2 listopada 2020

Mężczyźni wzięci pod wąs

Michał Niepytalski

Międzynarodowa społeczność wybrała listopad na miesiąc walki z męskimi nowotworami. Związana z nią akcja Movember, której symbolem są wąsy, wciąż zyskuje w Polsce na popularności i przynosi wymierne rezultaty. Także w tym roku organizatorzy, mimo trwającej epidemii, zamierzają działać na rzecz profilaktyki przede wszystkim raka jąder i prostaty.

Efektem kilku tysięcy badań w ramach akcji Movember Polska w ostatnich latach jest 150 przypadków wykrytych nowotworów jąder. Na podstawie statystyk można szacować, że z tych 150 mężczyzn około 20 udało się znacznie przedłużyć życie. Doświadczenie organizatorów akcji dowodzi bowiem, że większość zgłaszających się na badania najprawdopodobniej nie skorzystałoby z nich w innej sytuacji. Do lekarza poszliby zapewne wtedy, gdy na uratowanie życia byłoby za późno. To chyba najbardziej miarodajny parametr skuteczności przedsięwzięcia.

Rosną nie tylko wąsy

Movember to zlepek dwóch angielskich słów: november (listopad) i mustache (wąsy), a idea akcji jest prosta. Mężczyźni ją wspierający w listopadzie nie golą zarostu, by swoim – nieraz śmiesznym, a na pewno przykuwającym uwagę– wyglądem skłaniać do rozmów propagujących wiedzę o „męskich” nowotworach. Pierwszy raz w tym celu zaczęli zapuszczać wąsy mężczyźni z Australii – w 2003 r. Pomysł został szybko podchwycony w innych krajach. W Polsce na dobre zagościł w 2014 r., kiedy ustanowienia ram organizacyjnych Movember podjęła się fundacja „Kapitan Światełko” (wcześniej zajmująca się głównie bezpieczeństwem drogowym).

– Największym szokiem dla dziennikarzy w Polsce była wtedy, w 2014 r., informacja, że nowotwory jąder dotykają przede wszystkim facetów między 14. a 35. rokiem życia. Wszystkim się wydawało, że schorzenia nowotworowe to przypadłość głównie mężczyzn starszych, a już na pewno nie tak bardzo młodych – wspomina Jakub Kajdaniuk, koordynator Movember Polska.

Przez dwa lata realizacja akcji Movember Polska polegała głównie na działaniach uświadamiających. Dopiero w 2016 r. zorganizowano pierwsze badania. Fundacja „Kapitan Światełko” we współpracy z partnerami instytucjonalnymi i biznesowymi przeprowadza badania np. w centrach handlowych w specjalnych przenośnych gabinetach, ale także np. w biurowcach. Organizatorzy widzą efekty swojej pracy.

– Średnia wieku uczestników przesuwa się w dół. Na początku akcji wynosiła około 52 lat, w tej chwili sięga 37. Przychodzi też coraz więcej ludzi, więc mamy coraz większą próbę badawczą dla prowadzenia takich statystyk – przekonuje Kajdaniuk. Różnica jest rzeczywiście znacząca. O ile w pierwszym roku badań na spotkania przychodziło po kilkadziesiąt osób, o tyle w ubiegłym już po kilkaset.

– Wśród zainteresowanych naszą akcją rozprowadzamy również ankiety online, z których wynika, że liczba mężczyzn decydujących się na realizację badania w domu także rośnie. Tak jak kobiety badają piersi, tak mężczyźni coraz częściej przeprowadzają samobadanie jąder. Z 2 proc. na samym początku akcji dochodzimy do prawie 20 proc. obecnie– zapewnia koordynator Movember Polska.

Dlaczego wąs?

Australijczycy zapuszczający wąsy w 2003 r. stwierdzili, że jeśli oni potrafią przełamać barierę wstydu dotyczącą swojego wyglądu, może innym uda się przełamać podobną barierę w kwestii badania jąder czy prostaty (więcej o wstydzie w relacjach pacjentów z lekarzami w artykule na stronie 22). Żartobliwa wąsata męskość ma pomóc odejść od idei niezniszczalnego macho, któremu nie wypada ani chorować, ani się badać. Idei wciąż powszechnie akceptowanej.

– Lekarze zwracają uwagę, że najczęściej panowie się zgłaszają w zaawansowanych stadiach choroby, kiedy nie sposób już znieść ból albo powiększenie jąder utrudnia chodzenie. Niemniej jednak pacjenci skrępowani swoim zaniedbaniem próbują przekonać medyków, że „to się stało w ciągu ostatniego tygodnia” albo „jeszcze wczoraj tego nie było”. Czasem dowiadują się, że muszą pójść na zabieg i nawet umawiają się, a potem się nie zjawiają w uzgodnionym terminie, bo „jeszcze się zastanawiają” – wyjaśnia rozmówca „Pulsu”. Jego zdaniem właśnie źle rozumiane poczucie męskości leży u podstaw takiego postępowania. – Pokutuje przeświadczenie, że usunięcie jądra w przypadku nowotworu jest równorzędne z kastracją. Że taki mężczyzna nie będzie mógł ani pełnić roli partnera seksualnego, ani tym bardziej mieć dzieci, że będzie miał problemy z gospodarką hormonalną itd.

Dlatego Movember Polska dba o to, by w dystrybuowanych przez organizację materiałach znalazły się informacje kompleksowe, opisujące zarówno procedury medyczne, jak i ich konsekwencje, a także rokowania w przypadku nowotworów prostaty i jąder. – Jeśli my nie przekażemy tych informacji, ludzie będą ich szukać np. na forach internetowych, gdzie znajdą różne niesamowite historie, bardzo często mijające się z prawdą – twierdzi Jakub Kajdaniuk.

Koronny argument

Tegoroczna akcja Movember Polska siłą rzeczy będzie zupełnie inna niż wszystkie poprzednie. – Nie wiadomo, ilu mężczyzn w obecnych warunkach zdecyduje się przyjść na badania. Zdajemy sobie sprawę, że przez epidemię i jej nasilenie związane z jesiennym sezonem infekcyjnym wiele osób nie zdecyduje się na organizowane przez nas badania, ale i tak warto spróbować. Jesteśmy przygotowani z sanitarnego punktu widzenia i zapewniamy wszystkim uczestnikom bezpieczeństwo, bez względu na to, ile osób nas odwiedzi – mówi Kajdaniuk. Dodaje, że jeszcze przed oficjalnym początkiem akcji zaplanowano kilka spotkań o charakterze zamkniętym, które mają stanowić poligon doświadczalny dla opracowanych w obliczu epidemii procedur.

W celu zapewnienia bezpieczeństwa zarówno personelu przeprowadzającego badania, jak i badanych powstał nowy, przenośny gabinet. Jego konstrukcja znacznie ułatwia dezynfekcję po przyjmowaniu poszczególnych pacjentów, a także całościowe oczyszczanie (również ścian) między kolejnymi  odsłonami listopadowej akcji.

– Nie ma żadnego przedsięwzięcia podobnego do naszego. W tej chwili realizujemy zarówno badania USG dla mężczyzn do 45. roku życia, jak i badania przesiewowe pod kątem markerów nowotworowych prostaty dla panów w starszym wieku. Zrobienie tych badań w publicznej ochronie zdrowia wymaga skierowania. Wielu mężczyzn już się przyzwyczaiło do Movember i uważają, że nie muszą zapisywać się regularnie na badania, skoro raz w roku mogą przyjść do nas. Dlatego nie wyobrażaliśmy sobie, żeby w tym roku zrezygnować z akcji– podsumowuje Jakub Kajdaniuk.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum