Gromadzone dane muszą być – jako poufne – właściwie chronione.

Jak wygląda realizacja i finansowanie tych planów?
Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo możemy korzystać z wzorów europejskich. Mamy potencjalne źródło finansowania – fundusze strukturalne UE, wynoszące ok. 300 mln euro. (Liczymy też na środki z funduszy regionalnych,
z projektu „Społeczeństwo informacyjne” oraz na środki z projektów badawczych). Za te pieniądze można zbudować podstawy systemu informacyjnego w ochronie zdrowia. Warunkiem ich otrzymania jest zaakceptowanie naszych projektów. Do tej pory spełniamy wszystkie wymagania. Zakończyliśmy fazę wstępną przygotowania projektów, do końca br. będziemy pracować nad ich szczegółami. Zgodnie z programem informatyzacji państwa, kierowanym przez MSWiA, musimy przygotować następne etapy.
Czas realizacji – to lata 2007-2013, przedłużony o rok lub dwa. W przyszłym roku uruchamiamy projekty, będziemy organizować przetargi publiczne.

Wśród zadań Centrum jest m.in. stworzenie rejestru zakładów opieki zdrowotnej. Czym on będzie?
Ten rejestr już istnieje, ale będzie dalej rozbudowywany. Jest częścią większego systemu rejestrów medycznych. Wiele instytucji i podmiotów prowadzi rejestry medyczne, gromadząc dane ważne dla systemu ochrony zdrowia. Wszystkie mają szansę współpracy,
a więc i rozwoju, pod warunkiem że będą spełniać minimalne wymagania określone w ustawie o informatyzacji podmiotów publicznych, tzn. będą spójne, dostępne i będą dostarczały wiarygodnych przesłanek do podejmowania decyzji.

Czy w systemach tych mieści się RUM?
Tak, choć samo określenie RUM jest zarezerwowane dla historycznego już dziś projektu, który był pomyślany
w celu dokonywania rozliczeń między płatnikiem i świadczeniodawcą. Od powstania pierwotnego pomysłu minęło sporo lat. Dziś mamy nieco inne podejście do informacji w ochronie zdrowia, mówimy o rozwoju e-zdrowia. Ale system rejestracji usług medycznych, ich rozliczanie i autoryzacja, jest wciąż aktualny. Nadal będziemy realizować najważniejsze zadania rejestru, ale
w szerszej formule. Dane z dawnego RUM-u są tylko częścią informacji
w ochronie zdrowia. Obecnie budowany system będzie bardziej służył pacjentowi, będzie pomagał mu w zachowaniu zdrowia. Zakłada on również możliwość wykorzystywania danych przez wszystkich, od polityków zdrowotnych do zarządzających zakładami opieki zdrowotnej i pacjentów.
Inne zadanie placówki to prowadzenie statystyki publicznej ministra zdrowia. Na czym ona polega?
To kolejne zadanie statutowe naszej placówki. Pośredniczymy w zbieraniu
i przekazywaniu danych, które służą statystyce publicznej. Statystyka stanie się jedną z części elektronicznej platformy gromadzenia danych o zdarzeniach medycznych.
Obecnie te dane są zbierane od świadczeniodawców przez różne instytucje, co często wzbudza irytację, bo nie tylko pyta się o to samo wiele razy, ale też w sposób mało zrozumiały i bez podania celu tego działania.
Chcemy uzyskiwać rzetelne i wiarygodne dane, a także zminimalizować konieczność ich powtórnego wysyłania. Planujemy zastosowanie takiego systemu, w którym informacje będą przekazywane drogą elektroniczną, a raz wprowadzone do systemu będą wykorzystywane przez wszystkie potrzebujące ich instytucje. Nadawcy znajdą
w systemie wzorce, jak przygotowywać swoje dane, będzie też można porównywać się z innymi. To poprawi jakość sprawozdań.

Po reformie ochrony zdrowia
w 1999 r. obniżyła się wiedza
o sytuacji epidemiologicznej społeczeństwa. Czy prowadzenie statystyki MZ wpłynie
na poprawę tego stanu?
Istotnie tak było, ale sytuacja się poprawia. Następne projekty wyeliminują tę słabość. Gdy ograniczymy liczbę zbieranych danych do najważniejszych, ułatwimy drogę ich przekazywania
i zapewnimy informację zwrotną, czemu służy konkretna sprawozdawczość, to poprawi się jakość informacji i wzrośnie nasza wiedza o stanie zdrowia społeczeństwa.

Czy realizacja tych projektów pozwoli zmniejszyć sprawozdawczość?
System informacyjny ma przede wszystkim służyć pacjentowi, bo on jest jego podmiotem. Ale oczywiście
w złożonym systemie ochrony zdrowia usługodawcy odgrywają ważną rolę. Im też chcemy ułatwić pracę, chociażby poprzez, wprowadzone już w życie, rozporządzenie ministra zdrowia umożliwiające prowadzenie dokumentacji wyłącznie w formie elektronicznej. Nie wszystkie zakłady są do tego obecnie przygotowane, ale te, które mają oprzyrządowanie, tak postępują. Obniża to koszty i ułatwia funkcjonowanie placówek.
W podobny sposób chcemy budować cały system. Aby zrobić ten krok, konieczny jest wysiłek w pierwszym etapie. Zakłady opieki zdrowotnej i inne instytucje muszą zacząć od edukacji zespołów pracowniczych, wyposażenia w niezbędną infrastrukturę i zapewnienia sobie narzędzi operacyjnych. Należy przygotować się na przyjęcie nowych technologii.
Świat nieuchronnie zmierza w kierunku szerokiej informatyzacji i musimy za nim nadążać.

Archiwum