2 listopada 2020

Nie poddajemy się!

Dariusz Paluszek

wiceprezes ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów

Od początku października gwałtownie rośnie liczba zakażonych koronawirusem. Statystyka zmienia się z dnia na dzień. Nie wiemy, co będzie dalej, ale sytuacja w ochronie zdrowia jest coraz trudniejsza. Epidemia obnażyła wszelkie błędy organizacyjne i zarządcze systemu. Gdy wszystkie siły kierowane są na linię frontu walki z COVID-19, przede wszystkim do szpitali, widać najlepiej, jak wiele obszarów w ochronie zdrowia było i jest zaniedbanych. My, lekarze dentyści, w systemie zostaliśmy na szarym końcu. Wiadomo, że dentysta nie stanie przy respiratorze, a jako grupa zawodowa pracująca w innych realiach niż szpitalnicy nie pozostajemy w sferze zainteresowania Ministerstwa Zdrowia.

Jesteśmy lekarzami zabiegowymi, nie możemy leczyć w ramach teleporady. Oczywiście, w pojedynczych przypadkach porada udzielona zdalnie przez lekarza dentystę może np. złagodzić ból, ale są to działania doraźne. Pracujemy przy fotelu dentystycznym, w bezpośrednim kontakcie z pacjentem i chcemy, aby nasze gabinety były otwarte. Powolny spadek liczby zakażeń w okresie wakacji spowodował, że gabinety dentystyczne zaczęły przyjmować pacjentów i odrabiać opóźnienia wynikające z przestoju w pierwszych miesiącach epidemii.

W tej chwili znowu zadajemy sobie pytanie, jak dalej pracować? Dzisiaj, w połowie października, w czasie wzbierającej fali pandemii, znów zostaliśmy bez wytycznych postępowania. Obowiązują nas rzecz jasna zalecenia, które zostały ogłoszone w połowie roku, ale czy są wystarczające? Przede wszystkim musimy maksymalnie ograniczać ryzyko zakażenia, aby nie narażać personelu, pacjentów. Musimy zwrócić uwagę na utrzymanie podwyższonego rygoru sanitarnego, a także starać się wykonywać tylko zabiegi niezbędne. Samorząd lekarski robi wszystko, co w jego mocy, aby wymóc na ustawodawcy pomoc dla lekarzy dentystów. Udało się nam uzyskać obietnicę od Ministerstwa Zdrowia dostarczenia szczepionek przeciw grypie także dla lekarzy dentystów. Wciąż czekamy na dostawę, ale mam nadzieję, że gdy ten tekst zostanie opublikowany, szczepionki już będą w izbie. W tym trudnym okresie musimy zadbać o bezpieczeństwo zdrowotne. Szczepiąc się przeciwko grypie, chronimy siebie i pacjentów.

Problemy funkcjonowania naszych gabinetów nie wynikają wyłącznie z trwającej epidemii, choć wiele z tego powodu przybrało na sile. Epidemia ograniczyła możliwości doskonalenia zawodowego, zwiększyła zagrożenie likwidacją wielu praktyk. Rośnie liczba gabinetów przejmowanych przez medyczne firmy sieciowe. Powodem są piętrzące się przed nami zadania administracyjne i warunki, których małe praktyki nie mogą spełnić. O narastających utrudnieniach w prowadzeniu praktyki stomatologicznej pisałem na łamach „Pulsu” wielokrotnie.

Jednym z przykładów takich utrudnień jest przygotowany w ostatnim czasie projekt rozporządzenia dotyczącego stosowania techniki radiologicznej w gabinecie stomatologicznym. Zgodnie z owym projektem, lekarz dentysta mógłby zrobić zdjęcia RTG tylko wewnątrzustne. W celu wykonywania w gabinecie zdjęć pantomograficznych lub CBCT musiałby zatrudnić technika radiologii lub lekarza specjalistę rentgenodiagnostyki, ewentualnie sam przejść kurs radiologii. To absurd! Przecież nigdy nie wiemy, kiedy pojawi się pacjent, któremu takie zdjęcie będzie potrzebne. Czy wykonamy jedno czy dwa dziennie? A może żadnego?

Uniemożliwienie wykonania przez lekarza dentystę w dowolnym czasie zdjęcia RTG utrudnia prawidłową diagnostykę i leczenie. Obowiązek zatrudnienia dodatkowego personelu jest działaniem blokującym prowadzenie praktyki stomatologicznej na europejskim poziomie. Zdjęcia pantomograficzne i CBCT w leczeniu ortodontycznym i chirurgicznym uważa się dziś za niezbędne. Nowoczesna aparatura rentgenowska upraszcza technikę pozycjonowania, a dawki promieniowania używane w czasie projekcji w wyniku stosowania czujnika komputerowego (nie kliszy) są wielokrotnie mniejsze i bezpieczniejsze dla pacjenta.

Lekarz dentysta oczekuje rozwiązań ułatwiających prowadzenie praktyki, nie zaś kolejnych utrudnień i niezrozumiałych obostrzeń. Przecież dotąd zdjęcia pantomograficzne robione były w bezpiecznych warunkach, dostosowanych do aktualnych przepisów prawa atomowego. Wszystko dobrze działało, dlatego nieoczekiwane pomysły zmian i projekt rozporządzenia uważamy za niezasadne. Rozmawialiśmy o tym z wiceprezesem NRL Andrzejem Cisłą i głównym inspektorem sanitarnym. Nasze stanowisko zostało również przedstawione ministrowi zdrowia. Mamy nadzieję, że postulaty, które podczas rozmowy z GIS spotkały się ze zrozumieniem, zostaną uznane i treść rozporządzenia przed wejściem w życie ulegnie zmianie.

Wciąż istnieje problem polegający na tym, że urzędnicy wprowadzają pewne regulacje, nie biorąc pod uwagę głosu samorządu lekarskiego. Opierają się natomiast na opiniach poszczególnych grup zawodowych, przedstawicieli określonych specjalności i nie zauważają, że ich decyzja oczekiwana przez jedną stronę nie zawsze jest korzystna dla innych. Z pewnością dla dobra systemu ochrony zdrowia potrzebne jest całościowe spojrzenie na stomatologię i głos doradczy samorządu lekarskiego dotyczący projektów z naszej dziedziny.

Przykład z radiologią unaocznia jeszcze jeden problem. Lekarz dentysta nie może zrobić specjalizacji z radiologii, gdyż musiałby ukończyć studia na kierunku lekarskim, a nie lekarsko-stomatologicznym. Staramy się z Polskim Towarzystwem Radiologicznym wypracować ścieżkę postępowania umożliwiającą zdobycie świadectwa umiejętności z radiologii przez lekarza dentystę.

Okres jesienno-zimowy, czyli sezon przeziębień i grypy, wraz z epidemią koronawirusa i wszelkimi jej konsekwencjami dla naszego systemu ochrony zdrowia powodują, że wchodzimy w trudny czas. Ale jak zwykle, mimo przeciwności losu, wysokie kwalifikacje zawodowe i umiejętności organizacyjne oraz samodyscyplina lekarzy dentystów pozwolą na utrzymanie się na rynku i leczenie pacjentów. Nie raz stawialiśmy czoła trudnościom. I tym razem nie poddajemy się!

Trzeba też powiedzieć, że od początku pandemii odnotowaliśmy w Polsce tylko 113 przypadków zakażenia koronawirusem wśród lekarzy dentystów. Oby się ta liczba nie zwiększała. Zachowujemy ścisły reżim sanitarny, więc – choć pracujemy w niewielkiej odległości od twarzy pacjenta – w naszych gabinetach jest bezpiecznie dla obu stron.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum