8 września 2021

Felieton prezesa ORL w Warszawie (wrzesień 2021)

Łukasz Jankowski

prezes ORL w Warszawie

Koleżanki i Koledzy,

wrzesień upłynie nam pod znakiem protestu przedstawicieli zawodów medycznych. Protestu w trudnym czasie pandemii. Protestu personelu zmęczonego pandemią, doświadczonego bezsilnością, personelu, któremu nie przedstawiono żadnej perspektywy poprawy sytuacji w ochronie zdrowia. Postulatów mamy wiele, ale oceniam, że dotyczą trzech obszarów, w których potrzebna jest pilna poprawa.

Pierwszym z tych obszarów jest szacunek dla medyków. Pamiętamy skierowania do zwalczania epidemii, pamiętamy brawa dla medyków, a w tym samym momencie poczucie zagrożenia, kiedy władza – przykro to pisać – traktowała lekarzy jak sprzęt medyczny. Pamiętamy bezsilność w walce o zdrowie pacjentów w niewydolnym systemie, braki sprzętowe, chaos, a w tych samych chwilach medialne występy przedstawicieli władzy pudrujących rzeczywistość i próbujących zrzucić część winy na lekarzy. Pamiętamy obietnice i szumne zapowiedzi (no-fault, wzrost nakładów na ochronę zdrowia), widzimy rezultaty (nieefektywny system zgłaszania zdarzeń medycznych zamiast no-fault, 7 proc. PKB na ochronę zdrowia… za sześć lat). Pamiętamy opowieści o toczącym się dialogu ze środowiskiem, widzimy pozory dialogu, jeśli w ogóle jakiś dialog się toczy. Nie żądamy wiele, chcemy po prostu szacunku do medyków. I dialogu ze środowiskiem, a nie monologów władzy.

Drugi obszar to bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo zdrowotne pacjenta, ale też bezpieczeństwo medyka. Bezpieczeństwo prawne (m.in. wprowadzenie wspomnia-nego już prawdziwego systemu no-fault), ale też bezpieczeństwo fizyczne (ochrona przed hejtem i przed zdarzającą się niestety fizyczną agresją). W tym kontekście porusza wiadomość o przydzieleniu jednemu z atakowanych w Internecie lekarzy policyjnej ochrony po pojawieniu się w mediach tematu gróźb wobec tego lekarza. Ta sytuacja ukazuje systemową bezradność państwa w reakcji na hejt. To dobrze, że ów lekarz będzie bezpieczny, ale ofiar hejtu wśród medyków są setki. Czy wszyscy otrzymają ochronę? Dlaczego nie karze się sprawców, tylko obiera drogę wybiórczego chronienia ofiar? Bezkarność ośmiela przecież hejterów. Bezradność organów ścigania, ale i skala problemu przeraża. Poprawa tego stanu rzeczy musi być postulatem protestu. Chodzi jednak również o bezpieczeństwo pacjenta – wsparcie lekarza w czynnościach administracyjnych, żeby mógł w pełni wykorzystać czas dla dobra chorych. Chodzi o zmniejszenie biurokracji, poprawę kształcenia. Bezpieczeństwo pacjenta bowiem zapewni tylko wypoczęty lekarz, konieczny jest więc wzrost nakładów na ochronę zdrowia i system płac umożliwiający pracę na jednym etacie. Krótko mówiąc, postulujemy podniesienie jakości w ochronie zdrowia.

Trzeci obszar to dostępność. Dostępność świadczeń dotyczy oczywiście pacjentów (kolejki wydłużyły się przez pandemię), ale dotyczy również nas, lekarzy. Nadliczbowe godziny ze względu na brak kadry, wypisywanie skierowań do innych specjalistów ze świadomością, że wysyłamy pacjenta do niewydolnego systemu – z kwestią dostępności leczenia spotykamy się codziennie. Dostępność, a raczej jej brak, widzimy obecnie, próbując leczyć pacjentów w bardzo zaawansowanych stadiach chorób, którzy z powodu pandemii nie otrzymali na czas pomocy medycznej.

Tylko trzy obszary, a jak wiele do zrobienia. Tylko trzy obszary, ale kiedy zapytamy dziś na szpitalnym korytarzu, czego potrzeba najbardziej w ochronie zdrowia, w wielu przypadkach usłyszymy krótką odpowiedź: “spokoju”. Będziemy się zatem domagać również spokoju w ochronie zdrowia. Żebyśmy mogli nie niepokojeni przez nowe pomysły legislacyjne i organizacyjne leczyć w dobrych warunkach. Czego sobie i państwu życzę.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum