9 stycznia 2017

Punkt widzenia TV leczy strachem

Paweł Walewski

W programach zajmujących się zdrowiem TVP nie potrafi być bezstronna. Brak obiektywizmu, który uderza widzów „Wiadomości”, w przypadku tematów poświęconych medycynie jest groźniejszy, gdyż naraża odbiorców na niebezpieczne skutki zdrowotne. Tak dzieje się ostatnio w programach poświęconych szczepieniom, w których prowadzący – zamiast zachęcać do tej formy profilaktyki – ostentacyjnie rozprawiają się z nią i promują krytykowane na całym świecie ruchy antyszczepionkowe. Najpierw mieliśmy program na żywo „Szeptem” w TVP 2, gdzie w roli ekspertów wystąpiła Justyna Socha, liderka Stowarzyszenia STOP NOP, od lat powtarzająca bzdury na temat szkodliwości szczepionek, oraz bliżej nieznany Ryszard Grzebyk z Kanady, tytułowany lekarzem medycyny naturalnej (prawdziwiej byłoby go nazywać po prostu znachorem). Następnie oliwy do ognia dolano w „Studiu Polska” w TVP Info. I to wszystko w czasach, gdy coraz więcej skołowanych pseudoedukacją rodziców odmawia szczepienia swoich dzieci!

Ciekaw jestem, czy przesłaniem programów i ich przebiegiem zainteresował się minister zdrowia, który w świetle kamer zaszczepił się przeciwko grypie i oświadczył, że zniechęcanie do takiej profilaktyki przeciwko chorobom wirusowym jest społecznie szkodliwe. Ale warto przypomnieć, że również w obecności mediów minister Radziwiłł podpisał w sierpniu porozumienie z Telewizją Polską o współpracy w tworzeniu audycji promujących zdrowie i kształtujących postawy prozdrowotne. Nazwano je „nowym otwarciem”, gdyż TVP zadeklarowała, że będzie odtąd aktywnie wspierała prozdrowotne działania resortu.

Czy mamy za takie wsparcie uznać głoszenie tez, które po wielokroć zostały skompromitowane: o zawartości rtęci w szczepionkach (dawno jej tam nie ma), nieprzygotowaniu dzieci na szczepienia w pierwszych latach życia, rzekomych związkach z autyzmem (powiązanie to okazało się efektem fałszerstwa)? Najgorsze, że prowadzący antyszczepionkowe programy nie tylko nie kwestionują wygłaszanych przez ich gości kłamstw, ale wręcz wspierają przeciwników szczepionek, powielając mity, że są one groźne i przyczyniają się do wielu chorób (sic!). Gdy naturoterapeuta nazwał je „świadomym ludobójstwem”, dziennikarce nawet nie drgnęła powieka. Ta sama dziennikarka prowadzi w telewizji poranny program medyczny, a firmy PR zatrudniają ją do prowadzenia imprez prozdrowotnych, na których występuje w roli ekspertki zdrowego stylu życia, co sprawia, że przekaz staje się niewiarygodny. Jeśli ktoś nie wie, jaką korzyść mamy ze szczepień, nie powinien być wykorzystywany do promowania żadnej dziedziny medycyny. Czy Ministerstwo Zdrowia ma plan powstrzymania narastającej fali ignorancji w mediach publicznych i szerzenia przez nie fałszywej propagandy? Bo jak widać umowa to za mało.

Autor jest publicystą „Polityki”.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum