18 stycznia 2005

Chce i potrafi

Coraz częściej słychać wokół, że pora na społeczników minęła. To już nie te czasy, gdy doktor Judym poświęcał wszystko w walce z otaczającym go złem, nawet szczęście osobiste i miłość ukochanej kobiety. Świat się zmienia i my się zmieniamy, więc staroświeckie społecznikostwo można by uznać za niemodne. Ale na szczęście nie wyginęli do cna lekarze „nawiedzeni” chęcią zmieniania na lepsze otaczającej ich rzeczywistości. Takim postawom warto poświęcić więcej uwagi – może staną się zaraźliwe?
Takim „nałogowym społecznikiem” jest dr Krystyna Podgórska z Centralnego Szpitala Kolejowego w Warszawie-Międzylesiu. Jakby jej było mało kłopotów i napięć nie do uniknięcia w kierowaniu przez nią od lat kilkunastu Oddziałem Wewnętrznym tego szpitala, to bierze na siebie wciąż nowe obowiązki w Towarzystwie Lekarskim Warszawskim i Polskim. Nie tylko piastuje tam kolejno różne funkcje z wyboru, sekretarza czy skarbnika, ale swoje obowiązki zawsze traktuje poważnie, poświęcając im wiele czasu. Aż dziw, ile w tej filigranowej postaci energii i przedsiębiorczości – zdumiewa się jeden z uczestników organizowanych przez nią spotkań naukowych, posiedzeń Sekcji Medycyny Komunikacyjnej, cieszących się zawsze licznym udziałem zaproszonych lekarzy, głównie „kolejarzy”, bo związanych na ogół ze szpitalami do niedawna kolejowymi. Nie wiem, jak ona to robi. To, co nie udaje się innym lub czego się innym nie chce, dr Podgórska chce i potrafi. Nie bez znaczenia jest to, że w czasie spotkań w Klubie Lekarza zawsze panuje pogodna, przyjazna, koleżeńska atmosfera, pozbawiona celebry i zadęcia, które – jak wiadomo – potrafią zniechęcać do wielu spotkań. Dlatego w czasach, w których praca społeczna nie jest w wysokiej cenie, a prawdziwi społecznicy są często uważani za naiwniaków nieprzystających do rzeczywistości, jaka ich otacza – to, co od lat robi dr Krystyna Podgórska, zasługuje na uznanie i upowszechnianie. Co też niniejszym czynimy.

Jerzy WUNDERLICH

Archiwum