25 lutego 2022

Na drodze porozumienia

W mediacji strony biorą sprawy w swoje ręce. Inaczej niż w przypadku spraw rozstrzyganych przez sąd mają wpływ na efekt porozumienia i wynikające z niego korzyści. Istotą jest budowanie i wzmacnianie relacji opartych na wzajemnym szacunku i zaufaniu lub zakończenie sporu w sposób minimalizujący straty emocjonalne – mówi lekarz, dr n. prawnych Iwona Wrześniewska-Wal. O instytucji mediacji, obawach pacjentów i lekarzy związanych z tą metodą rozwiązywania sporów, o korzyściach, które przynosi, z konsultant prawną Okręgowego Sądu Lekarskiego w Warszawie rozmawiał Adrian Boguski.

Pani doktor, jak często dochodzi do mediacji w sprawach związanych z błędem lekarskim? Ile rocznie przeprowadza się mediacji w OIL w Warszawie i innych izbach?

W okresie od 2010 do 2018 r. okręgowi rzecznicy odpowiedzialności zawodowej (OROZ) poszczególnych izb w Polsce skierowali do mediatorów 82 sprawy. Sędziowie okręgowych sądów lekarskich (OSL) w latach 2010–2020 do mediacji przekazali 32 spory, co w sumie daje 104 mediacje między lekarzem a pacjentem w czasie ostatniej dekady. W 2020 r. tylko w OIL w Warszawie, największej w Polsce pod względem liczby członków, organy odpowiedzialności zawodowej, tj. OROZ i OSL, nie skierowały do mediacji żadnej sprawy.

Z przytoczonych przez panią danych wynika niechęć do podejmowania rozmów w obecności mediatora w sprawach związanych z błędem medycznym.

Analizując w badaniu ankietowym dane pochodzące z zaledwie 13 izb (bo tylko tyle odpowiedziało na tak postawione pytanie), przekonamy się, że w większości przypadków strony nie podawały przyczyny unikania mediacji. W części z nich powodem była po prostu niechęć zarówno pacjenta, jak i lekarza do spotkania z drugą stroną (choć istnieją różne techniki mediacji i najpierw każda ze stron może spotkać się jedynie z mediatorem). Innym powodem unikania mediacji był bezkompromisowy upór w dochodzeniu swoich racji, a w kilku przypadkach mediatorzy zauważyli całkowite niezrozumienie tej instytucji rozwiązywania sporów. W mojej opinii barierę tworzy również panująca w Polsce kultura winy i represji. Pacjenci i ich rodziny, działając pod wpływem emocji, wnoszą akt oskarżenia do sądu. Wyrok karny, skazujący lekarza, jest wiążący dla sądu cywilnego, który może przyznać pacjentowi swoim wyrokiem odszkodowanie, zadośćuczynienie lub rentę cywilną. Lekarze zaś liczą, że oczyszczą się z zarzutów w sądzie, często nie zdając sobie sprawy z realiów przebiegu procesu karnego w naszym kraju, który trwa od dwóch do trzech lat, a czasami dłużej. Nawet w miarę korzystna opinia biegłych może zostać podważona przez drugą stronę, co uczyni niepewnym wynik procesu.

Uczestnicy sporu rezygnują z mediacji w obawie przed niezadowalającym zadośćuczynieniem z jednej strony, a z drugiej – niejednoznacznym oczyszczeniem z zarzutów.

Przede wszystkim pokutuje brak znajomości idei i zasad mediacji. Sama tego doświadczyłam, gdy uczestniczyłam w pierwszych warsztatach z mediacji. Okazało się bowiem, że mediator nie podsuwa stronom gotowych rozwiązań, jedynie zachęca je do rozmowy, by same wypracowały korzystne porozumienie. Nie wszyscy również wiedzą, że mediator i uczestnicy rozmów są zobowiązani do zachowania tajemnicy. Jeśli więc nie dojdzie do ugody i rozpocznie się proces, żadna strona nie będzie mogła przed sądem powoływać się na propozycje ugodowe, obietnice wzajemnych ustępstw lub inne oświadczenia składane w postępowaniu mediacyjnym. Dla wzmocnienia obowiązku zachowania tajemnicy mediator może na pierwszym spotkaniu zaproponować zawarcie umowy regulującej zasadę poufności i odnotować decyzję stron w protokole postępowania.

Dlaczego warto rozwiązywać spór między pacjentem a lekarzem, pomijając drogę sądową?

W dużym uproszczeniu, w mediacji strony biorą sprawy w swoje ręce. Mogą samodzielnie kształtować porozumienie, które świadomie i dobrowolnie zaakceptują. Inaczej niż w przypadku spraw rozstrzyganych przez sąd mają wpływ na efekt porozumienia i wynikające z niego korzyści. Istotą mediacji jest budowanie i wzmacnianie relacji opartych na wzajemnym szacunku i zaufaniu między stronami lub zakończenie sporu w sposób minimalizujący straty emocjonalne.

Zazwyczaj dopiero po zasugerowaniu tego rozwiązania przez OROZ lub OSL strony decydują się na skorzystanie z mediacji. Jak wpływa ona na toczący się równocześnie proces?

Tak, to prawda, strony dowiadują się o możliwości mediacji późno. Ustawa o izbach lekarskich nie nakłada na organy odpowiedzialności zawodowej (OROZ czy OSL) obowiązku poinformowania stron o szansie skorzystania z mediacji. W istocie chodzi o wiedzę dotyczącą jej przebiegu i podstawowych zasad, które są niezbędne do podjęcia świadomej decyzji. W praktyce, jeśli lekarz lub pacjent nie korzystają ze wsparcia profesjonalnego pełnomocnika, który przedstawiłby im instytucję mediacji, nie mają innego źródła informacji o niej. Przede wszystkim powinni wiedzieć o dobrowolności mediacji. Ważne jest również to, że w mediacji lekarz nie musi przyznawać się do winy, a w ramach rozmów ma dojść do porozumienia z drugą stroną. Lekarz powinien również wiedzieć, jakie jest oddziaływanie mediacji na postępowanie cywilne czy karne. Pozytywny wynik mediacji w sprawach związanych z odpowiedzialnością zawodową może mieć korzystny wpływ na wymiar kary orzeczonej w procesie karnym.

Jakich zasad podczas spotykań ze stronami musi przestrzegać mediator?

Zasady mediacji są niezmienne, niezależnie od procedury karnej, cywilnej czy przed sądami lekarskimi. Mediator w swojej pracy opiera się na: poufności, dobrowolności, neutralności i akceptowalności.

Jak wobec wymienionych zasad traktować zapis w ustawie o izbach lekarskich, który stanowi, że mediatorem może być jedynie wybrany przez radę lekarz? Taka sytuacja może przecież w oczach pacjenta rodzić wątpliwości co do obiekty-wizmu mediatora.

Tak, często pacjent nie decyduje się na mediację, kiedy dowie się, że mediatorem jest również lekarz. W mojej opinii rzetelna informacja nie tylko o samej mediacji, lecz także o mediatorze pozwoli uniknąć takich sytuacji. Należy poinformować strony o ustanowieniu odpowiednich kryteriów uprawniających do pełnienia funkcji mediatora, podkreślić, że nie są to osoby przypadkowe. W związku z tym postulowałabym wprowadzenie obowiązku szkoleń dla mediatorów z zakresu negocjacji i mediacji. Ustawa o izbach lekarskich takiego rozwiązania nie przewiduje, a szkoda, ponieważ profesjonalizm mediatora ma wpływ na skuteczność postępowania mediacyjnego oraz na zaufanie uczestników do mediacji jako metody rozwiązywania sporów.

W ustawie, o której rozmawiamy, znajduje się również punkt stanowiący, że OROZ i OSL mogą skierować sprawę do mediacji dopiero po przedstawieniu zarzutów, ponieważ mediacje prowadzi się między pokrzywdzonym a obwinionym, co jest niekorzystne dla medyka.

To zdecydowanie niekorzystne rozwiązanie. Po postawieniu zarzutów OROZ nie jest już zainteresowany prowadzeniem mediacji, ponieważ po wysłuchaniu obwinionego lekarza sprawę może przekazać do sądu lekarskiego. To powoduje, że mediacji jest mało. W mojej opinii warto pomyśleć o zmianie tego przepisu i wykreślić z niego słowo „obwiniony”, a wprowadzić zwrot „lekarz, którego dotyczy skarga”. Ta zmiana pozwoliłaby na skierowanie sprawy do mediacji na etapie postępowania wyjaśniającego, czyli jeszcze przed postawieniem lekarzowi zarzutów. Oczywiście, mediacje można prowadzić na każdym etapie postępowania, aż do wydania wyroku. Jednak w praktyce wiadomo, że najbardziej skuteczne są wtedy, gdy prowadzi się je na wczesnym etapie konfliktu.

Brak w ustawie o izbach lekarskich również zapisu, który pozwalałby sądowi lekarskiemu umorzyć sprawę w przypadku ugody stron, co zdecydowanie obniża rangę mediacji. Jakie więc wymierne korzyści przyniesie podjęcie rozmów, skoro nadal będzie toczył się proces przed sądem lekarskim?

W przypadku ustawy o izbach lekarskich istnieje ta niedogodność. Formalnie po zakończeniu konfliktu na drodze mediacji i dojściu do ugody sąd lekarski może wykorzystać ją tylko w kwestii złagodzenia kary. Ustawa o izbach lekarskich nie przewiduje obligatoryjnego umorzenia postępowania ze względu na zawartą z pacjentem ugodę. Czasami po zawarciu ugody z powodu wspomnianych braków legislacyjnych sądy lekarskie korzystają z możliwości fakultatywnego umorzenia postępowania (art. 82 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich). Przepis ten pozwala na umorzenie m.in. wtedy, gdy orzeczenie kary wobec obwinionego byłoby już niecelowe, a interes pokrzywdzonego nie sprzeciwia się temu.

Czego oprócz rekompensaty finansowej oczekują pokrzywdzeni pacjenci?

Mediacja chroni to, co najważniejsze, czyli relację lekarza z pacjentem. Z badań ankietowych wynika, że pacjenci oczekują wyjaśnień na temat przyczyn zaistniałego błędu lekarskiego, a dopiero w dalszej kolejności rekompensaty finansowej i przeprosin. Podczas mediacji pacjent może poznać prawdziwy powód błędu. Pamiętam sprawę, która dotyczyła źle postawionej diagnozy i podania nieodpowiednich lekarstw pacjentowi. Wszystko działo się na dyżurze. W tym samym czasie trwał poród dziecka dyżurującego lekarza, który był w stałym kontakcie telefonicznym i SMS-owym z rodzącą żoną i towarzyszącą jej siostrą. W tej sprawie pozytywny wynik mediacji ocalił więź lekarza i pacjenta. Podsumowując, mediacja jest sposobem na poszanowanie godności ludzkiej.

Z naszej rozmowy wynika jednak, że opisana przez panią sprawa to jeden z bardzo niewielu przykładów postępowań mediacyjnych. Jak uczynić tę drogę rozwiązywania konfliktów bardziej powszechną?

Mówiliśmy o ustawie o izbach lekarskich w kontekście sporu między lekarzem a pacjentem. W moim odczuciu istnieje pilna potrzeba zmiany tych przepisów. O potencjale mediacji dyskutuje się na szczeblu międzynarodowym, m.in. w Radzie Unii Europejskiej. Włoska prezydencja w grudniu zeszłego roku pierwszą swoją konferencję poświęciła właśnie zagadnieniu sprawiedliwości naprawczej, czyli m.in. mediacji. Wydaje się, że w przyszłości mediacja stanie się pewnego rodzaju nowym wymiarem sprawiedliwości zarówno w sprawach karnych, jak i cywilnych. Tym bardziej więc warto uporządkować kwestie, które dotyczą odpowiedzialności zawodowej.

A czy izba może zrobić coś dla środowiskowego upowszechniania mediacji w sprawach związanych z błędem lekarskim?

Zgodnie z najważniejszą zasadą mediacji, trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i stworzyć przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie ośrodek mediacji, aby służył wszystkim lekarzom pomocą w rozwiązywaniu sporów na tej drodze.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum