13 kwietnia 2010

Z delegatury radomskiej

Jest pediatrą z II stopniem specjalizacji.
Od sześciu lat kieruje Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej w Wieniawie.
W plebiscycie na Lekarza Roku 2009 pacjenci oddali na nią ponad 6 tysięcy głosów, zapewniając zwycięstwo.
Z dr Ewą Chudecką-Dziekan, Lekarzem Roku 2009, rozmawia Ewa Waluś.

Pacjenci zrobili pani niespodziankę, popierając w plebiscycie na Lekarza Roku?
Zupełnie nie spodziewałam się tego wyróżnienia. Zastanowiły mnie może dwa sygnały. W ostatnim dniu przyjmowania kuponów, jedna z pacjentek, którą przyjmowałam zapytała, czy decyduje data stempla pocztowego, czy doręczenia. Tego dnia zadzwonił też inny pacjent i zapytał o numer, na jaki można wysłać sms. Mimo wszystko nie spodziewałam się poparcia na taką skalę. To niesamowita satysfakcja zostać wyróżnionym przez pacjentów. Daje mi to wielki „power” na przyszłość.

Na terenie radomskiej delegatury OIL z roku na rok ubywa lekarzy. Początkujący wolą pracę w większych ośrodkach. Pani pracuje w niewielkiej miejscowości – i ma sukcesy.
Problem kurczenia się kadry jest coraz bardziej widoczny. Nie dziwię się kolegom, którzy wybierają większe ośrodki, bo pracując w małej miejscowości trudniej jest znaleźć zastępstwo, np. wyjeżdżając na staż, czy choćby na wakacje. Nawet jeśli znajdzie się zainteresowaną osobę, trzeba zapewnić jej fundusze na dojazdy. W miastach to wszystko jest znacznie łatwiejsze.

Ale praca w niewielkiej miejscowości ma chyba i dobre strony?
Z pewnością. W małym środowisku łatwiej jest nawiązać bliższe więzi z pacjentem. Choć mentalność i sposób życia zaczyna się zmieniać – ludzie bardziej niż kiedyś zamykają się w swoich domach – jednak nadal nie ma tu takiej anonimowości, jak w dużych miastach. To ważne, bo wiedza o sytuacji domowej pacjenta często bywa pomocna w jego leczeniu. Poza tym, chyba z tradycji polskiej wsi wynika pewna kultura i szacunek dla lekarza, których czasami próżno szukać w środowisku miejskim. Mam porównanie, bo pracowałam wcześniej w szpitalach radomskich, zarówno przy Tochtermana, jak i na Józefowie. Nie chcę oczywiście uogólniać, ale relacje z pacjentami na wsi są naprawdę dobre. Sukces w leczeniu moich pacjentów, czyli dzieci, zależy głównie od podejścia ich rodziców i opiekunów. Przeważnie zachowują się bardzo odpowiedzialnie.

Ze sporą grupą dzieci nie można jeszcze porozumieć się werbalnie, zrobić bezpośredniego wywiadu…
Wbrew pozorom najłatwiej bada się dzieci w pierwszym kwartale życia. Ich zachowanie mówi więcej od słów. Potem wszystko zależy od rodziców, czy nieświadomie nie wpoją dziecku lęku przed wizytą u lekarza. Wystarczy proste „nie bój się” z ust mamy i dziecko się zamyka, bo te słowa oznaczają dla niego, że jest powód, by się bać.

Dr Ewa Chudecka-Dziekan jest mężatką i ma dwoje dzieci. Mąż Grzegorz również jest lekarzem, pracuje w szpitalu w Przysusze. Tradycje rodzinne kontynuuje córka Kinga, która studiuje na II roku UM w Warszawie (Wydział Lekarski). Syn Dominik na razie uczy się w gimnazjum.

Lekarz Roku 2009
Plebiscyt na najpopularniejszego lekarza regionu radomskiego zorganizował dziennik „Echo Dnia”, pod patronatem OIL w Warszawie. Ogółem pacjenci oddali blisko 31,5 tys. głosów na 186 kandydatur. 26 lutego br. w Teatrze Powszechnym w Radomiu zwycięzcy odebrali wyróżnienia.

Złota Dziesiątka:
1. Ewa Chudecka-Dziekan,
Wieniawa (6244);

2. Danuta Dyjas-Walczak,
Skrzynno (4092);

3. Mariola Żołyniak-Jabłońska,
Wyśmierzyce (2202);

4. Teodora Słoń, Radom (2168);

5. Jadwiga Szczerbicka, Radom (1332);

6. Teresa Kacperczyk-Baran,
Zwoleń (1301);

7. Zbigniew Stępień, Majdów (1066);

8. Anna Drabik, Przybyszew (979);

9. Iwona Szymańska-Baran,
Stromiec (835);

10. Waldemar Witkowski, Garbatka (665).

Archiwum