28 stycznia 2022

Małymi krokami

Zmiana na stanowisku dyrektora Domu Lekarza Seniora im. dr. Kazimierza Fritza zaszła pod koniec listopada ubiegłego roku. Dotychczasową szefową placówki Jolantę Czerniak zastąpiła Aneta Alina Olszak. Nowa dyrektor jest absolwentką Wydziału Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. Ma prawie dwudziestopięcioletnie doświadczenie w pracy w charakterze terapeutki zarówno w placówkach dziennych, jak i opieki stałej. W przeszłości była m.in. kierownikiem terapeutycznym i opiekuńczym w domu pomocy społecznej. O planach względem DLS i wrażeniach z pierwszych tygodni pracy opowiadała w rozmowie z Michałem Niepytalskim.

Zacznijmy od tego, co zastała pani w momencie rozpoczęcia pracy w Domu Lekarza Seniora?

Spotkałam tu bardzo życzliwych, empatycznych i dobrych ludzi. Staram się odpłacać tym samym. Oczywiście, ciągle się jeszcze poznajemy – i z personelem, i z mieszkańcami. Myślę, że zbliżamy się ku sobie. Mam przekonanie, które ukształtowali we mnie moi mentorzy, że człowiek zyskuje lub traci dopiero przy bliższym poznaniu. Ciągle jeszcze dajemy więc sobie czas, ale dotąd moje odczucia i nastawienie są bardzo pozytywne. Grunt do pracy jest wspaniały. Mam też nadzieję, że będę miała wiele okazji do wykazania się, zwłaszcza że zawód, który wykonuję, jest zawodem misyjnym. Dlatego całe moje życie kręci się wokół niego. Na szczęście moja rodzina to akceptuje.

Dodam, że dobrze oceniam też proces przekazania mi kierownictwa placówki przez poprzednią dyrektor. Najpierw miałyśmy okazję spotkać się i porozmawiać w Ministerstwie Zdrowia, kiedy odbierałam nominację na stanowisko dyrektora. Pani Czerniak obecna była także w DLS w pierwszym dniu mojej pracy, oprowadziła mnie po placówce. Uważam, że te rozmowy, ten czas dały mi bardzo dużo. Doceniam też wsparcie ze strony pozostałych pracowników. Mam poczucie, że komunikacja między nami jest dobra. Podkreślam jednak, że te kilka tygodni to zbyt krótki czas, aby wdrożyć się do pracy.

Pierwszy miesiąc wypełniony był wieloma formalnościami, bo rozpoczęcie mojej pracy zbiegło się z zakończeniem roku, które wiąże się z wyzwaniami organizacyjnymi. Poza tym okres świąteczny, trudny szczególnie w związku z ograniczeniem spotkań z bliskimi przez pandemię, spowodował, że trzeba było się skupiać na „tu i teraz”, a nie na myśleniu o perspektywach na przyszłość. Mimo wszystko starałam się już poznać potrzeby pensjonariuszy.

Jaka jest pani wizja rozwoju placówki?

Mam wizję działania holistycznego. Żeby widzieć kompletne spektrum potrzeb podopiecznych. I zaspokajać je, cały czas pamiętając, że mamy do czynienia z drugim człowiekiem. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to sformułowanie wprost odnoszące się do organizacji działania DLS, ale ta terapeutyczna strona działania to coś, od czego trudno mi się oderwać. Zresztą nie zamierzam, bo taką mam filozofię pracy. Dla mnie całość stanowią zarówno potrzeby fizjologiczne, jak i psychologiczne. W oparciu o nie chcę przeprowadzić diagnozę potrzeb pensjonariuszy. Cieszę się, że w tym zakresie mam okazję współpracować ze świetnymi paniami psycholog i terapeutką. Ta diagnoza, mam nadzieję, pozwoli nie tylko kontynuować owocne dotąd metody współpracy z pensjonariuszami, ale dać też pewien powiew świeżości i pole do realizacji moich pomysłów.

Chciałabym podkreślić, że jestem zwolenniczką małych kroków. Stawiając małe kroki, mamy gwarancję stabilności. Trudno przeprowadzać zmiany skokowe, skoro nie tylko ja muszę się zapoznać z ośrodkiem, ale także obecne tu osoby powinny się oswoić ze mną. I właśnie małymi krokami będziemy to realizować.

Ile czasu w pani opinii może zająć ta diagnoza?

Myślę, że po trzech miesiącach od rozpoczęcia pracy powinnam już móc ją postawić. Oczywiście, pewien pogląd na sytuację już mam, ale jeszcze trochę czasu na to potrzeba.

Jaki to pogląd?

Można powiedzieć, że zamyka się w stwierdzeniu „ludzie wszędzie są tacy sami”. Myślę, że ich potrzeby są zawsze podobne – potrzebują przede wszystkim kontaktu z drugim człowiekiem, ciepła i bezpieczeństwa. W mojej opinii poziom zaspokajania potrzeb w zakresie opieki medycznej jest obecnie wysoki. Podobnie jak opieka psychologiczna. Ale ważne jest dla mnie, by dowiedzieć się od mieszkańców, jakie są ich indywidualne wewnętrzne potrzeby. Dlatego zaczęłam od odwiedzania każdego pensjonariusza w jego pokoju. Zajęło mi to trzy tygodnie. Oczywiście, nikomu nie chciałam się narzucać. Spotkania trwały po kilkanaście, ale nawet kilkadziesiąt minut. Z niektórymi podopiecznymi spotkałam się już więcej niż raz na takich rozmowach. Cieszy mnie, że mieszkańcy Domu Lekarza Seniora także przychodzą do mnie. Wręcz garną się do rozmowy. Dlatego mogę powiedzieć, że rozmawiamy cały czas.

Niemal rok temu Dom Lekarza Seniora został bardzo silnie dotknięty przez epidemię COVID-19. Wypada więc zapytać, jak dziś kształtuje się sytuacja, zwłaszcza w kontekście obaw o przebieg kolejnej fali związanej z wariantem Omikron.

Na szczęście w tej chwili nie mamy w DLS żadnych zachorowań [wywiad przeprowadzony został 10 stycznia – przyp. red.]. Myślę, że to już bardzo dużo mówi. Rzecz jasna reżim sanitarny jest nieustannie przestrzegany. Niestety, podczas pandemii nie wszystko da się przewidzieć, ale mam przekonanie, że jesteśmy dobrze przygotowani na Omikron.

Czy można powiedzieć, że rozpoczęły się już działania o charakterze administracyjnym, podjęte z pani inicjatywy, a nie wcześniej zaplanowanego harmonogramu?

Tak. Właśnie zakończyliśmy remont łazienki na parterze. To małe przedsięwzięcie, ale zrealizowane właśnie z mojej inicjatywy. Będę się także starała pozyskiwać środki na kolejne zadania. Mam w planach np. stworzenie pokoju kąpielowego ze specjalną wanną, hydraulicznym podnośnikiem, opuszczaną do wody leżanką. Oczywiście, to niejedyny pomysł, ale mówiąc z przymrużeniem oka, nie chcę od razu odkrywać wszystkich kart.

Na koniec chciałbym zapytać o pani plany dotyczące wolnych miejsc w DLS.

W Domu Lekarza Seniora może mieszkać 116 osób, a obecnie jest ich 82. Kilka dni temu przyjęliśmy nawet kolejną osobę. Chciałabym w przyszłości podjąć działania promocyjne, mające na celu zachęcenie nowych osób do korzystania z naszych usług.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum