20 października 2011

Otwocka ortopedia

Ortopedia – traumatologia – rehabilitacja.
Te trzy hasła od lat kojarzymy ze Szpitalem Klinicznym im. prof. Adama Grucy w Otwocku.

Małgorzata Skarbek

Już na przełomie XIX i XX w. leczono tu gruźlicę (dzięki sosnowym lasom porastającym piaszczyste ziemie, w okolicy panował mikroklimat optymalny do leczenia tej choroby). W latach 60. XX w. powstało dobrze funkcjonujące sanatorium dla pacjentów z gruźlicą kostno–stawową. Od początku swojej działalności placówka miała charakter raczej szpitalny niż sanatoryjny, ze względu na rozbudowaną ofertę zabiegów chirurgicznych narządu ruchu. Dążył do tego prof. Stefan Malawski, dyrektor, uczeń prof. Adama Grucy. Oficjalnie placówka została szpitalem 11 września 1973 r.
W następnych latach liczba zachorowań na gruźlicę znacznie spadła, szpital zmienił profil na urazowo-ortopedyczny. A ponieważ jego pracownicy mieli znaczny dorobek naukowy, w 1992 r., w momencie przejścia pod kierownictwo CMKP, powołano w nim kliniki Chirurgii Urazowej Narządu Ruchu oraz Ortopedii.
Pierwszą z nich, złożoną z trzech oddziałów, prowadzi obecnie prof. Stanisław Pomianowski, wychowanek tego szpitala. Kliniką Ortopedii, największą w placówce, w której na pięciu oddziałach są 183 łóżka, kieruje prof. Wojciech Marczyński, następca prof. Kazimierza Rąpały. Jeden z oddziałów kliniki przeznaczony jest do leczenia gruźlicy kostno-stawowej. Na pozostałych leczy się urazy miednicy, kręgosłupa, zapalenia kości, powikłania ortopedyczne oraz wykonuje protezoplastykę. Na ten oddział trafiają pacjenci nie tylko z Mazowsza, ale z całego kraju. W ostatnich latach w placówce zwiększono liczbę klinik do czterech. Nowe to: Klinika Ortopedii i Chorób Zapalnych Narządu Ruchu, którą objął dr hab. med. Jacek Kowalczewski, oraz Klinika Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej CMKP, kierowana przez prof. Jarosława Czubaka. Szpital dysponuje obecnie łącznie 400 łóżkami ortopedycznymi i 46 rehabilitacyjnymi.
Reorganizację pracy przeprowadził, po konsultacjach z załogą i w porozumieniu z organem założycielskim – Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego, dr Mieczysław Błaszczyk, od 2007 r. dyrektor szpitala. Ale to był dopiero początek zmian, które należało zacząć od opracowania ambitnego planu modernizacji, a następnie zebrania na ten cel środków finansowych. Najpilniejszą sprawą było unowocześnienie i powiększenie zaplecza do diagnostyki obrazowej. Szpital, który zajmuje się głównie ortopedią i traumatologią, posiadał tylko trzy aparaty radiologiczne i nie zatrudniał lekarza ze specjalizacją z radiologii.

W 2009 r. powstała pracownia tomografii komputerowej, w 2012 zacznie działać pracownia rezonansu magnetycznego. Wkrótce szpital wzbogaci się o aparat rentgenowski telekomando z opcją naczyniową. Do placówki trafiają pacjenci z rozległymi urazami kości, często z towarzyszącymi im uszkodzeniami naczyń. Właśnie w tych przypadkach niezbędna jest diagnostyka naczyniowa.
Cała diagnostyka, łącznie z radiologią, pracuje w systemie cyfrowym, na który środki finansowe uzyskano z pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Dzięki temu oddziały, blok operacyjny i przychodnia mają dostęp do niezbędnych danych. Są też już zatrudnieni radiolodzy. A współpraca z prof. Jerzym Waleckim, krajowym konsultantem w dziedzinie radiologii, zaowocowała stworzeniem w SPSK ośrodka kształcenia radiologów. Pierwsza grupa pojawiła się jesienią br.
Kolejne zmiany obejmowały rozlokowanie poszczególnych jednostek organizacyjnych, modernizację pomieszczeń i sprzętu. Niektóre oddziały, zwłaszcza wykonujące operacje planowe, dysponowały zbyt krótkim czasem dostępu do sal operacyjnych – tylko dwa, trzy razy w tygodniu. Dlatego salę kinową, wybudowaną kiedyś dla pacjentów hospitalizowanych długie miesiące z powodu gruźlicy kości, przerobiono na trzy sale operacyjne, które będą służyć głównie traumatologii i ortopedii dziecięcej. Środki finansowe uzyskano m.in. dzięki Fundacji Polsat. Na wygospodarowanej przestrzeni zaprojektowano szatnie dla pracowników. Na początku 2009 r. do zmodernizowanego pomieszczenia przeniesiono laboratorium, a na przełomie lat 2011/2012 zakończone zostaną prace modernizacyjne przychodni specjalistycznej, przy której mieściła się także izba przyjęć ostrego dyżuru. Dzięki przebudowie oraz przeniesieniu tej izby w inne miejsce, przychodnia zyska większą powierzchnię. Poprawi to warunki pracy lekarzy specjalistów oraz standard przyjęć pacjentów. Izbę przyjęć ostrego dyżuru ortopedycznego (spełniającą wymogi SOR, choć nim nie jest) wraz z salą operacyjną służącą tej jednostce umieszczono w wyremontowanym bloku, na parterze sześciopiętrowego budynku zabiegowo-diagnostycznego. Na wyższych piętrach znajdują się pracownie diagnostyki obrazowej, zmodernizowane sale pooperacyjne (POP) i główny blok operacyjny z sześcioma salami. Taka lokalizacja usprawnia pracę całego szpitala.
W 2008 r. zlikwidowano pralnię. Pranie jest jedyną usługą, którą szpital kontraktuje w outsourcingu. W budynku dawnej pralni pod koniec 2009 r. powstała centralna sterylizatornia. Szpital dotąd nie miał takiego pomieszczenia spełniającego obowiązujące warunki. Nowa sterylizatornia funkcjonuje z podziałem na wymagane strefy, wyposażona jest w automatyczne myjnie do narzędzi chirurgicznych, cztery sterylizatory parowe i piąty – niskotemperaturowy, na tlenek etylenu.
Modernizacja i przebudowa obiektów szpitalnych, powstanie dodatkowych sal operacyjnych oraz instalacja nowej aparatury diagnostycznej spowodowały znaczący wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Wysoki jej pobór wiąże się przede wszystkim z działaniem systemów wentylacyjnych i klimatyzacyjnych, zainstalowanych na blokach operacyjnych, w pomieszczeniach POP i sterylizatorni. Do niedawna pracowała tu stara stacja zasilania, zbyt małej mocy, aby można było uruchomić jednocześnie całą aparaturę. Wiosną br. rozpoczęto przebudowę tej części infrastruktury – przeprowadzono nowe linie zasilające, zainstalowano rozdzielnie dla poszczególnych budynków i zmodernizowano stację transformatorową. Nowy, zapasowy agregat prądotwórczy zastąpił stary, który mógł dostarczyć tylko 20 proc. wymaganej mocy.
Trwa przetarg na projekt dróg wewnętrznych i parkingu, instalacji wodno-kanalizacyjnej, a także pawilonu na 120 łóżek rehabilitacyjnych.
Gdy 50 lat temu budowano szpital gruźliczy, nie było potrzeby tworzenia miejsc parkingowych. Dziś większość personelu dojeżdża własnymi samochodami i ma poważne kłopoty ze znalezieniem miejsca parkingowego na terenie szpitala. Stąd konieczność wybudowania wielopoziomowego parkingu oraz modernizacji dróg wewnętrznych.
Odrębny problem stanowią drogi dojazdowe. Teren wokół szpitala jest ciasno zabudowany prywatnymi domami. Jedyna droga do placówki, ulica Konarskiego, jest wąska, co utrudnia, a niekiedy uniemożliwia dojazd. Ale zmiana tego stanu, np. doprowadzenie drogi dwukierunkowej, leży w gestii miasta.
Powiększenie oddziału rehabilitacyjnego jest niezbędne.
46 łóżek na rehabilitacji, którymi obecnie dysponuje szpital, przy 400 łóżkach na ortopedii, to o wiele za mało. Chorzy bezpośrednio po operacji muszą być rehabilitowani, a nie ma placówek, które chciałyby się nimi zająć. Dlatego w planach znalazła się ta inwestycja. Powstanie nowy pawilon na 120 łóżek rehabilitacyjnych. Inwestycja ma być ukończona w 2014 r.
Dalsze plany, na rok 2015, przewidują utworzenie oddziałów chirurgii barku oraz chirurgii ręki, a potem oddziału chirurgii ogólnej. Na traumatologii jest 115 łóżek, a zdarzają się pacjenci z większymi urazami, np. pęknięciem śledziony, wątroby, uszkodzeniem naczyń krwionośnych czy krwiakiem i odmą jamy opłucnowej, którymi trzeba się zająć na miejscu, nie można ich odsyłać do innego szpitala. Jeśli uda się zrealizować wszystkie zamierzenia, placówka będzie oferowała kompleksowe usługi z dziedziny ortopedii i traumatologii, choć – oczywiście – już dziś dysponuje nowoczesnymi technikami operacyjnymi w zakresie ortopedii.
Na początku swojej pracy, w 2007 r., dyrektor Mieczysław Błaszczyk uregulował sprawy własnościowe szpitala. Teren (20 ha) i budynki są własnością Skarbu Państwa, ale placówka otrzymała je w użytkowanie. Dzięki temu może występować o środki publiczne. Szpital korzysta z nich, przeznaczając je na modernizacje i zakup aparatury. Środki pochodzą z funduszy unijnych, z KBN – pozyskiwane na badania naukowe, na kształcenie, oraz z Ministerstwa Zdrowia. Istotną pomocą są też pieniądze darczyńców.
Organem założycielskim szpitala jest znów – po krótkim okresie przejęcia przez Akademię Medyczną – CMKP (od 2006 r.). Współpraca między kierownictwem szpitala a organem założycielskim jest bardzo dobra.
Ortopedia i traumatologia nie są specjalizacjami, na które decyduje się wielu lekarzy. Dyrektor Błaszczyk zapytany, czy nie ma kłopotu z obsadą kadrową, odpowiada: – W ankiecie rozpisanej wśród ortopedów, zawierającej pytanie: gdzie jest najbardziej przyjazny szpital, w którym chciałbyś pracować (poza rodzimym)? – otwocka placówka zwyciężyła. Dlatego nie mam kłopotów z kadrą. Także dzięki temu, że kształcimy ponad 30 rezydentów, a najlepsi z nich mogą liczyć na pracę u nas. Nie brakuje nam także kadry pielęgniarskiej.

Archiwum