17 listopada 2014

Język nasz giętki

Prof. Piotr Müldner-Nieckowski

„Przecinkologia, czyli dziedzina interpunkcji zajmująca się stawianiem przecinków, spędza sen z powiek dosłownie wszystkim. Nauczycielom, redaktorom, pisarzom i wszystkim innym śmiertelnikom, którzy piszą lub kontrolują pisanie. Wydaje się to dziwne, bo polskie zasady używania znaków przestankowych są dość proste, a analfabetyzmu podobno u nas nie ma (w poprzednim artykule starałem się udowodnić, że jest to fikcja). Problem polega na tym, że nie chodzi tu tylko o znajomość reguł przecinkowania, ale także składni, budowy zdania, zwłaszcza złożonego, oraz frazeologii. Z tym jest fatalnie. Dość powiedzieć, że kiedy prowadziłem wykłady z interpunkcji dla nauczycieli języka polskiego, słuchacze prosili, bym mówił wolniej i dawał wyraźne przykłady, najlepiej po kilka różnych dla każdego zagadnienia. Gubili się, a przy tym twierdzili, że wprowadzam jakieś nowe teorie na ten temat. Tymczasem nie mówiłem niczego trudnego ani nowego, zasady zostały bowiem ugruntowane bardzo dawno.
Największy problem piszący mają z umieszczaniem przecinka po wtrąceniach, szczególnie po wtrąconych zdaniach i ich równoważnikach. Oto klasyczny przykład niepoprawnego zapisu: *Wymagam, żeby pisano poprawnie i proszę o staranność. W tekście tym znajduje się zdanie wtrącone żeby pisano poprawnie, i wymaga ono domknięcia, dlatego poprawny zapis powinien mieć postać: Wymagam, żeby pisano poprawnie, i proszę o staranność. To nic, że zwykle przed „i” przecinka nie stawiamy. Tu nie chodzi o ten spójnik, ale o – powtarzam – domknięcie zdania wtrąconego, czyli zaznaczenie składni.
Zbyt często spotyka się także mechaniczne stawianie przecinka przed spójnikiem „że”. Nie zawsze się go umieszcza. Niektóre „że” stanowią część wyrażenia funkcyjnego, które nazywamy spójnikiem złożonym i które jest związkiem frazeologicznym. Do jego wnętrza nie wolno niczego wstawiać, nawet przecinka. Oto kilka przykładów: mimo że, pomimo że, pod warunkiem że, chyba że, tylko że, to znaczy że, na skutek tego że, a że, w taki sposób że, wobec tego że (ale: dobrze, że; szkoda, że, ponieważ spójnikiem jest tu tylko „że”). Przecinek zawsze stawiamy PRZED nimi, nigdy wewnątrz, mimo że występuje w nich owo nieszczęsne „że” (iż).
Proszę zwrócić uwagę, że niektóre z tych sfrazeologizowanych spójników mają po trzy wyrazy, a są nawet i takie, które mają ich więcej, np. w związku z tym że lub często występujący w tekstach prawniczych pod tym warunkiem że. Dużą tabelę ze spójnikami złożonymi można znaleźć pod adresem http://lpj.pl/przecinki.
Po kilku latach tłustych, nastąpiły chude i ostatnio znowu zaczęto wstawiać przecinki tam, gdzie w żaden sposób nie powinno ich być, albo nie dostrzega się potrzeby umieszczenia tam, gdzie muszą zaistnieć. Mam nadzieję, że redaktorzy i autorzy sobie przypomną, co im mówiono na studiach, albo zajrzą do jakiegoś poradnika, choćby do słownika ortograficznego PWN.

http://www.lpj.pl

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum