5 lipca 2005

Pomysł na kolejki

Przepisy dotyczące kolejek na deficytowe świadczenia medyczne powinny uwzględniać dwie kategorie: przewidywany i rzeczywisty czas oczekiwania – postuluje Grupa Lekarska Programu przeciw Korupcji Fundacji im. Batorego, która od dwóch lat prowadzi prace nad koncepcją „ucywilizowania” dostępu do świadczeń zdrowotnych.

Jej pierwsza propozycja, zgodna z rekomendacjami Rady Europy, nie została uwzględniona w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. W ocenie Grupy, obecne przepisy regulujące kolejki – w wielu miejscach są niewłaściwe i trudne do stosowania, a wyniki monitorowania czasu oczekiwania nie są zachęcające. W tej sytuacji Grupa Lekarska postanowiła przedstawić główne problemy aktualnych zapisów i propozycje ich modyfikacji w nadziei, że występujące mankamenty zostaną skorygowane.

Po pierwsze Grupa proponuje rozróżnić dwa pojęcia dotyczące czasu oczekiwania: przewidywany i rzeczywisty. Przewidywany czas oczekiwania na świadczenie czy przyjęcie do placówki – to czas, jaki jest deklarowany wobec pacjenta, który zamierza zgłosić się w celu wykonania świadczenia do danej placówki. Przewidywany czas oczekiwania wynika z doświadczeń personelu placówki, z rozeznania co do liczby osób oczekujących na świadczenia w tej placówce oraz z jej „mocy produkcyjnych”. Czas taki powinien być ogłaszany w miejscach dostępnych dla pacjentów – po to, by mogli decydować, czy czas ten ich satysfakcjonuje, czy też wolą udać się na leczenie w innych placówkach. Czas taki, po ocenie stanu danego pacjenta, miałby być również wskazywany w dokumentach medycznych określających termin przyjęcia go na leczenie (czy diagnostykę).

Drugie pojęcie, rzeczywisty czas oczekiwania, oznacza z kolei faktyczny odstęp czasu pomiędzy datą rozpoczęcia oczekiwania (skierowania lub kwalifikacji do wykonania świadczenia) a faktycznym terminem wykonania świadczenia.
Należy zaznaczyć, że rzeczywisty czas oczekiwania nie musi się idealnie pokrywać z przewidywanym czasem oczekiwania. Przyczyny przesunięć, tak jak kierunek tych przesunięć, mogą być różne; po stronie szpitala – nieobecność osób wykonujących świadczenie (urlopy, zwolnienia chorobowe), awarie sprzętu czy też przyjmowanie większej liczby, niż się spodziewano, pacjentów w stanach nagłych. Istotne jest jednak, że także po stronie pacjenta różne okoliczności mogą spowodować, że nie może on lub nie chce być przyjęty w zaplanowanym terminie; są to zdarzenia losowe, stan zdrowia niepozwalający na wykonanie świadczenia i inne.
Niezmiernie istotnym elementem systemu jest sposób i kierunek przekazywania informacji o czasie oczekiwania, zarówno przewidywanym, jak i rzeczywistym. Grupa Lekarska wychodzi z założenia, że uciążliwość administracyjną raportowania czasu oczekiwania należy zmniejszyć do minimum – do zakresu, który jest absolutnie niezbędny. Jej zdaniem, raportowanie czasu oczekiwania powinno odbywać się w ten sam sposób i za pomocą tych samych narzędzi, co raportowanie wykonywanych świadczeń do Narodowego Funduszu Zdrowia. Technicznie jest to możliwe poprzez dołączenie tylko jednego elementu do zbioru danych dotyczących wykonanych świadczeń (tzw. informacje przekazywane na podstawie rozporządzenia z art. 190 ustawy): daty wpisu na listę oczekujących.
Grupa ma nadzieję, że przygotowywane przez ministra zdrowia rozporządzenia w sprawie kryteriów medycznych wpisywania na listy oczekujących oraz w sprawie informacji gromadzonych i przekazywanych przez świadczeniodawców Funduszowi – pozwolą na praktyczne zastosowanie list oczekujących jako narzędzia „cywilizowanego” sposobu racjonowania świadczeń deficytowych oraz planowania alokacji
ograniczonych środków systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Ü

opr. pd

Archiwum