22 lipca 2006

Ciekawe

Wysokie CRP?

Poziom białka C-reaktywnego rośnie podczas infekcji, procesów zapalnych, a także w wyniku nagromadzenia niestabilnych blaszek miażdżycowych w ścianach naczyń. Dlatego poziom ten stał się jednym z ważnych wyznaczników ryzyka choroby wieńcowej. Zdaniem badaczy z UT Southwestern Medical Center, obecne wytyczne, w których przyjmuje się jedną dla wszystkich granicę normy CRP, są niewłaściwe. Przebadali oni 2,749 osób w wieku 30-65 lat i wykazali, że: 1) poziom CRP jest wyższy u otyłych niż u szczupłych, 2) wyższy u kobiet niż u mężczyzn, 3) u rasy czarnej wyższy niż u białej. Różnice były przy tym tak duże, że zdrowa biała kobieta miała statystycznie wyższe stężenie CRP niż zagrożony zawałem czarny mężczyzna, zaś u niemal 2/3 czarnych Amerykanek przekraczało ono wyznaczoną przez amerykańskie CDC granicę normy. By nie stwarzać fałszywego zagrożenia, trzeba będzie zrewidować wytyczne.

Strategia komarów

Jak wynika z prac Jacoba Koelli z University of Aarhus w Danii, zarodźce malarii potrafią zmieniać zachowania swoich żywicieli. Gdy znajdą się w gruczołach ślinowych samic komara (skąd rozpoczynają inwazję ludzkiego organizmu), sprawiają, że owady stają się bardziej głodne. Potrzebują wyssać znacznie więcej krwi, by się nasycić. Niezakażona samica zwykle zadowala się „półpełnym” żołądkiem. Zakażona szuka kolejnych ofiar, co znacznie zwiększa liczbę ludzi, którym w ciągu jednej nocy przekaże zarodźca. Z kolei zakażone malarią dzieci przyciągają znacznie więcej komarów niż zdrowe, ale tylko wtedy, gdy w ich krwi krążą dojrzałe, płciowe postacie pasożyta, gotowe do zmiany żywiciela. Dzięki tej genialnej, podwójnej strategii zarodziec malarii może przetrwać nawet tam, gdzie wg wyliczeń statystycznych powinien już dawno wyginąć.

Grzać czy mrozić

Skręcona kostka? Naciągnięty mięsień? A może po prostu o 10 km za długa przejażdżka rowerem? Co lepiej pomaga na ból nadwerężonych mięśni – ciepło czy zimno? Na świeże urazy najlepszy jest lodowaty okład – twierdzą eksperci z Mayo Clinic. Nie musi to być od razu profesjonalny cold-pack, wystarczy woreczek z lodem albo… mrożonką, byle zawinięty
w suchą ścierkę. Trzeba go przykładać na bolące miejsce co 4-6 godzin na 20 min. To zmniejsza obrzęk i stan zapalny, a przez to łagodzi ból. Nagrzewania (lampą, ciepłym kompresem albo butelką z gorącą wodą) należy zacząć dopiero po kilku dniach, gdy obrzęk się zmniejszy. Ciepło zmniejsza napięcie mięśni i jest bardziej wskazane przy przewlekłych (np. artretycznych) bólach. Dla tych, którzy nie mogą pozwolić sobie na półgodzinną bezczynność z kompresem, wyprodukowano specjalne, jednorazowe opatrunki, które rozgrzewają się przy zetknięciu
z powietrzem. Można je nosić nawet przez 8 godzin. Tylko czy używanie przetrenowanego mięśnia nie likwiduje czasem dobroczynnych efektów noszonego na nim bandaża? mtz

Archiwum