9 października 2005

Nie jesteśmy bezbronni

Lato minęło. Czeka nas wszystkich trudna, a zarazem ciekawa jesień, wszyscy mamy nadzieję, że wybory uzupełniające do samorządu będą miały liczniejszą frekwencję. Pamiętajmy: nieobecni nie mają głosu, a o swoją przyszłość musimy zadbać sami.
Bardzo dobrym tego przykładem jest powstanie możliwości kształcenia ustawicznego za pośrednictwem Medycznej Platformy Edukacyjnej. Inicjatywa ta została podjęta i zrealizowana przede wszystkim przez kolegów dentystów – przy wsparciu kol. Andrzeja Włodarczyka. Myślę, że osiągnięty cel przyniesie korzyści całemu środowisku lekarskiemu.

Znam wydawnictwa, przedstawicielstwa dużych korporacji, firmy handlowe, które odnalazły swą drugą „misję” w kształceniu. I zamiast zajmować się tym, do czego zostały powołane, poprawiają swoje wyniki budżetowe, zarabiając na wykładach dla lekarzy, a przeterminowane materiały zużywają podczas warsztatów.
Podam tutaj przepis na szybkie i łatwe pieniądze: Najpierw należy zaprosić z zagranicy wykładowcę, najlepiej z tytułem professore, potem wynająć salę w trzy- lub czterogwiazdkowym hotelu, nadać dobry tytuł planowanemu wykładowi, przekazać informację, że uczestnicy otrzymają np. 8 – 10, a może 15 punktów edukacyjnych. Szczegółem drobnym jest, że cena takiego zdarzenia jest niska – „tylko” 600 zł. Organizatorzy z reguły starają się, aby liczba uczestników była powyżej pięciuset osób. Każdy może teraz policzyć, wykonując proste mnożenie, jakiego rzędu to są pieniądze. A koszty własne, honorarium professore, wynajem sali i różne drobiazgi – to może wszystkiego 10 – 20 tys. zł. Z prostego liczenia wynika, że „misja edukacyjna” to bardzo dobry interes.
Taka forma kształcenia, nastawiona na wyciąganie pieniędzy z naszych lekarskich kieszeni dotyczy właściwie dentystów. Na pytanie, dlaczego tak się dzieje, skierowane do organizatora jednego z kursów, na którym „promował” nowy warstwowy system wypełnień (zresztą technika znana już od lat) – odpowiedział szczerze i z uśmiechem: „No, przecież lekarze płacą” (!). Tak jak obiecywaliśmy, znajdziemy rozwiązanie, aby nie dać się wykorzystywać przez nieuczciwe firmy, które w sposób bardzo nieelegancki naciągają, żądając za wykłady, kursy lub warsztaty kroci pieniędzy.

Ubolewamy, że przyznawanie punktów to decyzja administracyjna, zgodnie z tabelą punktową zawartą w rozporządzeniu ministra zdrowia. Te punkty się należą – więc organizator „sprzedaje” je za duże pieniądze. Nie jesteśmy jednak bezbronni – namawiam Kolegów i Koleżanki – zlekceważmy kursowych naciągaczy!
A że może być inaczej, przykładem niech będzie firma Kol-Dental, która w czerwcu br. zorganizowała bezpłatny kurs, w dobrym hotelu, dla prawie czterystu lekarzy dentystów, do tego jeszcze z kawą i ciasteczkiem (nie boimy się w tym przypadku posądzenia o kryptoreklamę!).

Chcemy zapewnić Koleżanki i Kolegów, że nie zostawimy lekarzy dentystów swojemu losowi. Będziemy promować współczesną wiedzę. Jest Medyczna Platforma Edukacyjna, prowadzimy również rozmowy ze znanym producentem implantów na temat organizacji bezpłatnych kursów pod patronatem Komisji Stomatologicznej ORL. Ü

Ryszard MAJKOWSKI
Janusz BUGAJ

Archiwum