18 grudnia 2019

Wspomnienia

ANDRZEJ LEWANDOWSKI

(1928–2016)

31 października 1960 r. rozpoczął pracę nowy, 400-łóżkowy Centralny Szpital Kolejowy w Warszawie-Międzylesiu. Tworzenie Oddziału Anestezjologii powierzono dr. Andrzejowi
Lewandowskiemu, chirurgowi i anestezjologowi, absolwentowi Akademii Medycznej
w Poznaniu.

Rzutki i operatywny, dobry organizator przystąpił do działania. Brak podstawowego sprzętu do znieczuleń ogólnych na sześciu oddziałach zabiegowych wymusił prowadzenie znieczuleń metodą otwartą z użyciem maski Schimelbuscha. Dopiero po upływie roku oddział otrzymał podstawowy sprzęt anestezjologiczny firmy Draeger, który służył przez dziesięciolecia. Umożliwiło to stosowanie nowoczesnego znieczulenia dotchawiczego.

Monitorowanie chorego w czasie operacji to pomiar ciśnienia i ręka anestetysty na tętnie chorego… Oddech prowadzono ręcznie. Nie było pulsoxymetrów, capnografów, pulmomatów itd. Chory musiał być wybudzony na sali operacyjnej, wracał do macierzystego oddziału z przywróconą świadomością i odruchami obronnymi. Nie było sal pooperacyjnych.

Pionierami tej trudnej działalności byli członkowie zespołu powołanego przez dr. Andrzeja Lewandowskiego: dr.dr. Bożena Błażewicz, Konrad Zienkiewicz, Teresa Skawińska, Jacek Jastrzębski, Marian Jaczczołt. W dalszych latach zespół był sukcesywnie powiększany. Oni wszyscy zasłużyli się dla rozwoju placówki.

Szef troszczył się o poszerzanie umiejętności asystentów i umożliwił im szkolenie na stypendium w Minden (RFN). Staże odbyło sześć osób.

Był zaangażowany w stałe podnoszenie poziomu usług anestezjologicznych przez doskonalenie metod i technik w prężnie rozwijającej się specjalności. Szczególne wymagania stawiały operacje płuc, serca, a wśród tych ostatnich prowadzone w hipotermii fizycznej. Lekarze oddziału, którym kierował, brali czynny udział w zjazdach anestezjologicznych w kraju i zagranicą.

Dr Lewandowski objął fachowym patronatem kolegów anestezjologów ze Szpitala Kolejowego przy ul. Brzeskiej. Poparł niecodzienną inicjatywę swojego asystenta dr. Macieja Kieryła puszczania muzyki na sali operacyjnej. Był to udany eksperyment. Wprowadził stałe dyżury anestezjologiczne, początkowo bez pielęgniarek (po prostu ich nie było). Niełatwe wyzwanie dla młodego anestezjologa. Szczególnie przy trudnej intubacji. Szef czuwał. Mieszkał w hotelu obok szpitala i gdy nocą zapalało się światło na bloku operacyjnym, zjawiał się jak „duch opiekuńczy” i… to wystarczyło. Pewność anestezjologa w działaniu wracała.

Umiejętności anestezjologa predysponowały Go do ratowania chorych będących w bezpośrednim zagrożeniu życia. Pierwszą udaną reanimację oddechowo-krążeniową przeprowadzono w 1961 r., pierwszą skuteczną defibrylację w 1963 r. Obu dokonał dr Lewandowski. Reanimowani chorzy pozostawali pod naszą opieką.

Nie było respiratorów. Trudno w to uwierzyć, ale oddech kontrolowany prowadziliśmy ręcznie, przez kilka dni. Uratowana chora z rzucawką poporodową pozostawała w sali zabiegowej ginekologii wentylowana mieszkiem Oxatora poruszanym rękoma anestezjologów. Dodam: przy otwartym oknie (zimą), aby utrzymać hipotermię. Skuteczne reanimacje dawały wiarę zespołowi we własne umiejętności i przekonały decydentów do rozwoju tej dziedziny.

Z inicjatywy i staraniem dr. Lewandowskiego w 1968 r. zorganizowano salę reanimacyjną, pierwszą w Warszawie. Służyła szpitalowi i miastu. Przyjmowano chorych w zagrożeniu życia, po ciężkich zabiegach i urazach wymagających respiratoterapii. Szczególnie dobrze układała się współpraca z Pogotowiem Ratunkowym.

W 1965 r. dr Lewandowski zorganizował w Warszawie pierwszą karetkę reanimacyjną z zespołem anestezjologów z Akademii Medycznej i naszego szpitala. Szybka i fachowa pomoc lekarza erki, a potem właściwe postępowanie i zabezpieczenie funkcji życiowych uratowało wielu chorych.

W sali reanimacyjnej z dwoma łóżkami były skrajnie trudne warunki, wręcz prymitywne, nieprzystające do działalności, jaką w niej prowadzono. Pięciokrotnie zmieniano jej lokalizację. Szpital nie dysponował odpowiednim pomieszczeniem. Wieloletnia prowizorka!

Dopiero w 1979 r. powstał czterołóżkowy Oddział Intensywnej Terapii w zaadaptowanym pomieszczeniu. Nowa era rozpoczęła się uroczystym otwarciem w styczniu 2005 r. oddziału z ośmioma łóżkami, zajmującego 600 mkw., wyposażonego na miarę XXI w.
Dr Lewandowski stworzył jego zalążek i rozwijał w miarę możliwości, które ograniczały tamte trudne czasy. Wykształcił personel i zaszczepił dążenie do rozwoju oddziału. Wychował przyszłych ordynatorów, kontynuatorów swych dążeń.

Był szefem wymagającym, ale jednocześnie potrafił stworzyć familiarne stosunki integrujące zespół. Doskonały anestezjolog, świetny organizator, lekarz z wyjątkową intuicją. Z Nim braliśmy udział w tworzeniu historii.

Zmarł w wieku 88 lat w Szwajcarii. 

Krystyna Cerańska

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum