6 czerwca 2011

SMS z Krakowa

Ostatnie awantury pod Wawelem o stragany jako żywo przypominają te sprzed dwóch lat pod Pałacem Kultury w Warszawie. A strażnicy miejscy w Krakowie polują na nielicencjonowanych przewodników. Jeśli przyjedziecie Państwo do przyjaciół w Krakowie, możliwe, że wspólny spacer po Rynku Głównym zakończy się mandatem w wysokości 500 zł, gdyby wasi gospodarze ośmielili się bez licencji wskazać cztery alegorie, znane jako pomnik Adasia. Ta sama straż miejska, zbrojna w uchwały Rady Miasta Krakowa, ukarze kierowcę, który zaparkował samochód na torach tramwajowych, mandatem 300 zł. Wybierając się latem do Krakowa, bądźcie zatem Państwo przygotowani na niemiłe niespodzianki.
Małopolski oddział NFZ w trosce o zdrowie naszej młodzieży przeprowadził w ramach kontraktowania świadczeń na 2011 r. zgrabną akcję likwidacji wszystkich (!) stomatologicznych gabinetów szkolnych w Krakowie. Po masakrze dokonanej przez kasy chorych przed dziesięciu laty ten typ opieki odrodził się w 67 szkołach. Ale NFZ tego nie toleruje, odrzucił interwencje sejmiku wojewódzkiego, Rady Miasta Krakowa i konsultantów wojewódzkich.
W Izbie trwają poszukiwania właściwej daty, do której należałoby odnosić dzieje samorządu lekarskiego w Polsce. Po przywróceniu ciągłości historycznej z izbami przedwojennymi (patrz: uchwała Sejmu RP z 4.12.2009 r.) trzeba by tego dokonać. Najlepiej byłoby wyznaczyć jakiś punkt odniesienia w Krakowie, ale okazało się – po uchwale Sejmu z 2.12.1921 r. – że Krakowska Izba Lekarska powstała nieomal na końcu (po poznańskiej, lubelskiej, łódzkiej i warszawsko-białostockiej).
W tej sytuacji ratunkiem może być tylko monarchia austro-węgierska. Tam izby lekarskie powołano w 1891 r., tyle że przed Krakowem był Lwów. Ale prezes ORL na pewno jakieś rozwiązanie (korzystne dla Krakowa) znajdzie.

Wasz Cyrulik z Rynku Głównego

Archiwum