5 grudnia 2006

zdaniem konsultanta: medycyna rodzinna

Wybraliśmy dobry system

Z prof. dr. n. med. Kazimierzem WARDYNEM, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie medycyny rodzinnej na Mazowszu, rozmawia Małgorzata Skarbek

Czy mamy dostateczną liczbę lekarzy rodzinnych – lekarzy pierwszego kontaktu?
Medycyna rodzinna jest pierwszym ogniwem w systemie polskiej ochrony zdrowia. Niektórzy nie lubią określenia „lekarz pierwszego kontaktu”, uważają, że najsłuszniejsze jest określenie „lekarz rodzinny”, ale tak naprawdę to są określenia wymienne. Terminologia jest nieistotna; istotna jest rola lekarza w systemie.
Od 15 lat przebudowujemy polską służbę zdrowia, zwłaszcza jej pierwsze ogniwo – podstawową opiekę zdrowotną – i wprowadzamy instytucję lekarza rodzinnego. Początkowo znaczna część środowiska uważała, że to się nie uda. Byli nawet przeciwnicy tej idei. Sam miałem wątpliwości. Ale teraz już widać, że ten model jest dobry. Dzisiaj z przekonaniem mogę powiedzieć, że wprowadzenie w miejsce lekarza rejonowego lekarza rodzinnego było dobrym przedsięwzięciem. Obecnie większość przychodni podstawowej opieki zdrowotnej – zarówno praktyk indywidualnych, jak i zbiorowych – to są piękne gabinety, dobrze wyposażone, ze sprawną rejestracją pacjentów, i przyjmują w nich kompetentni lekarze. Wielu z nich prowadzi akcje profilaktyczne, ma dobre rozeznanie epidemiologiczne chorób wśród społeczności, w których pracują. Porównanie obecnych placówek z tymi sprzed 20 lat wypada zdecydowanie na korzyść obecnie istniejących.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie jest tak dobrze. W dużych miastach, szczególnie w Warszawie, w wielu dzielnicach podstawowa opieka zdrowotna jeszcze tak nie funkcjonuje, choć są też osiedla, np. Ursynów, gdzie istnieją niepubliczne praktyki lekarskie. Niestety, nie ma ich zbyt dużo. Przeważają niesprywatyzowane przychodnie.
W stolicy jest znacznie trudniej przekształcić stare struktury, sprywatyzować tę dziedzinę. Wiąże się to m.in.
z kosztami tworzenia własnych gabinetów czy przychodni. Przez kilkanaście ostatnich lat wyszkoliliśmy kilka tysięcy lekarzy rodzinnych w Polsce.
A powinniśmy mieć ich przeszło 20 tys. Jesteśmy w połowie drogi do celu. Na Mazowszu – podobnie jak w całym kraju – nie mamy jeszcze dostatecznej liczby odpowiednio przygotowanych lekarzy rodzinnych. Ale istnieje kilka ośrodków akredytowanych, kształcących specjalistów w tej dziedzinie. Oceniam je bardzo dobrze, zarówno pod względem opieki nad pacjentami, jak i poziomu szkolenia. Również moja placówka akademicka robi wszystko, aby podnieść poziom wiedzy i umiejętności lekarzy rodzinnych przez organizację szkolenia ustawicznego.

Jak pan profesor ocenia poziom szkolenia lekarzy rodzinnych?
Całą medycynę rodzinną, łącznie z kadrą naukową, budowaliśmy od podstaw. Staraliśmy się ściągać wzorce z krajów, w których ta dziedzina była dobrze rozwinięta. Nasi lekarze jeździli uczyć się do Holandii,
do Wielkiej Brytanii. Dziś mamy w kraju kilka ośrodków o wysokim poziomie naukowym, lekarzy z doktoratami. Na Mazowszu funkcjonuje kilkanaście ośrodków akredytowanych: w Płocku, Radomiu, Warszawie, Ciechanowie, Siedlcach. Realizowany program kształcenia jest bardzo dobry, może nawet zbyt ambitny.
W tym roku egzamin końcowy nie wypadł najlepiej. Ale jakość szkolenia jest ogromnie ważna. Obecnie szkoli się ponad 300 lekarzy.
Podobnie jak lekarze innych specjalności, lekarze rodzinni wyjeżdżają do pracy na Zachód Europy. To niedobrze, bo nie mamy za dużo kadr. Tam są oceniani jako doskonali specjaliści. Ich dodatkowym atutem jest serdeczny stosunek do pacjenta, co w wielu krajach anglosaskich spotyka się rzadko. Znam te opinie z bezpośrednich relacji. I to najlepiej świadczy o poziomie naszego kształcenia.
Konieczne jest także kształcenie w późniejszym okresie, po zdobyciu specjalizacji. Dlatego staramy się, aby każdy lekarz rodzinny raz w roku mógł przynajmniej kilka dni popracować w klinice lub na oddziale szpitalnym. Służą temu również kongresy i zjazdy naukowe, np. Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej. W naszym ostatnim kongresie we wrześniu 2006 r. uczestniczyło 2,5 tys. lekarzy. To dobrze świadczy o zainteresowaniu pogłębianiem wiedzy i doskonaleniem umiejętności. Ü

W województwie mazowieckim pracuje 1024 lekarzy specjalistów medycyny rodzinnej. Istnieje 9 ośrodków, które mają akredytację uprawniającą do szkolenia specjalistów – dysponują one 567 miejscami. Tylko 332 lekarzy robi specjalizację w tej dziedzinie.

Archiwum