12 maja 2020

Trwa stan epidemii

Dariusz Paluszek wiceprezes ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów

Kilka tygodni epidemii za nami. Na początku było wiele pytań, obaw i niewiadomych w kwestii, jak przygotować się do pracy w zmienionych przez koronawirus okolicznościach. Czekaliśmy na wytyczne Ministerstwa Zdrowia dotyczące sposobów zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentom i personelowi medycznemu. Sytuacja wciąż jest trudna, ale musimy pracować i leczyć. Nasze gabinety muszą być otwarte dla osób potrzebujących pilnej pomocy stomatologów. Zabiegi planowe można odłożyć, ale nie z każdą dolegliwością pacjent poczeka, aż epidemia minie. Oczywiście, nie wszyscy lekarze dentyści już pracują. Otwarcie gabinetu jest decyzją indywidualną, na którą składa się wiele czynników. Większość z nas pacjentów przyjmuje. Obowiązują nas w codziennej praktyce zalecenia Ministerstwa Zdrowia dla stomatologii przygotowane na czas epidemii COVID-19. Przybyło nam w związku z tym obowiązków… i kosztów.

Sytuacja epidemiczna nie jest najwłaściwszym momentem, aby mówić o pieniądzach, bo to trudny czas dla całej gospodarki, ale dobrze wiemy, że stomatolodzy będą musieli poradzić sobie sami.
Jak zawsze.

Środków ochrony indywidualnej początkowo brakowało, a gdy pojawiły się na rynku, ich ceny okazały się znacząco wyższe niż do tej pory. Dla małych prywatnych gabinetów to poważne obciążenie. Problemy mają również gabinety działające w ramach kontraktu z NFZ, które są zobligowane przez fundusz do pomocy chorym w stanach nagłych. NFZ powinien zapewnić im zaopatrzenie w środki ochrony indywidualnej, ale docierają do nas informacje, że tak nie jest. Wspominałem wielokrotnie, że środki przeznaczone z budżetu NFZ na stomatologię są zbyt małe, nieadekwatne do potrzeb, a gabinety mają problem z utrzymaniem standardu świadczeń na oczekiwanym przez pacjentów i adekwatnym do współczesnych standardów poziomie. Komisja Stomatologiczna Naczelnej Rady Lekarskiej nieraz apelowała do funduszu o wprowadzenie współczynników korygujących wycenę świadczeń, a także opłaty ryczałtowej za gotowość. Nasze głosy przechodzą jednak bez echa.

Tymczasem musimy organizować pracę własnymi siłami. Liczymy, że w najbliższej przyszłości wrócimy jeżeli nie do stanu normy, to przynajmniej do stanu zagrożenia epidemicznego. W nowej rzeczywistości będziemy potrzebowali nowych wytycznych od MZ – na czas „po epidemii”. Przepisy dotyczące pracy gabinetów stomatologicznych, które obowiązywały wcześniej, rok, dwa lata temu, zostały opracowane przez świetnych fachowców, konsultantów krajowych, epidemiologów, inspektorat sanitarny. Wydaje się, że są wciąż aktualne i po epidemii powinny sprawdzić się w niewiele zmienionej formie. Oczywiście, nikt nie zabroni lekarzowi pracy w masce, ale nie będzie takich obostrzeń sanitarnych jak teraz.

Patrząc w przyszłość, zwracam uwagę, abyśmy nie ulegali niesprawdzonym opiniom, nie starali się sprostać zaleceniom, które nie pochodzą z wiarygodnego źródła. Nie wyposażajmy gabinetów w urządzenia, które nie przydadzą się, gdy skończy się epidemia. Nie róbmy zakupów na zapas, nie ulegajmy zachętom do wprowadzania „niezbędnych w naszej praktyce nowinek”, a unikniemy niepotrzebnych kosztów. Poczekajmy na nowe wytyczne z MZ.

Z doniesień, które docierają do nas z europejskich towarzystw naukowych, wynika, że w wielu krajach gabinety stomatologiczne wracają powoli do działalności w pełnym wymiarze
i w reżimie sanitarnym, który w porównaniu z obowiązującym u nas jest lżejszy. Z końcem kwietnia do pracy wracają dentyści w Danii, Norwegii, Szwajcarii. Gabinety te z pewnością zmieniły model przyjmowania pacjentów zgodnie z przepisami własnych ministerstw zdrowia. Mimo iż w Polsce personel medyczny stanowi znaczny odsetek zakażonych koronawirusem, nie ma oficjalnej statystki dotyczącej lekarzy. Z informacji okręgowych izb lekarskich wiemy, że do tej pory wśród lekarzy dentystów odnotowano dwa przypadki zakażenia SARS-CoV-2. To dane z drugiej połowy kwietnia i w każdej chwili mogą się zmienić.

Z pewnością robimy wszystko, aby nasze gabinety były bezpieczne zarówno dla pacjentów, jak i dla personelu. Informujmy pacjentów, że są obostrzenia, ale zdecydowana większość gabinetów prywatnych spełnia wszystkie wymogi sanitarne. Tymczasem wciąż wiele osób nie wie, czy może chodzić do lekarza, czy nie, obawia się kontaktu w placówce leczniczej. Na pewno w najbliższym czasie będziemy mieli zmniejszoną liczbę pacjentów, dlatego musimy pokazać im, że dbamy o nich, jesteśmy gotowi do pracy, a nasze gabinety są bezpieczne. Dlatego trzymajmy się zaleceń.

Wszyscy odczuwamy niedobór środków ochrony indywidualnej, ale w pierwszym rzędzie muszą one trafić do szpitali jednoimiennych, gdzie kontakt z pacjentem zakażonym jest najczęstszy. W ramach akcji Naczelnej Izby Lekarskiej, Fundacji Lekarze Lekarzom i okręgowych izb lekarskich będziemy przekazywali środki ochronne naszym koleżankom i kolegom. Zważywszy że tylko na Mazowszu jest około 30 tys. lekarzy, wyposażenie wszystkich na dłuższy okres w niezbędne materiały jest jednak niemożliwe.

W razie pytań związanych z prowadzeniem praktyki stomatologicznej zapraszam do kontaktowania się z Komisją ds. Lekarzy Dentystów ORL w Warszawie, a także do śledzenia informacji na stronach internetowych NIL i ORL w Warszawie oraz MZ. 

Przydatne adresy:

https://nil.org.pl/dla-lekarzy/dla-stomatologow

Lekarzy Dentystów

MOJA PRAKTYKA

https://www.gov.pl/web/zdrowie/wytyczne-dla-poszczegolnych-zakresow-i-rodzajow-swiadczen

https://www.gov.pl/web/zdrowie/wytyczne-dla-poszczegolnych-zakresow-i-rodzajow-swiadczen

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum