27 czerwca 2018

Przyspieszenie

Liczba pacjentów chorujących na szpiczaka plazmocytowego stale rośnie. Szybki postęp medycyny pozwala mieć nadzieję, że wkrótce dla wielu pacjentów stanie się on chorobą wprawdzie nieuleczalną, ale przewlekłą – mówi prof. Krzysztof Giannopoulos, kierownik Oddziału Hematologicznego Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli. – Per astra ad myeloma multiplex, czyli przez gwiazdy do szpiczaka plazmocytowego – to sformułowanie doskonale oddaje przełomowe znaczenie, jakie dla leczenia tej choroby ma terapia przeciwciałem monoklonalnym anty-CD38, podobnie jak odkrycie nowej konstelacji oznacza postęp w poznawaniu kosmosu.

Eksperci w dziedzinie hematoonkologii twierdzą, że przeciwciało monoklonalne anty-CD38 (daratumumab) pozwoli osiągnąć „reset” (unieważnienie) pamięci opornego na leczenie szpiczaka, a tym samym przywróci wrażliwość na stosowane wcześniej leki. Ponadto preparat wspomaga układ odpornościowy, wpływa na strukturę kości i hamuje proces ich niszczenia. To są optymistyczne perspektywy dla pacjentów.

Jednak nadal ogromnym problemem jest wczesna diagnostyka, bo tylko szybkie wykrycie, jeszcze w okresie bezobjawowym, daje szansę na skuteczne leczenie. Zbyt późno postawiona diagnoza w przypadku postaci zaawansowanej powoduje wyższą śmiertelność, zaledwie 50 proc. chorych ma pozytywne rokowania. Drugim problemem jest dostęp do nowoczesnego leczenia.

Z trudnościami w zakresie wczesnego rozpoznania zmagają się lekarze na całym świecie. Z brytyjskich badań wynika, że 37 proc. pacjentów ze szpiczakiem postawiono diagnozę znacznie później niż chorym na inne nowotwory. Dane statystyczne mówią, że wykrycie guza nowotworowego lub podejrzenie innego raka następuje u zdecydowanej większości chorych średnio po trzech wizytach u lekarza. Natomiast szpiczak plazmocytowy jest wykrywany na tym etapie zaledwie u co trzeciego pacjenta.

Przyczynę stanowi długi czas bezobjawowego rozwoju choroby, następnie objawy nieswoiste, często powodujące mylenie szpiczaka z innymi schorzeniami. Podejrzenia powinny budzić: bóle kośćca, zmiany osteolityczne, osłabienie, białkomocz, złamania i złamania patologiczne. Wskazaniem do badań w kierunku szpiczaka jest też wystąpienie nowotworu u krewnych.

Chorobę można wykryć dzięki regularnie wykonywanej morfologii krwi oraz badaniu OB. Każde zwiększone OB, nie tylko trzycyfrowe, jest podstawą do dalszych badań w tym kierunku. Zdaniem onkologów w Polsce te badania są zbyt rzadko zlecane przez lekarzy rodzinnych.

Polska Grupa Szpiczakowa oraz Polskie Konsorcjum Szpiczakowe rozpoczęły w 2017 r. pilotażowy program dotyczący wczesnego wykrywania szpiczaka plazmocytowego. W jego ramach analizowany jest stan pacjentów z diagnozą szpiczaka, ich parametry kliniczne, biochemiczne i morfologiczne. Wnioski ułatwią lekarzom rodzinnym stawianie wcześniejszej diagnozy.

Do niedawna standardem postępowania w terapii była klasyczna chemioterapia, która obecnie jest coraz częściej zastępowana przez terapie lekami immunoklonalnymi oraz lekami z grupy inhibitorów proteasomów. Nowe cząsteczki stosowane w terapiach kombinowanych, w tym wspomniany daratumumab, znacznie wydłużają czas remisji choroby oraz poprawiają jakość życia dzięki swej niskiej toksyczności. Dostęp do nowych leków jest problemem przede wszystkim w Polsce.

Od kilkunastu miesięcy powtarzamy, że koniecznie należy wprowadzić nowe leki. Są w Polsce rejestrowane, ale nie widać decyzji o refundacji – podkreśla prof. Giannopoulos. – Jeśli chodzi o leczenie nawrotów, jesteśmy w ogonie Europy, nie nadążamy za międzynarodowymi standardami.

Dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii, twierdzi: – Szansa na dłuższe i lepszej jakości życie stała się w ostatnich latach udziałem chorych z diagnozą raka jajnika, trzustki, nerki, płuc, a także części chorych hematologicznych, dzięki trafnym decyzjom Ministerstwa Zdrowia dotyczącym refundacji wielu nowych leków. Na swoją szansę i dobre decyzje systemowe czekają pacjenci z oporną na leczenie postacią szpiczaka mnogiego i z najtrudniej poddającymi się leczeniu typami białaczek.

Polska Grupa Szpiczakowa, wzorując się na Nordyckiej Grupie Szpiczakowej, postuluje stworzenie rejestru szpiczakowego. – W Danii w 2011 r. śmiertelność z powodu szpiczaka wynosiła 29 proc. w pierwszym roku po diagnozie. Obecnie, dzięki analizie rejestru i korzystaniu z wyciągniętych z niej wniosków, zmniejszono śmiertelność do 6 proc. – mówi prof. Torben Plesner, hematoonkolog z Vejle Hospital w Kopenhadze, który był gościem III Międzynarodowej Konferencji Hematoonkologów w Kazimierzu nad Wisłą. <

mkr

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum