23 października 2007

Uważam, że…

Za chwilę wybory i wielu z nas zastanawia się, na kogo głosować. Nie jestem politykiem ani członkiem jakiejkolwiek partii, więc oddam swój głos na to ugrupowanie, którego program wyborczy (zwłaszcza dotyczący problematyki ochrony zdrowia) będzie najbliższy moim oczekiwaniom. Nie zamierzam na rzecz jakiegokolwiek ugrupowania kogokolwiek agitować, natomiast namawiam wszystkie Koleżanki i Kolegów do oddania swojego głosu wyborczego – nieobecni nie mają racji!

Okres minionych dwóch lat ostatniej skróconej kadencji Sejmu i rządów koalicji PiS, LPR i Samoobrony skłania mnie do próby podsumowania dokonań ustępującego rządu, a przede wszystkim Ministerstwa Zdrowia i prof. Zbigniewa Religi. Niestety, podsumowanie to w mojej ocenie wypada nie najlepiej. Z zapowiadanego przez PiS (główna partia koalicji i rządu) programu wyborczego nie zrealizowano większości obietnic.

Po pierwsze – i na szczęście! – nie zmieniono sposobu finansowania służby zdrowia z ubezpieczeniowego na budżetowy, i to w moim przekonaniu jest największą, osobistą zasługą ustępującego ministra zdrowia. W ramach „taniego państwa” zwiększono natomiast liczbę podsekretarzy stanu w MZ.
Z pozytywnych dokonań resortu należy jeszcze wymienić przyjęcie przez parlament ustawy o ratownictwie medycznym (choć według niektórych ekspertów ustawa ta mogłaby być lepsza) i przeznaczenie na jej realizację 1200 mln zł z budżetu państwa.
Do tego należy dołożyć kilka pozytywnych zmian w innych ustawach; dyskusyjną, bo zaskarżoną do Trybunału Konstytucyjnego, ustawę z dnia 29 czerwca br., która spowoduje kilkusetmilionowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia z tytułu przekazywania na rzecz NFZ części składki OC kierowców (jeżeli Trybunał jej nie uchyli). I wreszcie tzw. ustawa wedlowska i jej tegoroczna „następczyni”, która części pracowników przyniosła podwyżki wynagrodzenia. Dwie ostatnie ustawy zaliczam wprawdzie do sukcesów rządu, ale wszyscy wiemy, że nie o to nam chodziło i że zostały one wyprotestowane przez środowiska medyczne.

Natomiast nie zwiększono nakładów na zdrowie do obiecywanych 6% PKB. Nie przeprowadzono reformy systemu ochrony zdrowia. Nie podniesiono w sposób znaczący wynagrodzeń pracowników medycznych. W dalszym ciągu KRUS wnosi do NFZ mniej niż 10% średniej składki (ponad 30% obywateli Polski!). Nie wprowadzono ubezpieczeń dodatkowych, dopłat itd. Wszystkiego, czego nie zrobiono, a co powinno być zrobione, nie jestem w stanie w ramach tego felietonu wymienić.

Szkoda – wielu z nas liczyło na to, że będzie inaczej.

Andrzej Włodarczyk

Archiwum