29 kwietnia 2024

Koło metaboliczno-dentystyczne

Z jednej strony choroby związane z otyłością będą powodowały zapalenie przyzębia, kandydozę jamy ustnej i przewodu pokarmowego. Z drugiej – zły stan jamy ustnej będzie nasilał problemy metaboliczne. Lekarze dentyści widzą w jamie ustnej, często jako pierwsi, wiele z tych schorzeń. To samonapędzające się koło, sprzężenie zwrotne. Jak mu zaradzić, jak leczyć pacjentów z otyłością w różnym wieku i jaka jest rola dentysty w tym procesie, wyjaśnia dr n. med. Michał Mularczyk, internista i dietetyk, w rozmowie z Dariuszem Paluszkiem, wiceprezesem ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów.

 

Problem otyłości dotyczy wszystkich grup wiekowych. Zacznijmy od najmłodszych. Niewłaściwe odżywianie powoduje próchnicę zębów mlecznych, ale i inne problemy ogólnozdrowotne u dzieci. Jakie?

Wiadomo, że zaburzenia trawienia mogą powodować nadwagę i otyłość. Pamiętajmy jednak, że wszelkie problemy układu pokarmowego mają początek i przyczynę w jamie ustnej. Próchnica butelkowa zaczyna się u noworodków w wyniku nieprawidłowej metody karmienia. U starszych dzieci i dorosłych, jeżeli pokarm jest źle pogryziony, powoduje zaburzenia pracy całego przewodu pokarmowego, czyli trawienia i przyswajania. I mamy efekt domina: dochodzi do dysfunkcji stanu mikrobioty jelitowej (dysbiozy jelitowej), czyli nadmiernej kolonizacji jelita przez chorobotwórcze bakterie i równoczesnego spadku liczby pożytecznych bakterii probiotycznych. Akurat przewód pokarmowy i jama ustna są na samym początku naszej drogi odżywiania i jeżeli nie zrobimy porządku z uzębieniem i śliniankami, pogłębią się wspomniane zaburzenia całego organizmu. Mogą się objawiać łakomstwem u dzieci (szczególnie dotyczy ono słodyczy), a w konsekwencji – przy braku ruchu – nadwagą i otyłością.

 

Od dzieci przejdźmy do osób młodych, czyli liczących od 20 do 40 lat. Jak widzi pan korelację między zaburzeniami odżywiania a chorobami przyzębia w tej grupie?

Coraz więcej badań dowodzi, że bakterie wywołujące próchnicę nasilają również występowanie nadciśnienia i chorób naczyń wieńcowych. Choroby przyzębia mają podobne działanie, a dodatkowo bakterie je powodujące zmniejszają skuteczność leków przeciwzakrzepowych. Efektem są coraz częstsze przypadki nadciśnienia u młodych ludzi.

 

Nadciśnienie, miażdżyca i cukrzyca pojawiają się u pacjentów w wieku lat dwudziestu kilku. Mówię o cukrzycy typu starczego, która powszechnie współcześnie nazwana jest cukrzycą typu 2. Taka terminologia moim zdaniem zwalnia młode osoby z odpowiedzialności za swoje zdrowie i z refleksji dotyczącej własnego trybu życia. Mieć cukrzycę typu starczego w wieku 20 lat – to budzi grozę i zmusza do zmian. A że powszechnie mówi się o cukrzycy typu 2 u młodych ludzi, rozumieją, że nie oni są chorobie winni.

 

Prawda wygląda tak, że 20-, 30-, 40-latkowie są fatalnie odżywieni, zmagają się z zespołem metabolicznym, czyli współistnieniem różnorodnych czynników zwiększających ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych na podłożu miażdżycy oraz cukrzycy typu 2.

 

Jaka jest pana zdaniem przyczyna otyłości i choroby wieńcowej u coraz młodszych pacjentów?

Zauważam, że osoby młode są leczone coraz poważniejszymi lekami kardiologicznymi. Według mnie to wynik pominięcia w procesie leczenia przeglądów dentystycznych i nieprzypominania o konieczności mycia zębów, co ma wpływ na cały organizm dorosłego już człowieka i jego nawyków żywieniowych, a także higienicznych. Wyniki badań świadczą o tym, że myjąc zęby, używając odpowiednich płukanek z bakteriami Lactobacillus (a nie gum do żucia), regularnie bywając u dentysty, pacjenci mogą sami zadbać o dobry stan przyzębia, śluzówki. U 80 proc. osób z próchnicą można ją wyeliminować przez prawidłową higienę jamy ustnej.

 

Mamy do czynienia z samonapędzającym się kołem metaboliczno-dentystycznym, sprzężeniem zwrotnym. Z jednej strony choroby związane z otyłością będą powodowały zapalenie przyzębia, kandydozę jamy ustnej i przewodu pokarmowego (zmiany w mikrobiocie, zanik brodawek języka, a co za tym idzie pojawienie się zaburzeń smaku). Z drugiej – stan jamy ustnej będzie nasilał problemy metaboliczne. Lekarze dentyści widzą w jamie ustnej, często jako pierwsi, wiele z tych problemów.

 

Co się dzieje, kiedy mamy upośledzony zmysł smaku? Jakie konsekwencje ma to dla organizmu?

Jemy cokolwiek, słabo odczuwamy smak słodki, więc wszystko dosładzamy i objadamy się słodyczami. Zaczynają występować zaburzenia pracy gruczołów ślinowych, problemy z gojeniem się zmian powstałych w wyniku drobnych urazów czy leukoplakii na błonie śluzowej jamy ustnej. Wiąże się to m.in. z przewlekłą kandydozą jamy ustnej, dietą ubogą w świeże owoce i warzywa oraz wspomnianą już niedostateczną higieną jamy ustnej.

 

W toku naszych rozważań dochodzimy do konieczności wielozespołowego leczenia pacjenta. Jak powinni je wdrażać lekarze i lekarze dentyści?

Często dentysta albo laryngolog przy okazji leczenia jakiejś infekcji wykrywa poważne choroby: refluks, bulimię, anoreksję. Oni dostrzegają niebezpieczne zmiany w uzębieniu, w stanie szkliwa zębów lub na tylnej ścianie gardła. Apeluję do lekarzy: badajmy pacjentów zgodnie ze sztuką lekarską, której uczyliśmy się jeszcze na studiach – holistycznie. Takie podejście zagwarantuje prawidłowe, zakończone sukcesem leczenie.

 

Układ pokarmowy zaczyna się od jamy ustnej i to są jedyne wrota, dzięki którym szybko i łatwo możemy zdiagnozować schorzenia metaboliczne, nadwagę, otyłość i wdrożyć leczenie. W jamie ustnej wiele widać, od problemów auto-immunologicznych przez cukrzycę po choroby kardiologiczne, powikłania związane z przyjmowaniem leków, m.in. przeciwkrzepliwych.

 

Chciałbym, żeby lekarze ogólni kierowali pacjentów w drugą stronę – do lekarzy dentystów, bo oni też mogą pomóc w diagnozie chorób związanych z otyłością. Odnotowujemy w Polsce występowanie próchnicy u 93 proc. badanych. U tych pacjentów zaczynają się problemy z gryzieniem, łykaniem; jedzą szybko, niechlujnie. Nadwaga, otyłość, cukrzyca powiązane są z IBS (zespołem jelita drażliwego).

 

Pamiętajmy też, że połknięty źle pogryziony pokarm podrażnia układ pokarmowy, ale widzę tu też jeszcze jedno zagrożenie. Człowiek z ubytkami w uzębieniu wybierze zawsze pokarmy, których nie musi gryźć, czyli np. sok, który będzie znowu nasilał próchnicę i problemy jelitowe. Niechlujnym, szybkim jedzeniem powodujemy, że nie przyswajamy wszystkich składników pokarmowych. Mimo nadwagi pacjenci są niedożywieni witaminowo, białkowo i mineralnie. Trzeba brać konkretne preparaty likwidujące patogenną florę jelitową. Dopiero wtedy możemy mówić o powrocie do zdrowia. Bez leczenia uzębienia też nie ma mowy o rekonwalescencji.

 

Brakuje również komunikacji między pacjentem a lekarzem, między samymi specjalistami, brakuje przekazywania wiedzy medycznej pacjentom.

 

Jak zmiany w jamie ustnej związane z kandydozą i stanami grzybiczymi determinują poziom odżywienia organizmu pacjentów starszych?

Pacjenci w tym wieku cierpią często na zaburzenia łaknienia, apetytu, a zmiany w jamie ustnej jeszcze bardziej to nasilają. Warto wspomnieć, że zwykle zmagają się z wielochorobowością (chorobami współistniejącymi). Jeżeli pacjent przyjmuje leki przeciwdziałające miażdżycy i cukrzycy, mogą one uszkodzić śluzówkę żołądka. Dlatego seniorzy często biorą leki nazywane inhibitorami pompy protonowej, które niestety zaburzają produkcję kwasu solnego. Kwas solny z kolei warunkuje pracę enzymów trawiennych, szczególnie tych rozkładających białko. Poza tym starsze osoby słabiej trawią, mają też, z racji ubytków w uzębieniu, kłopoty z gryzieniem.

 

Co pan radzi w takiej sytuacji?

Można sięgnąć po preparaty aminokwasowe. Polecam również te przeznaczone dla kulturystów. Tak, nie pomyliłem się. Zawierają bowiem konkretne aminokwasy, tylko są bardzo drogie. Ale podkreślam, że otyłości, cukrzycy, nadciśnieniu i wielu innym chorobom można zapobiec, gryząc właściwie pokarmy, przyjmując odpowiednie składniki odżywcze, nie doprowadzając do nadwagi. Do pewnego momentu możemy te choroby zatrzymać, od pewnego już nie.

 

Warto podkreślić, że im dłuższe odstępy między posiłkami, tym bardziej nasz przewód pokarmowy odpoczywa od stanów zapalnych. Każdy posiłek wzbudza u nas odpowiedź immunologiczną, czyli stan zapalny. Mnożymy je, wprowadzając częste spożywanie pokarmów. Pięć posiłków dziennie nie u każdego się sprawdza, to indywidualna sprawa. Niektórzy jedzą dwa, trzy razy dziennie i to jest dla nich wskazane.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum