21 listopada 2005

Osteopatia – siostra medycyny?

Każdy może znaleźć chorobę; chodzi o to, aby znaleźć zdrowie w człowieku.

W „Wielkim słowniku medycznym”, wydanym przez PAN w 1996 r., pod hasłem osteopatia czytamy: ‘uogólnione schorzenie układu kostnego lub defekt dotyczący poszczególnych kości’.
Czy rzeczywiście jest to jedyne znaczenie tego słowa? Nic bardziej mylnego.
Osteopatia to metoda diagnozowania, leczenia, ale przede wszystkim filozofia opieki medycznej. Pod koniec XIX stulecia stworzył ją amerykański lekarz Andrew Taylor Still.
W sferze diagnostyki osteopatia opiera się na analizie ruchomości tkanki jako miary jej stanu funkcjonalnego. Zdrową tkankę charakteryzuje pewna fizjologiczna, spontaniczna ruchomość. Tam, gdzie organizm utracił naturalną możliwość do samoregulacji na różnych poziomach – począwszy od komórki i tkanki, aż po całe układy – tam prędzej czy później powstaje przeszkoda mechaniczna
w wyrażaniu tej ruchomości. W procesie leczenia osteopata, a więc terapeuta praktykujący osteopatię, wykorzystuje wyspecjalizowane techniki manualne w celu odzyskania i normalizacji ruchomości tkankowej.

Pochodzenie i filozofia
Na trop medycyny opartej na stosowaniu technik manualnych (zamiast leków i zabiegów chirurgicznych) A. T. Still wpadł dzięki osobistemu doświadczeniu w łagodzenia bólu głowy, jaki nękał go często w młodości. Za pomocą odciążania odcinka szyjnego w sposób bezpieczny, powtarzalny i przewidywalny uzyskiwał efekt terapeutyczny – w odróżnieniu od stosowanych ówcześnie mikstur, których działania nigdy nie dało się przewidzieć,
a z których skutkami toksycznymi należało się liczyć bardzo poważnie. Rozczarowany nieskutecznością ówczesnych metod terapii, zarzucił na pewien okres praktykowanie medycyny i oddał się studiom nad anatomią
i biomechaniką. Wychodził z założenia, że jeżeli jakiś organ ma określony kształt, to zgodnie z logiką przyrody, w którą głęboko wierzył – musi on mieć określoną funkcję. I rzeczywiście, poprzez dogłębne poznanie anatomii i jej zastosowanie w praktyce klinicznej Still nie tylko zbudował spójny system medyczny i teorię terapii, którą nazwał osteopatią, ale
– co ważniejsze – zaczął odnosić spektakularne sukcesy.
W 1874 r. Still zdecydował się ogłosić światu tezy medycyny osteopatycznej opartej na następujących założeniach filozoficznych:
1. ciało jest całością;
2. struktura i funkcja wzajemnie są sprzężone;
3. ciało ma stałą tendencję do samoleczenia;
4. racjonalne leczenie opiera się na powyższych.

Na świecie i w Polsce
Obecnie w USA praktykuje ok. 40 tys. osteopatów. Po uzyskaniu tytułu lekarza osteopaty (skrót D.O. występujący po nazwisku) w jednej z kilkudziesięciu uczelni mają oni we wszystkich stanach te same prawa, co ich koledzy noszący tytuł lekarza medycyny (skrót M.D.). Sprawują opiekę nad pacjentami w każdym wieku, z powodzeniem łącząc zdobycze medycyny akademickiej z bogatym warsztatem technik manualnych.
Brak odpowiednich uregulowań prawnych dotyczących osteopatii w Europie spowodował niemałe problemy dotyczące rozbieżności w programach szkolenia poszczególnych szkół. Dopiero pod koniec XX wieku, a więc stosunkowo niedawno,
Europejska Federacja Osteopatyczna (EFO) podjęła wysiłki na rzecz ujednolicenia programu kształcenia osteopatycznego i zarejestrowania zawodu osteopaty jako samodzielnego zawodu medycznego w Unii Europejskiej. W Europie w większości przypadków są to szkolenia podyplomowe dla lekarzy, fizjoterapeutów lub studentów obu tych kierunków.

W Polsce od wielu lat funkcjonuje kilka ośrodków kształcenia w zakresie terapii manualnej. Jednak aż do 2003 r. nie istniało żadne szkolenie dające tytuł dyplomowanego osteopaty. Dopiero w tym właśnie roku otwarto w Polsce filię renomowanej szkoły osteopatycznej z Belgii o nazwie SCOM
(Sutherland College of Osteopatic Medicine). Zapewnia ona kształcenie w pełnym wymiarze godzin akceptowane przez EFO.
W 2005 r. powstało Towarzystwo Osteopatów Polskich (TOP). Jego cele to: zalegalizowanie zawodu osteopaty w Polsce, propagowanie medycyny osteopatycznej i wspieranie wysiłków na rzecz popularyzacji osteopatii
w środowisku medycznym.

Po co komu osteopatia?
Osteopatia traktuje człowieka jako psychofizyczną całość będącą w stanie dynamicznej równowagi. Zaburzenie tej równowagi, skutkujące chorobą, jest dla osteopatii wyzwaniem. Jak mawiał Still: „Każdy może znaleźć chorobę; chodzi o to, aby znaleźć zdrowie w człowieku”. Miał na myśli adaptacyjne właściwości ciała, które za pomocą technik manualnych można wyzwolić do walki z takimi dolegliwościami, jak: 1) bóle głowy pochodzenia napięciowego; 2) bóle kręgosłupa i stawów obwodowych;
3) kontuzje sportowe i zawodowe;
4) dyskopatia; 5) zespoły uciskowe nerwów i naczyń; 6) przemęczenie
i wyczerpanie nerwowe; 7) zaburzenia snu; 8) zawroty głowy; 9) szumy
w uszach; 10) zaburzenia zgryzu;
11) wady postawy; 12) zaburzenia czynnościowe trzewi; 13) bolesne miesiączkowanie; 14) bóle krzyża
w ciąży; 15) zaburzenia koncentracji i pamięci.

Osteopatia to coś więcej niż opieka medyczna, to filozofia pracy z pacjentem, sztuka i zarazem rzemiosło.
W warunkach polskich osteopatia jest propozycją skierowaną do pacjentów nękanych najróżniejszymi dolegliwościami, którzy dotychczas musieli korzystać z przewlekłej podaży leków działających objawowo, niewydolnych systemów rehabilitacyjnych
i sanatoryjnych – długie kolejki na zabiegi i ich reglamentowanie to przecież wciąż nasza rzeczywistość. Z powodu braku informacji w trakcie studiów medycznych i podyplomowych lekarze w Polsce niewiele albo zgoła nic nie wiedzą o osteopatii. To z jednej strony odbiera im potencjalną satysfakcję współpracy z osteopatą (z której korzystają obie strony), z drugiej strony
– bardzo opóźnia dotarcie pacjenta
do osteopaty, co pogarsza wyjściowe warunki do terapii. Pojawienie się osteopatów w Polsce należy więc traktować jako szansę – zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy. Ü

Autor jest lekarzem ortopedą ze specjalizacją II st. Przez 12 lat pracował w warszawskich szpitalach na oddziałach urazowych. Od 1999 r. zajmuje się terapią manualną, ze szczególnym uwzględnieniem osteopatii.

Piotr GODEK

Archiwum