22 listopada 2010

Na marginesie

Po wielu latach powtarzania tej znanej z lat szkolnych wyliczanki, „bęc” wreszcie padło. Padło na Rzecznika Praw Obywatelskich i Trybunał Konstytucyjny. Te organy zmusiły wreszcie polityków do wyciągnięcia głów z piachu i zmierzenia się z problemem KRUS-u.
26 października 2010 r. Trybunał Konstytucyjny, wyręczając strachliwych polityków wszystkich opcji, nakazał zmianę prawa – reformę KRUS-u. Uznał za niezgodny z Konstytucją, zaskarżony przez Rzecznika Praw Obywatelskich w 2007 r., art. 86 ust. 2 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, według którego składki na ubezpieczenie zdrowotne rolników i ich domowników opłaca budżet państwa – bez względu na wysokość uzyskiwanych przez rolników dochodów. Przepis ten traci moc po piętnastu miesiącach od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw. Po tym terminie rolnicy, jeżeli nie dojdzie do reformy KRUS-u, nie będą objęci ubezpieczeniem zdrowotnym.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego przerywa brak działań głównych sił politycznych (deklaracje przedwyborcze były zgoła odmienne), a właściwie zmowę milczenia, w sprawie składki zdrowotnej na KRUS. Teoretycznie oznacza on konieczność uchwalenia zgodnej z odczuciami większości tych Polaków, którzy zmuszani są do płacenia właściwie podwójnego podatku na zdrowie, sprawiedliwej ustawy o ubezpieczeniu zdrowotnym.
A przecież składki zdrowotnej nie płacą nie tylko rolnicy. Co z innymi „uprzywilejowanymi” grupami, o które we wniosku do Trybunału nie zapytał RPO (ponad 35 proc. Polaków de facto nie płaci składki zdrowotnej). Jak teraz rozwiążą ten niewygodny problem nasze elity polityczne? Czy w tej sprawie jest możliwy jakiś konsensus?
W dużej mierze zależeć to będzie od umiejętności wyegzekwowania tego przez ekspertów i wyborców (do tej pory to się nie udawało). Czy i w tym wypadku głos samorządu lekarskiego nie będzie na tyle silny, by był wysłuchany?
A wtedy pozostanie nam tylko w dalszym ciągu narzekanie na niski poziom nakładów (najniższy w UE) na ochronę zdrowia.

Ewa Gwiazdowicz

Archiwum