14 listopada 2009

Wspomnienie lata. Spływ kajakowy Marózką

W dniach 29-30 sierpnia 2009 r. odbywał się VIII spływ kajakowy Lekarskiego Klubu Turystycznego „Pro Mile” z Kozienic rzeką Marózką, lewym dopływem Łyny.

We wsi Waplewo dotarli do nas wierni emigracyjni klubowicze – Małgosia ze Sławkiem ze słonecznej Hiszpanii i Maks z Irlandii. Rzeka jest płytka, ale szybka, z dużą ilością przeszkód. Sprawnie dopływamy do pierwszej przenioski, przy nieczynnej elektrowni wodnej. Zaczyna siąpić deszcz, ale po kilku naszych tajnych zaklęciach przestaje padać. Przez niewielkie rozlewisko wpływamy do malowniczego jeziora Maróz. Jest piaszczysta plaża, kąpiel i znów deszcz, podczas 2-godzinnej przeprawy przez jezioro. Na kempingu w Swaderkach smażalnia ryb oferuje przepyszne pstrągi. Przebijające się słońce pozwala bez większych problemów rozbić namioty i rozpalić ognisko. Rozpoczynamy wspólne śpiewy przy akompaniamencie trzech wytrawnych gitarzystów: Sławka, Ryśka i Tomka. Poranna pobudka i wspólne śniadanie. Jesteśmy szczęśliwi, płynąc w pełnym słońcu i wdychając rześkie powietrze. 500-metrową przenioskę przez teren gospodarstwa rybackiego w Swaderkach pokonujemy, tworząc „kajakowego węża” i po chwili płyniemy rzeką, która dopiero teraz pokazuje się w całej krasie. Podziwiamy leśny wąwóz i ogromne paprocie pokryte srebrzącymi się w słońcu pajęczynami. Jest pięknie, ale mimo oczarowania meandrującą rzeką musimy uważać na zwalone pnie i bystrza. Łącząc się w ogromną „kajakową tratwę”, wspominamy nasze efektowne wywrotki na „Piekiełku” na Welu. Tym razem tylko kajak Tomków zaliczył efektownego „grzybka”. Na szczęście rzeka nie jest tak trudna jak opisywano w necie. Kończymy spływ w Kurkach, na brzegu porośniętego lasem jeziora Świętego. Po wyciągnięciu na brzeg kajaków ostatni raz spoglądamy na skąpaną w słońcu, nieskażoną cywilizacją Marózkę.
Wracamy do Kozienic, obiecując sobie ponowne kajakarskie spotkanie z podobną dziką rzeką, pełną bystrzy, i nowe przygody. Może to będzie Łyna?

Robert Krawczyk
członek zarządu Lekarskiego Klubu Turystycznego „Pro Mile” z Kozienic

Archiwum