25 czerwca 2007

Dr Mruczek, czyli słowo o felinoterapii

Ktokolwiek zabije kota w Egipcie, zostaje skazany na śmierć, bez względu na to, czy popełnił to przestępstwo umyślnie, czy nie – to słowa
rzymskiego historyka Diodorusa Siculusa, żyjącego w I w. p.n.e.

Koty były udomowione w starożytnym Egipcie jeszcze w czasach przeddynastycznych, czyli już 3500 lat
p.n.e.; 2000 lat później, w czasach faraonów Tutenchamona i Ramzesa, umocnił się kult bogini Bastet (Bast; imię to oznacza: tę, która drapie), przedstawianej jako kotka lub kobieta z głową kotki. Bastet to bogini wszystkiego, co radosne: macierzyństwa, płodności, dzieci, miłości, radości, muzyki i tańca; była boginią domu – żaden dom egipski nie mógł się obejść bez kota.
Koty były podziwiane za trzy cechy faraonów: odwagę, siłę i aktywność. Według Herodota (który utożsamiał Bast z grecką boginią Artemidą), gdy w Egipcie wybuchł pożar, ludzie martwili się bardziej o koty niż o płonące gospodarstwo. Hellenowie, a następnie Rzymianie również przyjaźnili się z kotami, uważając je za stróżów domowego ogniska. W świecie arabskim koty czczono dlatego, że ich wielbicielem był prorok Mahomet.
W średniowieczu nie traktowano kociego rodu łaskawie. Wierzono, że szatan przyjmuje postać czarnego kota, co było powodem prześladowań ludzi sympatyzujących z kotami. Do czasu. W wieku XIV przez Europę przeszła straszliwa epidemia „czarnej śmierci”, która pochłonęła 30-50% mieszkańców kontynentu. Uświadomiono sobie wówczas, że koty polujące na szczury, przenoszące chorobę, są naturalnymi sojusznikami ludzi. Na miedziorycie Albrechta Dürera „Adam i Ewa” z 1504 r. widzimy kota pomiędzy innymi zwierzętami w rajskim ogrodzie.

Historia zatoczyła koło i, podobnie jak w wielu innych przypadkach, współcześni uznali racje starożytnych: koty zostały oficjalnie wprowadzone do… medycyny; określane jest to uczonym mianem felinoterapii [połączenie dwóch słów: felis (łac. kot) oraz therapeia (grec. opieka, leczenie)], będącej najnowszą gałęzią animaloterapii. W USA, w Wielkiej Brytanii i w Szwecji, istnieją co najmniej dwa programy animaloterapii (Animal Assisted Therapy – AAT*, zooterapii; leczenia z udziałem zwierząt) opracowane przez psychologów, terapeutów, pedagogów. Pierwszy to resocjalizacja więźniów, młodzieży trudnej, osób z problemami życiowymi. Celem drugiego jest poprawa jakości życia osób starszych, dotkniętych przez los, pacjentów hospicjów.
W Polsce felinoterapię stosuje się od grudnia 2005 r.
Oprócz korzyści psychologicznych „koci terapeuci” świetnie wpływają na zdrowie fizyczne osób starszych. Codzienne zabiegi pielęgnacyjne, karmienie czy głaskanie zmuszają do ruchu. Dotykanie miękkiej kociej sierści łagodzi bóle reumatyczne rąk, ponieważ pacjent podczas głaskania mimowolnie gimnastykuje mięśnie i stawy.
W Szwecji coraz częściej wykorzystuje się felinoterapię w leczeniu dzieci autystycznych. Badania naukowe wykazały również, że osoby żyjące w towarzystwie zwierząt mają niższy poziom cholesterolu i triglicerydów (Anderson, 1992), a co za tym idzie – zmniejsza się ryzyko miażdżycy i choroby zakrzepowej; u posiadaczy zwierząt ryzyko zawału zmniejsza się o 3% (Friedman, 1980).
Felinoterapię wykorzystałem, pracując z dziećmi autystycznymi, chorobą Downa, z dziećmi nadpobudliwymi, a będącymi w normie intelektualnej; ponadto u osób borykających się
z chorobą Alzheimera, Parkinsona, będących po wylewach krwi do mózgu i in.
– dzieli się swoimi doświadczeniami pierwszy w Polsce felinoterapeuta, chemik z Torunia Mirosław Tomasz Wende**.
Może więc pożeglujemy wespół z naszymi Mruczkami
w kierunku felinoterapii – metoda ta, nie niesie za sobą wielkich kosztów, a jest po prostu wielce sympatyczna.

Wojciech ŁUSZCZYNA

* oprac. na podstawie artykułu Marty Czerwińskiej „Felinoterapia” umieszczonego na: http://www.dogtor.iq.pl/terapia/page5.html

http://www.naukawpolsce.pap.pl/nauka/index.jsp?news_cat_id=117&news_id=10595&layout=2&page=text&place=Lead01

Gdy bawię się z kotem, wcale nie jestem pewien, czy to kot bardziej bawi się ze mną, czy ja z nim (Monteskiusz); Kto ma kota, nie musi się obawiać samotności (Daniel Defoe); Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby człowiek, a stracił kot (Mark Twain); Ludzie dzielą się na miłośników kotów i na osoby pokrzywdzone przez los (Oscar Wilde); Nic się Panu Bogu nie udało prócz kotów (Wisława Szymborska); Nie ma przeciętnych kotów (Colette); Widok czarnego kota przecinającego drogę oznacza, że zwierzę dokądś idzie (Groucho Marx); Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy (Faith Resnick)

Archiwum