29 czerwca 2014

Przywrócić zaufanie do zawodu lekarza

Stanisław Karczewski
wicemarszałek Senatu RP

Z przeprowadzonego i opublikowanego przez Reader’s Digest badania European Trusted Brands wynika, że Polacy największym zaufaniem darzą zawody związane z ochroną życia i zdrowia. Jednak bardzo istotnie spadło zaufanie do lekarzy. Deklaruje je jedynie 57 proc. ankietowanych. Oznacza to, że prawie co drugi Polak nie ufa lekarzom.
To bardzo słaby wynik w porównaniu ze średnią europejską, która sięga 81 proc. W Europie gorzej jest tylko w Rosji, gdzie wskaźnik ten wynosi 47 proc.
Dziś Polacy najbardziej ufają strażakom, pilotom samolotów cywilnych i pielęgniarkom. Dawniej to lekarze byli wysoko oceniani. Znajdowaliśmy się w czołówce zestawienia najlepiej postrzeganych zawodów. Niestety, przedstawiciele naszej profesji wyraźnie stracili w oczach Polaków.
Takie są fakty i trzeba się zastanowić, co jest przyczyną. Czy wina leży po stronie lekarzy, czy tkwi w zorganizowaniu systemu, czy może w doborze informacji przekazywanych przez media. To one nagłaśniają przypadki błędów lekarskich oraz nieodpowiedniego zachowania lekarzy. Często w prasie, telewizji i radiu przedstawia się wyjątkowe sytuacje z udziałem pijanych lekarzy. Ostatnio pediatra przyjmowała dzieci, ledwo trzymając się na nogach, w jej krwi stwierdzono 2,8 promila alkoholu. Głośny był też przypadek ginekologa, który nie przeprowadził w nocy cięcia cesarskiego. Co prawda do tej pory nie wyjaśniono, czy to było bezpośrednią przyczyną śmierci nienarodzonych bliźniaków. A może błąd tkwi w nauczaniu studentów medycyny? Liczy się wiedza i umiejętności, mniejszy nacisk kładzie się na etykę zawodową. Może powodem jest ciągła gonitwa, brak czasu, nadmiar dokumentacji, pracy papierkowej i przy komputerze, którą wykonuje się kosztem kontaktu z pacjentem? Często wydaje się, że ważniejsze jest badanie za pomocą skomplikowanych urządzeń niż zwykłe, fizykalne i rozmowa z pacjentem. Zanika również to, co było wielką wartością kształtowania naszego zawodu, relacja mistrz – uczeń. Brakuje możliwości przekazywania wiedzy i umiejętności rozmowy z pacjentem, kultury i odpowiedniej postawy. Z całą pewnością wyraźnie widać, że etos służby traci znaczenie na rzecz ekonomizacji wszystkiego, co związane z opieką zdrowotną. Wielu polityków i dziennikarzy błędnie twierdzi, że dobry szpital to ten, który nie ma długów, a nie ten, który skutecznie i dobrze leczy chorych.
Lekarz, jako osoba, która zgodnie ze składaną przysięgą Hipokratesa, ratuje życie zawsze, a nie zabija nigdy, był bardzo ceniony. Kiedy okazało się, że lekarze odchodzą od tego kanonu, kiedy zrobiło się głośno o eutanazji i aborcji, zaczęli być kojarzeni z tymi, którzy przykładają rękę do zabijania. Z niezrozumiałych powodów uznano, że tylko lekarz może wykonywać aborcje czy eutanazje. To stanowisko błędne i krzywdzące. Jeśli prawo jakiegoś kraju wyraża zgodę na eutanazję lub aborcję, to dlaczego ma je wykonywać lekarz? Lepiej, żeby decydenci pomyśleli o wykształceniu tanatologów, specjalistów w tej dziedzinie.
Bardzo ważnym zadaniem dla nas, lekarzy, ale również dla polityków, jest przywrócenie piękna naszego zawodu. Aby to piękno promieniowało na naszych pacjentów. Aby to pacjent był w centrum naszej uwagi. Ważna jest również aura wokół służby zdrowia. Musimy pokazywać nasze sukcesy i osiągnięcia, budować pozytywny wizerunek.
Po wakacjach zorganizuję w Senacie szeroką dyskusję na ten temat. Co zrobić, aby przywrócić dobrą opinię o naszym zawodzie?
Zbliża się okres urlopowy. Wszystkim Koleżankom i Kolegom życzę udanego wakacyjnego wypoczynku, dużo słońca i pozytywnej energii.

http://www.stanislawkarczewski.pl
http://www.facebook.com/stanislawkarczewski

Archiwum