22 sierpnia 2010

Umiejętności medyczne

Z dr. hab. n. med.
Romanem Danielewiczem,
dyrektorem Departamentu Nauki
i Szkolnictwa Wyższego MZ
rozmawia Małgorzata Skarbek

Jednym z elementów doskonalenia podyplomowego lekarzy jest zdobywanie „umiejętności z zakresu węższych dziedzin medycyny lub udzielania określonych świadczeń zdrowotnych”. Są one przewidziane w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty z 1996 r. Kształcenie tego typu od dawna prowadzą np. naukowe towarzystwa medyczne, wydając kończącym je certyfikaty. Jednak system szkoleń jest nieuporządkowany, m.in. dlatego, że nie ma obowiązujących przepisów wykonawczych określających warunki szkoleń prowadzących do uzyskania certyfikatu.

Pytanie zasadnicze: po co lekarzowi nabywanie umiejętności, jeśli już jest specjalistą?
Aby poszerzyć wachlarz świadczeń zdrowotnych, których może udzielać mając certyfikat umiejętności, honorowany przez NFZ. Lekarz specjalista, jeśli poszerzy swoją wiedzę o umiejętności pokrewne, będzie mógł leczyć innych pacjentów. Tym samym zwiększy się dostępność do niektórych świadczeń.

Dlaczego konieczne jest przygotowanie nowego rozporządzenia o umiejętnościach?
Rozporządzenie w tej sprawie ukazało się w 2007 r., po kilku latach prac i dyskusji ze środowiskiem. Szybko okazało się jednak, że konieczna jest poprawka poszerzająca rodzaj szkoleń: obok odbytych zagranicą, należało wprowadzić do dokumentu szkolenia odbywane w kraju, które mogłyby być uznane za równoznaczne ze szkoleniami ukończonymi w systemie. W końcu 2009 r. było przygotowane rozporządzenie, ale nowe zasady legislacji, wprowadzone przez Radę Ministrów, wymagają znaczącego rozszerzenia delegacji ustawowej oraz przeniesienia dużej części uregulowań dotyczących umiejętności z rozporządzenia do ustawy (w zakresie regulowania praw i obowiązków osób odbywających szkolenia – takie regulacje mogą być określane jedynie w ustawie). Zatem najpierw konieczna jest nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, a potem wydanie rozporządzenia.
Zgodnie z decyzją min. Ewy Kopacz, przygotowano założenia do nowelizacji ustawy w tym zakresie. Po nowelizacji ustawy zostanie wydane nowe rozporządzenie regulujące zasady zdobywania umiejętności.

Jak przebiegają prace nad tym dokumentem?
27 lipca br. Rada Ministrów zaakceptowała założenia do nowelizacji ustawy w części dotyczącej uzyskiwania umiejętności z zakresu węższych dziedzin medycyny lub udzielania określonych świadczeń zdrowotnych oraz doskonalenia zawodowego.
Następne etapy to: przygotowanie przez Rządowe Centrum Legislacji projektu ustawy, uchwalenie jej przez parlament i wydanie rozporządzenia przez ministra zdrowia. Jest to procedura dość skomplikowana i długotrwała.
Opracowane założenia wskazują, jakie zapisy powinny znaleźć się w ustawie, określają ramy organizacyjne, prawne i finansowe trybu uzyskiwania umiejętności, regulują także uprawnienia podmiotów do prowadzenia szkoleń, kwestię akredytowania tych jednostek, sposób przygotowania programów kształcenia i czasu trwania szkoleń, zasady uznawania poprzednio odbytych szkoleń w kraju i za granicą, sposób weryfikacji, czyli egzaminów. Będą to egzaminy państwowe, zewnętrzne, przeprowadzane przez Centrum Egzaminów Medycznych (Państwowy Egzamin Umiejętności).
Przygotowane zasady zdobywania umiejętności nie różnią się w sposób istotny od zawartych w rozporządzeniu z 2007 r.

Czy przygotowany jest już wykaz umiejętności?
Jeszcze nie zdecydowano, czy lista umiejętności z rozporządzenia z 2007 r. zostanie rozszerzona. Prace nad przygotowaniem systemu zdobywania umiejętności trwają od kilku lat. W miarę upływu czasu zainteresowane środowiska, w tym przede wszystkim towarzystwa naukowe, zgłaszają coraz więcej propozycji. Niekiedy nawet dość egzotycznych. Część umiejętności już wprowadzonych na listę jest kwestionowana przez niektóre środowiska jako składowe specjalizacji, inne nie budzą wątpliwości. Doliczyliśmy się propozycji 56 umiejętności.
Uważam, że taka lista jest zbyt szeroka. Do tej opinii przychyla się samorząd lekarski. Wydaje się, że zasadne byłoby ustalenie krótszej listy umiejętności (we wspomnianym rozporządzeniu z 2007 r. było ich 48), wprowadzenie systemu w życie, a następnie monitorowanie i ocena jego funkcjonowania i wprowadzenie ewentualnych korekt. Należy sprawdzić, jakie będzie zainteresowanie zarówno ośrodków, które chcą kształcić lekarzy, jak i ich samych zdobywaniem umiejętności.
Na liście znajdą się z pewnością umiejętności, które w dotychczasowym systemie kształcenia specjalizacyjnego nie były uwzględniane albo były, ale w niedostatecznym stopniu, np. innowacyjne metody diagnostyczne czy terapeutyczne.

Tego typu kształcenie już się odbywało. Co nowego wniesie rozporządzenie?
Kursy doskonalące, organizowane przez różne podmioty, przede wszystkim towarzystwa naukowe, są prowadzone w różnym zakresie i różnych dziedzinach, np. ultrasonografii, endoskopii. Część z certyfikatów przyznawanych przez towarzystwa jest wykorzystywana przy kontraktowaniu świadczeń przez NFZ. Trwa dyskusja, które powinny być uznawane i czy są konieczne. Wprowadzenie regulacji będzie stanowiło punkt odniesienia. Jeśli uznamy, że posiadanie certyfikatu w jakiejś umiejętności uprawnia do kontraktowania świadczeń, to jednocześnie uznamy, że jest ona zdobyta według określonego programu, w akredytowanej jednostce mającej warunki do kształcenia, kadrę, dostęp do zaplecza klinicznego, a osoba kończąca szkolenie poddała się zewnętrznej weryfikacji w postaci Państwowego Egzaminu Umiejętności. Wówczas certyfikat będzie dokumentem wiarygodnym.
Osoby, które już dziś legitymują się certyfikatami wydanymi wcześniej (np. przez towarzystwa naukowe), także będą mogły poddać się weryfikacji, tzn. podejść do egzaminu bez konieczności powtarzania szkolenia. Podobnie z certyfikatami otrzymanymi za granicą.

Jaka jest relacja między specjalizacją a umiejętnościami?
W obecnych założeniach pojawił się nowy element – odniesienie poszczególnych umiejętności do specjalizacji. Niektóre umiejętności, np. endoskopia przewodu pokarmowego, są przecież nabywane przez lekarzy odbywających specjalizację w zakresie gastroenterologii. Po wprowadzeniu tych przepisów specjalista gastroenterolog nie będzie musiał zatem starać się o certyfikat. System szkolenia specjalizacyjnego jest wszak dużo bardziej wymagający i dojrzały.

Kto może szkolić w zakresie umiejętności?
Moim zdaniem, jednostka mająca uprawnienia do kształcenia specjalizacyjnego w jakiejś dziedzinie bez trudu uzyska podobne do szkolenia w zakresie pokrewnej umiejętności. Jeśli chodzi o nowe jednostki – nie określamy w przepisach, jaki ma być status placówki prowadzącej tego typu kształcenie. Może to być zakład opieki zdrowotnej, uczelnia, instytut czy towarzystwo naukowe. Każdy podmiot będzie musiał udowodnić, że ma odpowiednią kadrę, możliwość realizacji programu (zatwierdzanego przez MZ) i zaplecze kliniczne w takich dziedzinach, w których będzie to konieczne. Jeśli placówka nie będzie miała własnego zaplecza, będzie zobligowana do wykazania, że zawarła umowę z innym podmiotem zapewniającym praktyczną część szkolenia lub udostępniającym taką bazę szkoleniową. Dotyczy to m.in. towarzystw naukowych, które są dziś najaktywniejsze w prowadzeniu kształcenia z zakresu umiejętności.
Przewidujemy ramy czasowe szkolenia od 6 do 24 miesięcy, zależnie od programów i rodzaju umiejętności – czy są związane tylko z wiedzą teoretyczną, czy też wymagają części praktycznej. O merytorycznym kształcie programów zdecydują komisje złożone z lekarzy specjalistów, podobnie jak ma to obecnie miejsce w kwestiach specjalizacji.

Kto będzie finansował szkolenia?
Założenia systemu nie przewidują finansowania szkoleń ze środków publicznych. Lekarze podejmujący szkolenie będą pokrywali jego koszty, jak również koszty egzaminu PEU. Organizatorzy szkoleń będą mogli zwalniać z części lub całości opłat za szkolenia w przypadku swoich pracowników czy członków (towarzystwa naukowe), jeśli taka działalność będzie wpisana w statut danego podmiotu. Tylko Centrum Egzaminów Medycznych otrzyma środki z budżetu państwa, które pokryją organizację egzaminów (CEM jest jednostką budżetową i tylko w ten sposób może finansować swoje działania). Udział środków publicznych będzie tu dużo mniejszy niż w przypadku kształcenia specjalizacyjnego.

Archiwum