2 lipca 2021

#Sprawdzam – Minister na wojennej ścieżce, czyli kontrakty dla POZ

Małgorzata Solecka

Czy od 1 lipca kilka milionów Polaków nie będzie mogło pozostawać pod opieką dotychczasowego lekarza POZ? Przez cały czerwiec między częścią świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej a Narodowym Funduszem Zdrowia trwał klincz. Trudno nawet nazwać ten stan przeciąganiem liny, bo do tego trzeba aktywności dwóch stron. Tymczasem po krótkich rozmowach w maju, kiedy lekarze usłyszeli, że nie ma mowy o podwyższeniu kontraktów o wskaźnik inflacji, zapadła głucha cisza.

Mogłaby dziwić, jeśli się pamięta, że Polska wychodzi z trzeciej fali pandemii i trwającego ponad rok częściowego paraliżu systemu opieki zdrowotnej oraz przeorientowania go w pierwszej kolejności na leczenie COVID-19. I że o ile od jesieni ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu przyświecało hasło „wszystkie ręce na pokład”, teraz powinno jaśnieć pełną mocą nie tylko ministrowi, ale całemu systemowi. Bo choćby zapowiadany w Polskim Ładzie „Program 40 plus” wygeneruje znacznie większy popyt na usługi lekarskie – również (a może przede wszystkim) w POZ.

Jednak ci, którzy śledzą w miarę uważnie zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia, dziwić się nie powinni. Problemy z kontraktowaniem świadczeń POZ można było przewidzieć już jesienią, gdy fundusz w samym środku drugiej fali rozesłał do świadczeniodawców aneksy, oczekując ich podpisania bez żadnych negocjacji. Zaoferował przy tym kontrakty na pół roku (do czerwca 2021), motywując to m.in. spodziewanymi zmianami w systemie podstawowego zabezpieczenia szpitalnego, czyli sieci szpitali. Relacjonując ówczesny stan gry, pisałam na portalu mp.pl: „Kilka dni wcześniej przedstawiciele lekarzy skupionych w Porozumieniu Zielonogórskim rozmawiali z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i NFZ na temat przedłużenia kontraktów na 2021 r. Podczas tych rozmów, jak wynika z relacji prezesa FPZ Jacka Krajewskiego (zawartej w liście skierowanym do członków organizacji), wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski i wiceprezes NFZ Bernard Waśko oświadczyli, że ich jedynym celem jest zapewnienie dostępności świadczeń POZ po 31 grudnia 2020 r. i w razie niepodpisania przez podmioty POZ aneksów przedłużających kontrakty »znajdą alternatywny sposób udzielania tych świadczeń«”.

Wówczas udało się konflikt zażegnać. Teraz natomiast wydaje się, że i resort zdrowia, i NFZ spełnili zapowiedzi – znaleźli alternatywny sposób udzielania świadczeń POZ. Albo przynajmniej im się tak wydaje. Covidowe rozporządzenie rządu, opublikowane 22 czerwca, daje możliwość poradniom nocnej pomocy lekarskiej udzielania świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej tam, gdzie wystąpią problemy z dostępnością świadczeń POZ. To siłowe rozwiązanie mocno osadzone w ideach, jakie przyświecają resortowi zdrowia – tworzenia wokół szpitali, przede wszystkim pierwszego poziomu zabezpieczenia (ale również wyższych) centrów opieki zdrowotnej. Można się spodziewać, że z czasem, być może wcale nie tak długim, nastąpi etap wygaszania albo przynajmniej mocnego ograniczania świadczeń szpitalnych przez te placówki na rzecz kompleksowych świadczeń ambulatoryjnych. Czy to dobry kierunek? Być może. Jednak albo „wszystkie ręce na pokład”, albo ministerialny dyktat.

Nie jest to przecież pierwszy raz, gdy z ul. Miodowej płyną w kierunku lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej niezakamuflowane sygnały ostrzegawcze. Było grożenie „wzięciem w kamasze” (Ludwik Dorn), były zapowiedzi mobilizacji szpitali, w tym szpitali wojskowych, w celu zaspokojenia potrzeb pacjentów (Bartosz Arłukowicz). Wydawać by się mogło, że kilkanaście lat doświadczeń to dość, by wypracować alternatywne metody rozwiązywania problemów. Sytuacja, w której władza odpowiedzialna za funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia (w środku kryzysu, pandemia jeszcze się nie kończy) wznosi barykadę, by dowieść swojej racji, budzi zdumienie. A raczej – budziłaby, gdyby nie była logiczną konsekwencją wcześniejszych słów, zapowiedzi, decyzji.

Nie po to minister zdrowia centralizuje system, by musieć negocjować z lekarzami. Albo z kimkolwiek.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum